Autor Wątek: Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...  (Przeczytany 22395 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Monique
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 93
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #30 dnia: 6 Sierpnia 2006, 21:24 »
Moze i macie racje.. ale ja mam swoje zdanie i dalam tylko taki przyklad i powiem ze znam nie jeden taki.. a i wlasnie jasne w kazdym przypadku moze cos nie wyjsc.. zdarza sie..

Offline Aldoneczek
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #31 dnia: 6 Sierpnia 2006, 21:49 »
My zamieszkalismy razem jakis miesiac po zareczynach glownie ze wzgledow logistycznych luby mieszka pod Warszawa a pracuje tutaj, a ja mieszkam i pracuje w Warszawie.

To stalo sie jakos samoistnie - zaczal zostalac coraz czesciej az tutaj ze mna zamieszkal juz teraz w naszym malym gniazdku.

Generalnie bardzo sie ciesze i nie zaluje i nie zalowalam tej decyzji.  Czasem byly drobne sprzeczki i sa nadal ale dzieki temu wiem, ze jestesmy w stanie isc na kompromis i razem mieszkac, kochac sie i byc szczesliwym, a to jest najwazniejsze.

Jesli mialabym jeszcze raz podjac decyzje z perspektywy dnia dzisiejszego - zrobilabym to samo! :mrgreen:

Offline kami
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 252
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #32 dnia: 7 Sierpnia 2006, 09:45 »
Cytuj
Jesli mialabym jeszcze raz podjac decyzje z perspektywy dnia dzisiejszego - zrobilabym to samo!

Podzielam Twoje zdanie, zrobiłabym to samo jeszcze raz.
Tylko u nas nie zaistniało to tak samoistnie, myslelismy juz nad tym troche czasu, ale los sie do nas uśmiechnął i mamy SWOJE m - razem
....Ten Pan i ta Pani są na siebie skazani.....

Offline agusia1213

  • "Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1299
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 kwiecień 2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #33 dnia: 8 Sierpnia 2006, 11:31 »
My zamieszkaliśmy 5 miesiecy po poznaniu się... kilka dni po tym jak wprowadziłam sie do mojego lubego, oświadczył mi się, ślub bierzemy w kwietniu 2007.
Jestem bardzo za jeśli chodzi o mieszkanie razem, choć nie mieszkam z narzeczonym zbyt długo  :wink:  Nie kłóciliśmy sie jeszcze ani razu od momentu poznania się, tak już pewnie bedzie, bo jestesmy tacy sami (znaczy ten sam tok myślenia mamy) i to nas właściwie połączyło.  :mrgreen:

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #34 dnia: 8 Sierpnia 2006, 11:51 »
Cytuj
jestesmy tacy sami (znaczy ten sam tok myślenia mamy) i to nas właściwie połączyło.



to tak jak my :) może jakieś drobne sprzeczki o porozwalane ciuchy (moje) :D:D

Offline agusia1213

  • "Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1299
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 kwiecień 2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #35 dnia: 8 Sierpnia 2006, 14:12 »
Lilkuś to dobrze,że tylko drobne sprzeczki  :mrgreen:
Widze,że mamy podobne liczniki  :twisted:

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #36 dnia: 8 Sierpnia 2006, 14:17 »
Cytat: "agusia1213"
Widze,że mamy podobne liczniki


a no mamy :) jak widze to nie tylko my sie wkwietniu pobieramy  :mrgreen:

Offline Elzu

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 60
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #37 dnia: 8 Sierpnia 2006, 16:14 »
My mieszkamy razem 2 latka :), tylko ze dzielimy nasz domek z innymi ludzmi (tak to jest jak sie wyjezdza za funtami), przez ten czas nie mielismy zadnych klotni, a nawet sprzeczek i bardzo sie z tego ciesze :)

Nie zastanawialam sie dlugo jak to bedzie jak zamieszkamy razem, bo wyjazd do Anglii byl raczej decyzja spontaniczna, ale od samego poczatku dobrze sobie radzilismy, wspolny budzet, podzial obowiazkow domowych..

Nauczylam sie co to kompromis :)

I mimo, ze minely juz dwa lata.. nadal chce z nim spedzac kazda chwile, jak wyjdzie gdzies sam, to dzwonie co chwile zeby zapytac kiedy wraca i odwrotnie.

