Autor Wątek: Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...  (Przeczytany 22664 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
no własnie, jak w temacie..czy mieszkałyscie/mieskzacie razem ze swoim chłopakiem(narzeczonym) przed slubem?

jakie są wady/zalety takiego życia przed....

ja obserwuje u siebie (mieskzamy razem 1,5 roku, po 4 miesiącach znajomosci zamieszkalismy)od pol roku jestesmy narzeczenstwem..

a teraz o plusach/minusach...

jesli nie mieszka sie ze sobą, człowiek na kazde spotkanie czeka z utesknieniem, pędzi do domu, robi sie na bóstwo i juz na spotkanie...robi zakupy, kupuje sexi bielizne, fajne stroje wieczorowe i bywa ze szokuje tym swojego chłopaka..kombinuje z czasem w domu, wszystko po to aby sie spotkac, mysli o wakacjach wspolnych aby w koncu mozna bylo troche ze sobą pobyć..

mieszzanie ze sobą- prowadzi do jakeigos przyzwyczajenie, pozwla poznac wady i zalety nieznane Partnera (zaradnosc domowa, kuchnie, przyzwyczajenia), częsty sex (tu moge znalezc i plusy wspolnego mieszkania i minusy..)robienie wspolnych zakupow, zwierzanie sie z problemow w pracy, czasem brak chwil samotnosci (wtedy kiedy jest sie obrazonym na caly swiat i chce chwile spedzic samemu-mieszkanie na to nei pozwala) szukanie kompromisów, pierwszy etap życia małzeńskiego, ktre w zasadzie chyba niewiele rozni sie od czasu "wspolnego mieszkania"

moje obserwacje - nie załuje swojej decyzji, choc pewnie gdyby nie doszlo do zareczyn byloby u nas tak jak u wiekszosci znajomych (chodzenie, chodzenie, 3, 4 , 5 lat i ...rozstanie)..czasem z niedowierzaniem slucham opowiesci kolezanke ktore nie mieszkaly z narzeczonym i dopiero po slubie dowiadują sie roznych rzeczy (czasem na plus, czasem na minus) ...ja tak nie mam, wydaje mi sie ze znamy sie bardzo dobrze...a jak to wygląda u Was, jakie wnioski???

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Lipca 2006, 22:59 »
hmm

ja zamieszkałąm z moim łobecnym małżem.. hmm.. jakieś 6-7 m-cy po poznaniu na czacie.. pół roku później poprosił mnie o rekę.. slub był półtora roku później..

plusy - myślę,ze mozna lepiej się poznać mieszkajac wspólnie.. poranne drapanie po jajkach, podkołderkowce jadowite, dłubanie w nosie - to z tych mniej przyjemnych.. wpólne gotowanie, kąpiele, zarządzanie budżetem domowym itd.. to albo zblizy albo oddali... mogę powiedzieć,ze nie brałam kota w worku.. wiedziały gały co brały :shock:

minusy - w zasadzie nie widziałam minusów.. i tak czekaliśmy na siebie z utęsknieniem.. pidu kończył robotę około 16-17tej a ja 21-23.. więc i tak za długo ze sobą nie przebywaliśmy  :roll:
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline Ladyinred
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 31
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #2 dnia: 20 Lipca 2006, 00:38 »
Ja też dość szybko po poznaniu zamieszkałam z ukochanym mym:-) Mieszkamy tak już 5 lat, i muszę powiedzieć, że to doskonałe rozwiązanie!!! Codzienne sytuacje, zdarzenia, reakcje na nie potrafią wiele o partnerze powiedzieć. Podobnie jak Monia wiem, że nie kupuję przysłowiowego kota w worku i.... dobrze mi z tym.
Każda kobitka powinna wcześniej z wybrankiem pomieszkać, i jeśli stwierdzi po jakimś czasie tego wspólnego mieszkania, że nie działa jej on zbytnio na nerwy (bo ze trochę musi podziałac zanim się dotrą to jasne:-) i wciąż czeka z utęsknieniem, kiedy on wróci z pracy, i myśli o nim w ciągu dnia, i takie tam rózne, to znaczy, że to ten jeden jedyny, wyśniony, wymarzony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Offline Olaa
  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9501
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #3 dnia: 20 Lipca 2006, 01:56 »
Cytat: "monia"
poranne drapanie po jajkach, podkołderkowce jadowite, dłubanie w nosie - to z tych mniej przyjemnych.. wpólne gotowanie, kąpiele, zarządzanie budżetem domowym itd.. to albo zblizy albo oddali... mogę powiedzieć,ze nie brałam kota w worku.. wiedziały gały co brały Shocked

 :shock:   :brawo:  Ja z moim Mariuszem mieszkamy razem prawie rok. Jest...różnie, ale wiem co mam. Wiem co go drażni, wiem co sprawia mu przyjemność, wiem co lubi a czego nie...Takie domowo-prawie małżeńskie sprawy. Osobiście uważam to za doskonały pomysł, że zamieszkaliśmy razem

Plusy-opisałam wyżej + wspólne zasypianie i budzenie się każdego dnia,wspólne przyrządzanie posiłków, częsty seksik itp.

Minusy - częstsze zrzędzenie, częstsze kłótnie...
Ale to jest rozwiązywane szybciorkiem.
Generalnie zalet jest więcej,soł chyba zrobiliśmy dobrze :mrgreen:
There is no such thing as an ending. Just a new beginning...

