tak, wiem, ze to w sumie niedługo, ale...niecierpliwa jestem nieco....ostatnio testy owu robilam ale niedokladnie i dziwne wyniki byly....
w weekend dostanę@ i w tym nowym cyklu będę robila je jak trzeba

no ale czytalam o tej niedroznosci i zaczelam wlasnie myslec...
wiecie, mi sie w glowie po prostu nie miesci, ze ktos sie kocha w plodne dni, jest owulacja, jajeczko, są plemniki i nie dochodzi do ciaży...przeciez ponoc to jajeczko cos tam wydziela i wabi plemniki - tak przynajmniej czytalam, ze one wlasnie bardzo "chcą" do jajeczka się dostac i są ich miliony, tysiące i jak to mozliwe,że ani jednemu sie nie udaje dotrzec do jajeczka?
moze glupio to brzmi wszystko, ale po prostu tego nie ogarniam