Najfajniejsze jest to, ze pomimo, ze mieszkamy razem, to i tak bedziemy miec zmiane po slubie.. bo zamierzamy zamieszkac calkiem sami, tzn nie dzielic juz z nikim domu :) Nie moge sie wrecz doczekac! :)

Nie mam pojecia jakby rozwijal sie nasz zwiazek gdbysmy nie mieszkali razem ale watpie, zebysmy kochali sie mniej niz teraz, jednak jestem czasami ciekawa jakie to uczucie, zaczac ze soba mieszkac po tym jedynym wyjatkowym dniu - to musi byc wspaniale.

Prawde mowiac, mysle, ze jakbysmy nie wyjechali do Anglii, to nie mieszkalibysmy ze soba przed slubem, a dopiero po.



Co do pytania co lepsze, a co gorsze, to oczywiscie jednej odpowiedzi na to nie ma, to bardzo indywidualna sprawa.

Jednak mieszkanie osobno moze byc bardzo duzym plusem dla osob wierzacych, ktore nie chca zyc "na kocia lape", albo dla tych ktorzy zaplanowali "swoj pierwszy raz" na po slubie - mieszkajac razem ciezko byloby chyba odlozyc "to" na pozniej :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #38 dnia: 5 Września 2006, 20:35 »
My zamieszkalismy ze sobą po prawie 4 latach bycia razem. Bylo to juz wprawdzie po zareczynach ale o slubie jeszcze wtedy nie byo mowy. Mysle ze mieszkanie ze swoim lubym przed slubem jest jak najbardziej wskazane. My mimo ze sie tak dobrze znalismy, bylismy ze soba dlugo, razem duzo przeszlismy, na samym poczatku wspolnego mieszkania musielismy sie docierac. I trwalo to troszke i wcale nie bylo tak super, rozowo, tym bardziej, że jak juz kiedys pisalam oboje may charakterki. Oprocz problemow dnia codziennego doszly moje problemy w pracy - wtedy wredny szef i taka jedna widzma co sobie znalazla we mnie osobke na ktorej mozna sie wyzyc.... Czegos takiego niestety nie zostawia sie za drzwiami pracy wracajac do domku....I humor tez mi zbytnio nie dopisywal. Zamiast cieszyc sie ze nareszcie mieskzamy razem ja sie ciagle zastanawialam co znowu w pracy zrobilam nie tak, za co jutro dostane opierdziel...Wiec mozecie sie domyslec ze nie bylam zbyt fajnym kompanem do wieczornego piwka czy innych milych rzeczy. O sexie to nawet zapomnialam....Ale moje kochanie nie ucieklo ode mnie, nie podwinelo ogonka, tylko pomoglo mi znaleźć wyjscie z sytuacji :) Teraz jest juz wszytsko w pracy ok, a my mimo ze mielismy ciezkie poczatki dzis swietnie sie rozumiemy i wiemy ze mozemy na siebie liczyc :) Ja zmienilam podejscie do wielu rzeczy, boje nauczylismy sie co to jest kompromis i ze chocby nie wiem co trzeba sie wspierac i ze ja i on to my :) Wspolne mieszkanie w wielu rzeczach upewnia, pokazuje prawdziwe ja drugiej osobki nie tylko w tych fajnych momentach jakim sa wyjscia do kina na kolacje czy inna randke, ale rozniez w tych gorszych gdy po zatruciu pokarmowym siedzisz z glowa w klozecie, gdy z goraczka i katarem lezysz w lozeczku z tzw "swieca" pod nosem i zapuchnietymi oczami w posieli z  zasmarkanych huseczek, gdy masz napiecie przed okresem i wrzeszczysz bo swiat jest okrutny lub siedzisz w wannie i spiewasz na cala pare pioneki Dody (ktorych On nienawidzi)b Ci sie wydaje ze masz swietny glos hehe..Ale On tez nie jest swiety... Tez ma swoje pod paznockiem i trzeba sie nauczyc obslugiwac to urzadzenie hehe  Ar mi zawsze powtarza ze faceci sa prosci... Wystarczy nakarmic, napoic (w naszym przypadku ja jestem piwozlopem wiec piwo On musi kupowac dla mnie hihi) i kochac (sexic znaczy sie) - by czul sie kochany. Ze to ze tak duzo pracuje gdyz chce zapewnic jak najlepsze warunki zycia jest okazywaniem uczuc (oprocz tych ze sie tak wyraze konwencjonalnych sposobow typu tulenie itp) oraz ze nie powinnam byc zazdrosna o to ze tak dba o samochod. I wiem, ze kazdy facet musi chociaz raz w iesiacu z kolegmi i tylko kolegami isc na piwo (albo cos mocniejszego) bo kazdy ma prawo do wlasnych znajomych. I gdybysmy nie mieszkali ze soba przed slubem i gdybysmy sie tego wszytskiego o sobie nie nauczyli to po slubie zaraz ucieklabym gdzie pieprz rosnie - On zreszta tez :)