Offline Zaneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5667
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #4 dnia: 20 Lipca 2006, 04:37 »
Rowniez uwazam ze wspolne zamieszkanie przed slubem jest wskazane. Nie tylko dlatego ze poznajemy naszych lubych ale tez ze oni poznaja nas...i nie ma pozniej rozczarowania bo przyznacie drogie kolezanki ze z rana po przebudzeniu nie wygladamy cudnie. I niech nasi mezczyzni widza nas i w takich momentach... bo przeciez nie bedziemy 24h na dobe wyszykowane, wypachnione i takie naj naj naj. Dlatego miedzy innymi sie zdecydowalam na wspolne zamieszkanie. Mieszkamy razem prawie rok. Dzieki temu lepiej sie poznalismy, widzielismy sie w roznych sytuacjach i to jeszcze bardziej zbliza oczywiscie tylko wtedy kiedy jest prawdziwe uczucie. Pamietam pierwszy nasz wspolny poranek... :oops: jak sie obudzilismy moj Skarb spojrzal na mnie...i powiedzial "Jaka Ty jestes piekna" hehe tak naprawde wiem dobrze jak ja wtedy wygladalam do pieknosci mi duzo brakowalo delikatnie mowiac ale jak to powiedzial wiedzialam ze chce sie z nim budzic juz kazdego ranka...I tak zostalo.
Tylko jakos tak rzadziej mi powtarza z rana ze jestem piekna hmmm ...no tak samo zycie :wink:
 

                         Dzieci się nie wychowuje, dzieciom daje się przykład...

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #5 dnia: 20 Lipca 2006, 06:38 »
Cytuj
Rowniez uwazam ze wspolne zamieszkanie przed slubem jest wskazane. Nie tylko dlatego ze poznajemy naszych lubych ale tez ze oni poznaja nas...i nie ma pozniej rozczarowania bo przyznacie drogie kolezanki ze z rana po przebudzeniu nie wygladamy cudnie.

My choc juz mamy wspolne mieszkanko nie zamierzamy sie do niego prowadzic przed slubem.Pzremilcze juz fakt ze to by były dodatkowe koszty bo utzrymani esie kosztuje a przeciez zbieramy na wesele.nie zawsze bylam "w stroju galowym" i w fryzurce prosto z salonu  :wink:  .Swoje przyzwyczajenia znamy choc pewnie niektore wyjda "w praniu". Zastanawiam sie tylko nad jedna rzacza - mieszkamy razem i po pewnym czasie przyzwyczajenia tej drugiej osoby nam zaczynaja przeszkadzac, czesto po czyms takim para sie rozstaje. Ja uwazam ze kocha sie nie dla zalet lecz pomimo wad.Jakos nie widze mieszkania razem z "ciekawosci" jak to bedzie.

Offline kami
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 252
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #6 dnia: 20 Lipca 2006, 09:53 »
Ja z moim Adasiem zamieszkalismy po 5,5 roku bycia razem. mieszkamy juz ze soba prawie roczek i gdyby nie wspólne zamieszkanie razem pewnie nie zdecydowalibysmy sie na zareczyny i slub. nie ukrywam, że nie jest cały czas kolorowo ale jest to najfajniesza rzecz jaka mozna zrobic przed slubem. dzieki temu jest bardzo małe prawdopodobieństwo że po slubie bedziemy bardzo rozczarowane naszymi partnerami a oni nami.
Sądze ze plusów jest chyba duzo wiecej niz minusów (wiadomo - gdyby było inaczej to nie zdecydowalibysmy sie dalej tego ciagnąc).
Wspólne mieszkanie razem wiąże jeszcze bardziej partnerów )o ile staramy sie aby nie wtargnęła do naszego domu rutyna typu - rano do pracy,potem zakupy, po południu gotowanie obiadu, sprzatanie, wieczorny prysznic (kapiel) i do łóżeczka.
my staramy się urozmaicać sobie czas wspólnie spedzony i jak narazie jest cudownie pomijając sprzeczki o to kto umyje dzis talerze i czemu skarpety leżą w pokoju pod łózkiem a nie w koszu na brudna bieliznę - choc to tez ma swoje uroki.
Wszystkie kobiety które planuja zamieszkac ze swoim partnerem przed ślubem bardzo do tego zachecam !!!!!!!! :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D
....Ten Pan i ta Pani są na siebie skazani.....

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Lipca 2006, 10:16 »
A wiec.... ja zamieszkałam ze swoim Misiem po 3 miesiącach bycia razem a od samego poczatku pomieszkiwalismy razem sobie.Mimo tego to i tak daleko sie od domu swojego nie wyrpowadzilam bo trzeba przyejsc tylko przez podwórko. A zaraz bedzie roczek jak jestesmy razem. Minusy zawsze są ale stwierdzilismy ze nie mamy po 18 lat by bawic sie w chodzenie a najlepszym sprawdzianem bedzie zamieszkanie razem. No i jak narazie sprawdza sie: :jupi:   We wrzesniu chcemy sie zareczyc a gfdzies za roczek probrać.Oby bylo tak jak jest jestem :D



Offline gosiaczekk
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5114
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #8 dnia: 20 Lipca 2006, 19:43 »
Człowieka poznaje się przez całe życie :)
Cały czas odnajduje się w nim coś fascynującego, każdego dnia wychodzi na jaw jakaś nowa cecha :)

Wcześniejsze mieszkanie może być też niezłym sprawdzianem dla związku..
Jesteśmy ze sobą 24h/dobę, widzimy się codziennie, śpimy obok siebie, budzimy się obok siebie...
Szczenięce lub niestabilne związki tego nie przejdą... wkradnie się nuda, rutyna..
"Chodzenie ze sobą" ma dość "lekki" charakter, zawsze można się okręcić na pięcie i dać dyla jak jest źle..
Uważam, że na wspólne mieszkanie powinny sie decydować osoby, które już coś ze sobą przeżyły, dojrzały w związku razem z partnerem, którzy poważnie myślą o wpólnej przyszłości - a nie niepoważne często (nie chce nikogo urazić) 16-17 nawet czasem 18 latki, które mają pstro w głowie...

