I chyba nie ma tu co rozliczać kto ma lepiej a kto gorzej
Otóż to.
I jak to Sylwusia napisała, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
I to nie prawda (piszę w swoim imieniu), że te co poroniły mogą czuć sie lepiej, bo wiedzą, że w ciążę zajść mogą. Zwłaszcza jak się starasz dużo czasu, w końcu zachodzisz, a ciąża kończy się po kilku tygodniach.
Ba! Mnie nawet nie pociesza fakt, że jedno dziecko już mam! Bo to nie oznacza, że drugie mieć mogę.
Znam też takie osoby, które zachodziły w 1-3 cyklu kilkukrotnie, a każdą ciążę roniły...nie wiem, czy dla nich fakt możliwości zajścia w ciąże jest pocieszający.
Także lepiej/gorzej w tej kwestii akurat nie istnieje.