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #39 dnia: 12 Września 2006, 18:17 »
A my nie zamieszkamy razem przed ślubem chociaż kupiliśmy niedawno mieszkanie. Ja wyjeżdżam, mój przyszły mąż pojedzie pewnie trochę póxniej. Tak czy siak nie planowalismy wspólnego mieszkania "przed". Mieszkanie fajnie, że już jest ale poczeka na nas do przyszłego roku. Aaaa...zapomniałam sie trochę no bo i tak będziemy ze sobą mieszkac za granicą jak bedziemy razem (chociaż tam bedzie nas więcej z rodzinki) ale to nie to samo....prawdziwe wspólne zycie i mieszkanie zaczniemu juz u siebie :)
Buziaczki  :)

Offline akto
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 268
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #40 dnia: 12 Września 2006, 21:13 »
a my nie zamieszkamy ze soba "przed" bo nie chcę żeby ślub stał się tylko formalizmem i papierkiem, chcę żeby coś zmienił w naszym życiu (argumenty moralno religijne odstawiam za drzwi i w ogole ich nie wyciągam)...

my przeżyliśmy razem dość dużo i bez wspólnego mieszkania razem i myśle że to co przeżywamy teraz w zwiazku z moim poważnym choróbskiem, da nam duzo większą szkołę życia i pomoże nam w poznaniu siebie i zaufaniu, niż 100 lat mieszkania razem i borykania się tylko z problemami dnia codziennego.



Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #41 dnia: 14 Września 2006, 18:03 »
Cytat: "akto"
a my nie zamieszkamy ze soba "przed" bo nie chcę żeby ślub stał się tylko formalizmem i papierkiem, chcę żeby coś zmienił w naszym życiu (argumenty moralno religijne odstawiam za drzwi i w ogole ich nie wyciągam)...


zgadzam się :) apropos....wesoło będzie wtedy na pewno na początku takiego wspólnego mieszkania razem
Buziaczki  :)

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #42 dnia: 14 Września 2006, 18:36 »
Cytat: "akto"
a my nie zamieszkamy ze soba "przed" bo nie chcę żeby ślub stał się tylko formalizmem i papierkiem, chcę żeby coś zmienił w naszym życiu (argumenty moralno religijne odstawiam za drzwi i w ogole ich nie wyciągam)...

I ja rowniez podpisuje sie pod tym obiema raczkami. My juz od grudnia mamy mieszkanie ale jakos nie czujemy potzreby "sprawdzenia" sie przed , bo niby co jezeli przed slubem beda mi przeszkadzaly jakiej jego nawyki to Go zostawie ?? Ja uwazam ze najpierw trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów :)Jego skarpetki kontra moje kosmetyki :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #43 dnia: 14 Września 2006, 18:39 »
Cytat: "Antalis"
trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów :)



Dla mnie takie stwierdzenie jest rownoznaczne z tym ze pozniej to juz nie ma wyboru i tzreba razem tkwic bo sie wzielo slub i nie tak latwo sie rozstac... bez senu.... wiecej kompromisow jest przed slubem - masz wolna droge by odejsc a zosajesz bo chcesz, a nie dlatego ze juz jest po slubie.

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #44 dnia: 14 Września 2006, 18:44 »
Cytat: "DjJeyDi"
Dla mnie takie stwierdzenie jest rownoznaczne z tym ze pozniej to juz nie ma wyboru i tzreba razem tkwic bo sie wzielo slub i nie tak latwo sie rozstac... bez senu.... wiecej kompromisow jest przed slubem - masz wolna droge by odejsc a zosajesz bo chcesz, a nie dlatego ze juz jest po slubie.