Zrozumiałe jest to, że są wątpliwości czy coś sie nie wypali..
I tak rzeczywiście może sie stać... jeżeli nie będzie się związku pielęgnować, to nie ważne czy się ze sobą mieszka czy nie :))
Ja też miałam takie myśli... ale mieć przy sobie ukochaną osobę na każde skinięcie, możliwość przytulenia się i pocałowania kiedy się tylko zamarzy wszystkie wątpliwości mi wynagrodziło :))
Jest poprostu tak jak być powinno - nasza miłość nie straciła na mocy, a my nie straciliśmy dlla siebie na atrakcyjności :)) no i ten częsty seks mmhmm - uwielbiam  :oops:

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #9 dnia: 21 Lipca 2006, 12:00 »
My najpierw pomieszkiwaliśmy ze sobą, bo Paweł studiował w innym mieście, ale i tak ok 3 dni w tygodniu byliśmy razem. Ja miałam wtedy końcówkę studiów i mało zajęć w związku z tym. Po skończeniu studiów, Paweł na dobre wprowadził sie do mnie. Właściwie nie przypominam sobie żadnej rozmowy na ten temat, żadnej decyzji "Od dziś mieszkamy razem", to się stało jakos tak mimochodem, że coraz rzadziej nocował u swoich rodziców i coraz więcej rzeczy znosił do mnie ;)

Bardzo sobie chwalę wspólne mieszkanie. Przede wszystkim, poznaliśmy się. Nauczylismy się dzielić czasem i przestrzenią, nie wchodzić sobie w drogę, kiedy nie mamy na to ochoty. Wyklarował się podział obowiązków domowych. Nigdy nie czujemy się samotni.
Ja również nie chciałabym wychodzić za mąż za kogoś kogo znam tylko od tej randkowej, euforycznej, wyperfumowanej strony. Każdy człowiek ma też swoje gorsze dni, kiedy gorzej się zachowuje i gorzej wygląda... Dzięki mieszkaniu razem to wszystko jest mi juz znane.

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Lipca 2006, 15:37 »
My zamieszkaliśmy se sobą po 4 miesiącach od pierwszej randki  8)  nie było chwili bym żałowała tego kroku, a jak mozna zobaczyć na liczniku zaręczylismy sie kilka dni temu :)

sądzę, ze zamieszkanie ze sobą przed slubem, przez zareczynami jest bardzo zdrowym podejsciem :) ludzie lepiej sie poznają, w zwykłej codziennosci pomału ściagaja swoje różowe okulary i zauważaja jaii to partner jest naprawde...moze byc dobry, moze być zły, moze nam coś nie pasować, moga być kłótkie ale przebywajac ze sobą każdego dnia czegos nowego sie o tej drugiej osobie uczymy... to piękne :) oczywiście romowy, romowy, nocne rozmowy, przemyslenia i sczezrosc - to wszystko pomaga przetrwać te "gorsze dni" gdy sie wkurzymy na partneta, gdy sie czymś zdenerwujemy ...

wspólne zamieszkanie wiele nas o sobie i o drugiej stronie nauczyło i nie wyobrażam sobie mieszkania osobno przez kilka lat, myslenia, zę jakos to bedzie....:) dobrze jest dotrzeć sie przed ślubem, poznac sie, swoje wartosci, wady, zalety itp....  :serce:  :serce:

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #11 dnia: 27 Lipca 2006, 19:52 »
hej dziewczyny - ja tez uważam, że mieszklanie razem przed ślubem daje niesamowita okazję to poznania sie w każdej codziennej: miłej, czy nie sytuacji!! Jest to ważne i chroni człowieka przed późniejszymi rozczarowaniami!!
My znamy się wieki, od dziecka - dlatego na wspolne mieszkanie nie moglismy liczyc od razu :) Potem były studia akademiki, rózne uczelnie, miasta. Potem przez 3 lata pomieszkiwalismy ze soba raz u mnie raz u niego... Wygodnie i neizobowiązująco, każdy mógł iśc do siebie, jak tlyko chciał pobyc sam. Od roku - mieszkamy razem 'na dobre i na złe' :) Mysle że juz czujemy sie jak małżeństwo, ale jednocześnie gdyby nie to - nie przyszłoby nam do głowy brac slub, urządzać wesele..jak to mało romatycznie ujął mój ukochany: "jesteśmy na siebie skazani" :) Znamy wady i zalety, wiemy co drugie drażni, wiemy jakie nastroje nas dopadaja, kiedy nalezy przytulic, kiedy zejsc z drogi :) Tego człowiek się nie dowie dopoki razem nie mieszka, nie dzieli codziennego życia !! :)

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #12 dnia: 28 Lipca 2006, 08:16 »
Cytuj
Tego człowiek się nie dowie dopoki razem nie mieszka, nie dzieli codziennego życia !!