Niestety nie zgodze sie z Toba. To własnie przed slubem masz wiecej luzu , mozesz trzasnać drzwiami i nie wrocic a zycie razem po zalegalizowaniu zwiazku,wytrzymywanie z kims 24/h i nie robienie awantury o rozrzucone ciuchy i takie tam wymaga wiekszej ilosci kompromisów.Ja nie potrzebuje z kims mieszkac by wiedziec ze chce za niego wyjsc.Nie sztuka sprawdzic kogos pomieszkujac razem, sztuka jest zyc razem w zgodzie juz po slubie.
To o czym pisze dotyczy oczywiscie tylko tych ktorzy mieszkaja razem po to by po slubie sie nie rozczarowac do calej reszty nic nie mam.

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #45 dnia: 14 Września 2006, 18:49 »
Cytat: "DjJeyDi"
trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów

Cytat: "DjJeyDi"
Dla mnie takie stwierdzenie jest rownoznaczne z tym ze pozniej to juz nie ma wyboru i tzreba razem tkwic bo sie wzielo slub i nie tak latwo sie rozstac... bez senu....

 
Życie to sztuka kompromisu....a zresztą nieważne czy kłótnia, czy zgoda, czy kompromis czy całkowita różnica zdań - jak się ludzie kochają to na siebie działają jak magnes i tak czy siak do siebie lgną. Są związki, w których jest raz zimno a raz gorąco ale ludzie nie potrafią bez siebie zyć! Cóż MAGIA SERC :)
Buziaczki  :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #46 dnia: 14 Września 2006, 18:51 »
Tylko ze my zdecydowalismy sie wlasnie na mieszkanie przed slubem po to, zeby juz po bylo nam dobrze.... zeby nie bylo tych klotni i awantur o ktorych piszesz..
Cytat: "Antalis"
To własnie przed slubem masz wiecej luzu , mozesz trzasnać drzwiami i nie wrocic

 no i wlasnie o tym mowialm... moge trzasnac i wyjsc, ale jesli wroce to dlatego ze chce a nie dlatego ze wiaze nas slub... chyba mnie nie zrozumialas..........

My jestesmy ze soba 24h na dobe juz nie robimy awantur o rozrzucone ciuchy i jest nam dobrze i tez zanim zamieszkalismy chcielismy byc razem... ale dobrze sie jest przekonac jak pewne rzeczy wygladaja w praniu bo pozniej mozna sie rozczarowac.... wiec Twoja odpowiedz na mojego posta jest troche bez sensu....

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #47 dnia: 14 Września 2006, 18:54 »
Ania - to tekst antalis - nie moj....ja sie z tym ne do konca zgadzam...

Antalis napisał/a:
trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów Smile

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #48 dnia: 14 Września 2006, 19:00 »
Cytat: "DjJeyDi"
Tylko ze my zdecydowalismy sie wlasnie na mieszkanie przed slubem po to, zeby juz po bylo nam dobrze.... zeby nie bylo tych klotni i awantur o ktorych piszesz..

No niby dobra, niech Ci bedzie ale dla mnie brzmi to jak ucieczka od klopotow a to nie jest dobre rozwiazanie. Nadal jestescie tylko "niesformalizowana" para a po slubie bedzi  lączylo Was "cos wiecej" wiec to jednak nie to samo.Bedziecie czuli sie"inaczej".
Cytat: "AniaX"
Życie to sztuka kompromisu....a zresztą nieważne czy kłótnia, czy zgoda, czy kompromis czy całkowita różnica zdań - jak się ludzie kochają to na siebie działają jak magnes i tak czy siak do siebie lgną.

Dlatego nie ma dla nich znaczenia kiedy ze soba zamieszkaja bo jak sie kochaja to wszystko przetrwają i o to w tym wszystkim chodzi :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #49 dnia: 14 Września 2006, 22:38 »
Tak na prawde wlasnie to kazdy robi tak jak jemu wygodnie i najlepiej :)

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #50 dnia: 15 Września 2006, 09:48 »
DiJeyDI faktycznie źle mi sie wkleił ten cytat bo był Antalis, przepraszam ale zacytowałam was oboje bo z Antalis się zgadzam, co do tych kompromisów a Twój  post dałam dla przeciwwagi tej wypowiedzi i skomentowałam po swojemu. Bo według mnie to, co niektórzy uważaja za przymus bycia razem po ślubie jest zupełnie czymś innym dla ludzi, którzy świadomie zdecydowali się być razem do końca zycia.
Buziaczki  :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #51 dnia: 15 Września 2006, 10:00 »
Kochana jak najbardziej tez jestem swiadoma tego co robie i jak najbardziej swiadomie zdecydowalam sie byc z Ar do konca zycia. A teraz jak juz z nim pomieszkalam tyle czasu to jestem swiadoma jak cholera, bo znam go na wylot, w kazdej sytuacji.