Vall całkowicie sie z Toba zgadzam :) dopiero wspólnie mieszkanie pozwala nam poznać dtrugiego człowieke ale i tak poznajemy Go całe życie :) w natłoku codziennosci warto pamiętać o uczuciu, które nas łaczy i codziennie na nowo je podsycać 8)

Offline kami
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 252
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #13 dnia: 2 Sierpnia 2006, 16:06 »
Cytuj
w natłoku codziennosci warto pamiętać o uczuciu, które nas łaczy i codziennie na nowo je podsycać

Piekne słowa.
Każdy powinien o tym pamiętac.
....Ten Pan i ta Pani są na siebie skazani.....

Offline Monique
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 93
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #14 dnia: 2 Sierpnia 2006, 18:23 »
wiec ja z moim narzeczonym jestem rok i 2 miesiace wlasnie kilka dni temu minol rok jak razem zamieszkalismy.. i nie zaluje ani jednego dnia spedzonego tutaj.. mieszkam na drugim krancu polski zostawialam studia rodzicow i rodzine.. dla mojego ukochanego wiele osob mi mowi.. "Boze dziewczyno z nad morza przyjechalas na brudny slask.." ale ja zawsze mowie co mi tam brudny slas jak tu moje serce jest.. Wiele razem sie nauczylismy.. wiemy kto z nas co lubi jakie mamy przyzwyczajenia.. i oczywiscie nie da sie ukryc.. ze sam fakt wstawania rano i budzenia sie przy moim kochanym jest wspaniale.. nawet nauczylam sie gotowac to co on lubi.. wlaszystko dla moje Misiaczka..

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #15 dnia: 3 Sierpnia 2006, 08:59 »
Cytuj
tu moje serce jest.. Wiele razem sie nauczylismy


Monique - pieknie powiedziane :) i bardzo rpawdziwe :)

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #16 dnia: 3 Sierpnia 2006, 09:14 »
Cytat: "Monique"
.. dla mojego ukochanego wiele osob mi mowi.. "Boze dziewczyno z nad morza przyjechalas na brudny slask.." quote]

dobrze Ci mówią, bo Koszalin to wg mnie jedno z ładnijeszych polskcih miast, o okolicach Koszalina już nie wspomnę...fajne dzikie jeziora,pełne ryb, czyste lasy - pełne jagód, no i morze...

ale ogolnie Śląsk też mi sie podoba - ma swój kliomat, z tymze powiedzmy podoba mi się przez 3-4 dni i juz bym wracała...

sorry za rozmycie..

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #17 dnia: 3 Sierpnia 2006, 09:26 »
Cytat: "Monique"
sam fakt wstawania rano i budzenia sie przy moim kochanym jest wspaniale..


 :serce: tak, to wspaniałe uczucie :):):):):)

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #18 dnia: 3 Sierpnia 2006, 15:15 »
my nie mieszkaliśmy ze sobą razem przed slubem - zreszta to i tak by niewiele zmieniło ze względu na charakter pracy mojego małża.

Mimo tego spedzaliśmy duzo czasu ale nawet jak ja spałam u niego (jeszcze jak narzeczona czy dziewczyna) albo on u mnie to zawsze na osobnych łóżkach ... tak poprostu i już

Po ślubie zamieszkaliśmy razem i uczymy sie wielu rzeczy wspólnie ... uważam że fajnie jest zamieszkać ze soba dopiero po slubie dlatego że jednak wtedy wszystko się zmienia ...ale to moje zdanie i ie potępiam nikogo kto mieszka juz przed slubem ..kazdy robi to co chce i jak jemu dobrze ważne aby być szczęśliwym i nie robić nic wbrew sobie  :wink:  :mrgreen:  :!:
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline kami
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 252
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #19 dnia: 3 Sierpnia 2006, 15:43 »
Cytat: "madziulek"
..kazdy robi to co chce i jak jemu dobrze ważne aby być szczęśliwym i nie robić nic wbrew sobie  

Dobrze powiedziane
Cytat: "Lilkuś"
Monique napisał/a:
sam fakt wstawania rano i budzenia sie przy moim kochanym jest wspaniale..


Cudowne uczucie mieć z samego rana kogos kogo się kocha przy sobie, czuc jego ciepło, bliskość....
....Ten Pan i ta Pani są na siebie skazani.....

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #20 dnia: 3 Sierpnia 2006, 15:51 »
Dyskusja jest bezprzedmiotowa, jak dla mnie, można albo mieszkać ze sobą przed ślubem, albo nie. Nie można mieć jednego i drugiego ;) Każdy będzie chwalił własne rozwiązanie, chociażby dlatego, że nie wie, jakby było, gdyby było inaczej. Trzeba podjąć własną decyzję. Na pewno mieszkanie razem przed ślubem umniejsza nieco jego wagę. Po prostu ślub w takim wypadku niewiele zmienia, to tylko takie piękny przerywnik w codzienności, nie wnosi zmiany życia o 180 stopni. Zamieszkanie razem przed ślubem, to takie małżeńswto na raty, ma się już 80% z niego, bez papierka tylko i ceremonii. Nie każdy człowiek takiej zmiany jednak potrzebuje, niektórzy boją się, chcą się sprawdzić. Każde rozwiązanie ejst dobre, jeżeli odpowiada obu stronum takiego związku.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #21 dnia: 3 Sierpnia 2006, 16:43 »
Cytat: "azzurra"
Każdy będzie chwalił własne rozwiązanie, chociażby dlatego, że nie wie, jakby było, gdyby było inaczej.