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #52 dnia: 15 Września 2006, 10:31 »
No to świetnie :) Świadomość górą!!! Jakby wszyscy myśleli podobnie to by nie było separacji, rozwodów i takich tam....
Buziaczki  :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #53 dnia: 15 Września 2006, 10:37 »
Cytat: "AniaX"
Świadomość górą!!! Jakby wszyscy myśleli podobnie to by nie było separacji, rozwodów i takich tam....


Jak dla mnie to jest to stwierdzenie ironiczne pod moim adresem....

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #54 dnia: 15 Września 2006, 11:08 »
Cytat: "DjJeyDi"
Jak dla mnie to jest to stwierdzenie ironiczne pod moim adresem....


DiJeyDi w żadnym razie pod Twoim adresem. Po prostu myślę, ża gdyby było więcej osobników myślących jak my (bo zgadzam się w 100% z tą swiadomością) to ogólnie lepiej by sie wszystkim żyło!
I nie bierz tak wszytskiego do siebie :)

 
Buziaczki  :)

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #55 dnia: 15 Września 2006, 11:14 »
Ja tez sie chce wypowiedziec na ten temat...a wiec ja nie mieszkam ze swoim Narzeczonkiem ale tylko dlatego ze nie mamy takiej mozliwosci poprostu...bardzo bym chciala byc z nim codziennie, budzic sie i zasypiac przy Nim, niestety...Nasze mieszkanko bedziemy mieli dopiero w rok po slubie  :( Ale ju teraz nie umiem sie doczekac kiedy bede z nim mieszkac i jak tylko nadazylaby sie okazja zeby byc razem przed slubem nie zawachalabym sie ani sekundy :)
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline rajdowka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7240
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #56 dnia: 15 Września 2006, 22:23 »
Jak wszystkiego w zyciu sa plusy i minusy oraz kazdy podejmujac pewne decyzje w rozny sposob je wartosciuje. My mieszkamy ze soba od 2 lat nie dlatego ze sie "sprawdzamy" ale dlatego ze bardzo duzo pracujemy i po prostu chcielismy byc blizej i czesciej razem..  Poza tym jezeli podejmuje sie tak wazna decyzje i przysiega drugiej osobie najwazniejsze rzeczy, nieporozumienia typu "skarpetki albo odkrecona pasta" naprawde sa do przejscia :) Wazne zeby obie strony chcialy :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #57 dnia: 16 Września 2006, 12:22 »
Cytat: "AniaX"
I nie bierz tak wszytskiego do siebie Smile



Nie biore do siebie...Poprostu mowie jak dana rzecz widze :)

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #58 dnia: 16 Września 2006, 12:25 »
Co do miezkania razem to  ja kiedys mialam inne spojrzenie ale rok temu stwierdzialam ze mam juz 24 lata i chodzenie ze soba i spotykanie sie to co innego niz mieszkanie razem i zycie codzienne. Dlatego postanowilam zamieszkac po 2 miesiacach bycia razem.I tak jest lepiej.Po roku czasu moge powiedziec ze dobrze zrobiłam.



Offline Katrinka
  • My:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4400
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.08.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #59 dnia: 16 Września 2006, 14:38 »
Ja moze sie tez wypowiem .. my nie mieszkamy razem i nie bedziemy meiszkac przed slubem! poprostu nie mamy takiej mozliwosci. nie mamy wlasnego mieszkania!
Po slubie bedziemy mieszkac u mnie w domu!fakt bedziemy miec duzo miejsca 3 pokoju i kuchnia jedno pietro domku dla nas... ale teraz to dom  moich rodzicow i nie pozwola nam razem przed slubem zamieszkac! i to jest powod tego ze nie mieszkamy teraz razem poprostu zycie!
ja widze jednak plusy zamieszkania razem!moza wtedy poznac bardziej ta druga osobe, zobaczyc poprostu jak to jest!