Azzurro chuba w dyskusji nie chodzi o czwalenie ale o podzielenie sie własnymi dosciadczeniami  8) dla jednych mieszkanie przed slubem jest ważne by poznać druga osobę, nie "pakować sie" w nieznane a dla innych ważna jest ta niby niepewność, wspólne życie od począrku, uczenie sie siebie....

nie chwale zadnego z rozwiązań - wiem, ze dla mnie ważne jest poznanie kogos dogłębne, bo tylko takiej osobie moge zaufać na całe życie ! oddać swe serce, dusze,  (ciało hihi  :wink: )

Offline Moniqa

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 179
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #22 dnia: 3 Sierpnia 2006, 22:51 »
My miezkamy razem przeszło 3latka :D  

a teraz krótko:

+ poznaliśmy się lepiej. tzn po takim czasie nie da rady nikt udawać kogoś kim nie jest:!:

+ wiemy co kto lubi robić z głupich  "domowych" spraw :wink:  mamy podzielone obowiązki. Razem z Nami mieszka mój przyszły teściu :D  też ma swoje obowiązki-i nie ma, że baba w domu robi wszystko: gotuje, sprząta....
(gotuje-przyszły teściu :D , sprzątamy razem)

-kłutnie-na początku TROSZKĘ ich było :wink:  

+ zawsze dobrze się kończyły

-teraz od czasu do czasu też się kłucimy-to z miłości :D

+++++++polecam mieszkanie przed ślubem :!: jest więcej ZA niż przeciw :D


Offline Monique
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 93
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #23 dnia: 4 Sierpnia 2006, 08:28 »
Ja kiedys tez myslalam ze mieszkanie przed slubem.. to troche dziwne ze po slubie mozna sie przeciez tez wszystkiego o osobie dowiedziec bo bedzie na to duzo czasu (cale zycie)  ale dam wam przyklad moja kolezanka byla ze swoim chlopakiem 7 lat.. nie miala oprocz niego innego chlopaka.. mieszkali na przeciwko siebie (domy staly na przeciwko) i rok temu wzieli slub.. wyobrazcie sobie ze juz dzisiaj ich pozwy rozwodowe sa w sadzie.. nigdy wczesniej nie mieszkali razem.. i po pewnym czasie wspolnego mieszkania (ktore bylo jedna wielka meczarnia dla niej i dla niego) stwierdzili ze sa zupelni inny.. rozni.. wszystko co "negatywne" wyszlo po slubie.. i tak wlasnie konczy sie ich zwiazek.. az plakac sie chce..

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #24 dnia: 4 Sierpnia 2006, 08:32 »
No niestety i tak w zyciu sie dzieje. My tez mieszkalismy obok siebie.(teraz mieszamy razem- jeszcze bez slubu) ale jatez słychałam roznych rzeczy o S jak prowadzi dam itd. zebym z nim nie zamieszkiwała.Ale oczywiscie zrobilam po swojemu i zamieszkałam i nie żałuje -strasznie duzo mozna sie nauczyc.



Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #25 dnia: 4 Sierpnia 2006, 10:23 »
Cytat: "Monique"
Ja kiedys tez myslalam ze mieszkanie przed slubem.. to troche dziwne ze po slubie mozna sie przeciez tez wszystkiego o osobie dowiedziec bo bedzie na to duzo czasu (cale zycie) ale dam wam przyklad moja kolezanka byla ze swoim chlopakiem 7 lat.. nie miala oprocz niego innego chlopaka.. mieszkali na przeciwko siebie (domy staly na przeciwko) i rok temu wzieli slub.. wyobrazcie sobie ze juz dzisiaj ich pozwy rozwodowe sa w sadzie.. nigdy wczesniej nie mieszkali razem.. i po pewnym czasie wspolnego mieszkania (ktore bylo jedna wielka meczarnia dla niej i dla niego) stwierdzili ze sa zupelni inny.. rozni.. wszystko co "negatywne" wyszlo po slubie.. i tak wlasnie konczy sie ich zwiazek.. az plakac sie chce..


A ile jest przykładów takich par, że mieszkają razem kilka lat przed ślubem, a potem do ślubu nie dochodzi? To jest lepsze, niż rozwód? Moim zdaniem musi boleć równie mocno, bo to też rozsatnie, tylko do sądu iść nei tzreba. Albo takich, co mieszkają i tez się rozwodzą? A takich, że zamieszkali po slubie i są szczęśliwi? Nie można w miłości wnioskować ze szczegółu do ogułu. W miłości nie ma reguł. Twoja koleżanka miała pecha, nie znaczy to, że mieszkanie razem przed ślubem jest zabezpieczeniem przed rozwodem. Takim zabepeiczeniem jest miłość i zrozumienie.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline kami
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 252
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #26 dnia: 4 Sierpnia 2006, 10:28 »
Ja jestem ogromna zwolenniczką zamieszkania razem przed slubem i uważam ze to naprawde fajny sprawdzian dla obojga natomiast decyzja ta nie może byc podjeta pochopnie i sugerowana tylko sprawdzeniem sie na wzajem. Ja ze swoim partnerem zdecydowalismy sie po ponad 5 latach bycia ze soba kiedy bylismy już siebie na tyle pewni żeby to zrobic
....Ten Pan i ta Pani są na siebie skazani.....

Offline Aniutek83
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2086
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #27 dnia: 4 Sierpnia 2006, 10:30 »
no własnie azzura ma rację . Bo to nie ma reguły czy mieszkamy czy nie mieszkamy , chociaz ja posobiscie wolałabym nie mieszkać. Zamieszkamy razem dopiero po ślubie i to wydaje mi sie najfajniejsze. U nas na razie zamieszkanie tez byłoby niemozliwe z przyczyn technicznych mieszkamy od siebie 60 pare km, a narzeczony ma tam pracę , ja studiuje 20 minut drogi ode mnie a od narzeczonego musiałabym jechac autobusem ponad godzinę .Dopiero poślubie wprowadze się do niego i to wydaje mi sie super, a teraz wyjezdzamy razem na wakacje, ja przyjezdzam do niego na pare dni i jest fajnie! I wydaje mi się,że niezaleznie od tego czy mieszkalibysmy czy nie to to co jest nam pisane i tak się stanie!Znam pary , które mieszzkały a rozstały sie po ślubie czy też nawet przed. a pary , które nie mieszkały zyją iles lat razem czy tez sie rozwiodły! To wcale nie jest uzależnione od tego czy sie mieszka czy też nie!

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #28 dnia: 4 Sierpnia 2006, 10:39 »
Znam parę, która 8 lat była razem, mieszkali razem. Teraz się rozstali i wierzcie mi to jest o wiele trudniejsze niż rozwód, nie potrafią podzielić "dorobku"...gdyby byli małżeństwem byłoby przynajmniej prawne rozwiązanie a tak - szkoda gadać. (to są ich słowa).
Nie ma gwarancji, bo gdyby ta para wzięła ślub po 4 latach też mogliby się rozstać...tak samo jak nie jest powiedziane, że pary, króte nie mieszkaja mają lepiej.


Offline ilka2

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 672
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.09.07 cywilny, 22.09.0
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #29 dnia: 5 Sierpnia 2006, 00:49 »
My mieszkamy ze soba od 3 lat, mysle że był to dobrze wykorzystany czas...wiele sie od siebie nauczyliśmy , wiele rzeczy się o sobie dowiedzieliśmy...to ważne! Te 3 lata pozwoliły nam przekonać sie że jestesmy dla siebie stworzeni mimo ze Tomek nadal rozkłada wszędzie swoje ksiązki, gazety o częściach do motorów nie wspomnę :lol: a ja niecierpie układać prania :evil:

Offline Monique
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 93
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #30 dnia: 6 Sierpnia 2006, 21:24 »
Moze i macie racje.. ale ja mam swoje zdanie i dalam tylko taki przyklad i powiem ze znam nie jeden taki.. a i wlasnie jasne w kazdym przypadku moze cos nie wyjsc.. zdarza sie..

Offline Aldoneczek
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #31 dnia: 6 Sierpnia 2006, 21:49 »
My zamieszkalismy razem jakis miesiac po zareczynach glownie ze wzgledow logistycznych luby mieszka pod Warszawa a pracuje tutaj, a ja mieszkam i pracuje w Warszawie.

To stalo sie jakos samoistnie - zaczal zostalac coraz czesciej az tutaj ze mna zamieszkal juz teraz w naszym malym gniazdku.

Generalnie bardzo sie ciesze i nie zaluje i nie zalowalam tej decyzji.  Czasem byly drobne sprzeczki i sa nadal ale dzieki temu wiem, ze jestesmy w stanie isc na kompromis i razem mieszkac, kochac sie i byc szczesliwym, a to jest najwazniejsze.

Jesli mialabym jeszcze raz podjac decyzje z perspektywy dnia dzisiejszego - zrobilabym to samo! :mrgreen:

Offline kami
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 252
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #32 dnia: 7 Sierpnia 2006, 09:45 »
Cytuj
Jesli mialabym jeszcze raz podjac decyzje z perspektywy dnia dzisiejszego - zrobilabym to samo!

Podzielam Twoje zdanie, zrobiłabym to samo jeszcze raz.
Tylko u nas nie zaistniało to tak samoistnie, myslelismy juz nad tym troche czasu, ale los sie do nas uśmiechnął i mamy SWOJE m - razem
....Ten Pan i ta Pani są na siebie skazani.....

Offline agusia1213

  • "Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1299
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 kwiecień 2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #33 dnia: 8 Sierpnia 2006, 11:31 »
My zamieszkaliśmy 5 miesiecy po poznaniu się... kilka dni po tym jak wprowadziłam sie do mojego lubego, oświadczył mi się, ślub bierzemy w kwietniu 2007.
Jestem bardzo za jeśli chodzi o mieszkanie razem, choć nie mieszkam z narzeczonym zbyt długo  :wink:  Nie kłóciliśmy sie jeszcze ani razu od momentu poznania się, tak już pewnie bedzie, bo jestesmy tacy sami (znaczy ten sam tok myślenia mamy) i to nas właściwie połączyło.  :mrgreen:

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #34 dnia: 8 Sierpnia 2006, 11:51 »
Cytuj
jestesmy tacy sami (znaczy ten sam tok myślenia mamy) i to nas właściwie połączyło.



to tak jak my :) może jakieś drobne sprzeczki o porozwalane ciuchy (moje) :D:D

Offline agusia1213

  • "Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1299
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 kwiecień 2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #35 dnia: 8 Sierpnia 2006, 14:12 »
Lilkuś to dobrze,że tylko drobne sprzeczki  :mrgreen:
Widze,że mamy podobne liczniki  :twisted:

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #36 dnia: 8 Sierpnia 2006, 14:17 »
Cytat: "agusia1213"
Widze,że mamy podobne liczniki


a no mamy :) jak widze to nie tylko my sie wkwietniu pobieramy  :mrgreen:

Offline Elzu

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 60
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #37 dnia: 8 Sierpnia 2006, 16:14 »
My mieszkamy razem 2 latka :), tylko ze dzielimy nasz domek z innymi ludzmi (tak to jest jak sie wyjezdza za funtami), przez ten czas nie mielismy zadnych klotni, a nawet sprzeczek i bardzo sie z tego ciesze :)

Nie zastanawialam sie dlugo jak to bedzie jak zamieszkamy razem, bo wyjazd do Anglii byl raczej decyzja spontaniczna, ale od samego poczatku dobrze sobie radzilismy, wspolny budzet, podzial obowiazkow domowych..

Nauczylam sie co to kompromis :)

I mimo, ze minely juz dwa lata.. nadal chce z nim spedzac kazda chwile, jak wyjdzie gdzies sam, to dzwonie co chwile zeby zapytac kiedy wraca i odwrotnie.

Najfajniejsze jest to, ze pomimo, ze mieszkamy razem, to i tak bedziemy miec zmiane po slubie.. bo zamierzamy zamieszkac calkiem sami, tzn nie dzielic juz z nikim domu :) Nie moge sie wrecz doczekac! :)

Nie mam pojecia jakby rozwijal sie nasz zwiazek gdbysmy nie mieszkali razem ale watpie, zebysmy kochali sie mniej niz teraz, jednak jestem czasami ciekawa jakie to uczucie, zaczac ze soba mieszkac po tym jedynym wyjatkowym dniu - to musi byc wspaniale.

Prawde mowiac, mysle, ze jakbysmy nie wyjechali do Anglii, to nie mieszkalibysmy ze soba przed slubem, a dopiero po.



Co do pytania co lepsze, a co gorsze, to oczywiscie jednej odpowiedzi na to nie ma, to bardzo indywidualna sprawa.

Jednak mieszkanie osobno moze byc bardzo duzym plusem dla osob wierzacych, ktore nie chca zyc "na kocia lape", albo dla tych ktorzy zaplanowali "swoj pierwszy raz" na po slubie - mieszkajac razem ciezko byloby chyba odlozyc "to" na pozniej :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #38 dnia: 5 Września 2006, 20:35 »
My zamieszkalismy ze sobą po prawie 4 latach bycia razem. Bylo to juz wprawdzie po zareczynach ale o slubie jeszcze wtedy nie byo mowy. Mysle ze mieszkanie ze swoim lubym przed slubem jest jak najbardziej wskazane. My mimo ze sie tak dobrze znalismy, bylismy ze soba dlugo, razem duzo przeszlismy, na samym poczatku wspolnego mieszkania musielismy sie docierac. I trwalo to troszke i wcale nie bylo tak super, rozowo, tym bardziej, że jak juz kiedys pisalam oboje may charakterki. Oprocz problemow dnia codziennego doszly moje problemy w pracy - wtedy wredny szef i taka jedna widzma co sobie znalazla we mnie osobke na ktorej mozna sie wyzyc.... Czegos takiego niestety nie zostawia sie za drzwiami pracy wracajac do domku....I humor tez mi zbytnio nie dopisywal. Zamiast cieszyc sie ze nareszcie mieskzamy razem ja sie ciagle zastanawialam co znowu w pracy zrobilam nie tak, za co jutro dostane opierdziel...Wiec mozecie sie domyslec ze nie bylam zbyt fajnym kompanem do wieczornego piwka czy innych milych rzeczy. O sexie to nawet zapomnialam....Ale moje kochanie nie ucieklo ode mnie, nie podwinelo ogonka, tylko pomoglo mi znaleźć wyjscie z sytuacji :) Teraz jest juz wszytsko w pracy ok, a my mimo ze mielismy ciezkie poczatki dzis swietnie sie rozumiemy i wiemy ze mozemy na siebie liczyc :) Ja zmienilam podejscie do wielu rzeczy, boje nauczylismy sie co to jest kompromis i ze chocby nie wiem co trzeba sie wspierac i ze ja i on to my :) Wspolne mieszkanie w wielu rzeczach upewnia, pokazuje prawdziwe ja drugiej osobki nie tylko w tych fajnych momentach jakim sa wyjscia do kina na kolacje czy inna randke, ale rozniez w tych gorszych gdy po zatruciu pokarmowym siedzisz z glowa w klozecie, gdy z goraczka i katarem lezysz w lozeczku z tzw "swieca" pod nosem i zapuchnietymi oczami w posieli z  zasmarkanych huseczek, gdy masz napiecie przed okresem i wrzeszczysz bo swiat jest okrutny lub siedzisz w wannie i spiewasz na cala pare pioneki Dody (ktorych On nienawidzi)b Ci sie wydaje ze masz swietny glos hehe..Ale On tez nie jest swiety... Tez ma swoje pod paznockiem i trzeba sie nauczyc obslugiwac to urzadzenie hehe  Ar mi zawsze powtarza ze faceci sa prosci... Wystarczy nakarmic, napoic (w naszym przypadku ja jestem piwozlopem wiec piwo On musi kupowac dla mnie hihi) i kochac (sexic znaczy sie) - by czul sie kochany. Ze to ze tak duzo pracuje gdyz chce zapewnic jak najlepsze warunki zycia jest okazywaniem uczuc (oprocz tych ze sie tak wyraze konwencjonalnych sposobow typu tulenie itp) oraz ze nie powinnam byc zazdrosna o to ze tak dba o samochod. I wiem, ze kazdy facet musi chociaz raz w iesiacu z kolegmi i tylko kolegami isc na piwo (albo cos mocniejszego) bo kazdy ma prawo do wlasnych znajomych. I gdybysmy nie mieszkali ze soba przed slubem i gdybysmy sie tego wszytskiego o sobie nie nauczyli to po slubie zaraz ucieklabym gdzie pieprz rosnie - On zreszta tez :)

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #39 dnia: 12 Września 2006, 18:17 »
A my nie zamieszkamy razem przed ślubem chociaż kupiliśmy niedawno mieszkanie. Ja wyjeżdżam, mój przyszły mąż pojedzie pewnie trochę póxniej. Tak czy siak nie planowalismy wspólnego mieszkania "przed". Mieszkanie fajnie, że już jest ale poczeka na nas do przyszłego roku. Aaaa...zapomniałam sie trochę no bo i tak będziemy ze sobą mieszkac za granicą jak bedziemy razem (chociaż tam bedzie nas więcej z rodzinki) ale to nie to samo....prawdziwe wspólne zycie i mieszkanie zaczniemu juz u siebie :)
Buziaczki  :)

Offline akto
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 268
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #40 dnia: 12 Września 2006, 21:13 »
a my nie zamieszkamy ze soba "przed" bo nie chcę żeby ślub stał się tylko formalizmem i papierkiem, chcę żeby coś zmienił w naszym życiu (argumenty moralno religijne odstawiam za drzwi i w ogole ich nie wyciągam)...

my przeżyliśmy razem dość dużo i bez wspólnego mieszkania razem i myśle że to co przeżywamy teraz w zwiazku z moim poważnym choróbskiem, da nam duzo większą szkołę życia i pomoże nam w poznaniu siebie i zaufaniu, niż 100 lat mieszkania razem i borykania się tylko z problemami dnia codziennego.



Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #41 dnia: 14 Września 2006, 18:03 »
Cytat: "akto"
a my nie zamieszkamy ze soba "przed" bo nie chcę żeby ślub stał się tylko formalizmem i papierkiem, chcę żeby coś zmienił w naszym życiu (argumenty moralno religijne odstawiam za drzwi i w ogole ich nie wyciągam)...


zgadzam się :) apropos....wesoło będzie wtedy na pewno na początku takiego wspólnego mieszkania razem
Buziaczki  :)

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #42 dnia: 14 Września 2006, 18:36 »
Cytat: "akto"
a my nie zamieszkamy ze soba "przed" bo nie chcę żeby ślub stał się tylko formalizmem i papierkiem, chcę żeby coś zmienił w naszym życiu (argumenty moralno religijne odstawiam za drzwi i w ogole ich nie wyciągam)...

I ja rowniez podpisuje sie pod tym obiema raczkami. My juz od grudnia mamy mieszkanie ale jakos nie czujemy potzreby "sprawdzenia" sie przed , bo niby co jezeli przed slubem beda mi przeszkadzaly jakiej jego nawyki to Go zostawie ?? Ja uwazam ze najpierw trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów :)Jego skarpetki kontra moje kosmetyki :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #43 dnia: 14 Września 2006, 18:39 »
Cytat: "Antalis"
trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów :)



Dla mnie takie stwierdzenie jest rownoznaczne z tym ze pozniej to juz nie ma wyboru i tzreba razem tkwic bo sie wzielo slub i nie tak latwo sie rozstac... bez senu.... wiecej kompromisow jest przed slubem - masz wolna droge by odejsc a zosajesz bo chcesz, a nie dlatego ze juz jest po slubie.

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #44 dnia: 14 Września 2006, 18:44 »
Cytat: "DjJeyDi"
Dla mnie takie stwierdzenie jest rownoznaczne z tym ze pozniej to juz nie ma wyboru i tzreba razem tkwic bo sie wzielo slub i nie tak latwo sie rozstac... bez senu.... wiecej kompromisow jest przed slubem - masz wolna droge by odejsc a zosajesz bo chcesz, a nie dlatego ze juz jest po slubie.

Niestety nie zgodze sie z Toba. To własnie przed slubem masz wiecej luzu , mozesz trzasnać drzwiami i nie wrocic a zycie razem po zalegalizowaniu zwiazku,wytrzymywanie z kims 24/h i nie robienie awantury o rozrzucone ciuchy i takie tam wymaga wiekszej ilosci kompromisów.Ja nie potrzebuje z kims mieszkac by wiedziec ze chce za niego wyjsc.Nie sztuka sprawdzic kogos pomieszkujac razem, sztuka jest zyc razem w zgodzie juz po slubie.
To o czym pisze dotyczy oczywiscie tylko tych ktorzy mieszkaja razem po to by po slubie sie nie rozczarowac do calej reszty nic nie mam.

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #45 dnia: 14 Września 2006, 18:49 »
Cytat: "DjJeyDi"
trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów

Cytat: "DjJeyDi"
Dla mnie takie stwierdzenie jest rownoznaczne z tym ze pozniej to juz nie ma wyboru i tzreba razem tkwic bo sie wzielo slub i nie tak latwo sie rozstac... bez senu....

 
Życie to sztuka kompromisu....a zresztą nieważne czy kłótnia, czy zgoda, czy kompromis czy całkowita różnica zdań - jak się ludzie kochają to na siebie działają jak magnes i tak czy siak do siebie lgną. Są związki, w których jest raz zimno a raz gorąco ale ludzie nie potrafią bez siebie zyć! Cóż MAGIA SERC :)
Buziaczki  :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #46 dnia: 14 Września 2006, 18:51 »
Tylko ze my zdecydowalismy sie wlasnie na mieszkanie przed slubem po to, zeby juz po bylo nam dobrze.... zeby nie bylo tych klotni i awantur o ktorych piszesz..
Cytat: "Antalis"
To własnie przed slubem masz wiecej luzu , mozesz trzasnać drzwiami i nie wrocic

 no i wlasnie o tym mowialm... moge trzasnac i wyjsc, ale jesli wroce to dlatego ze chce a nie dlatego ze wiaze nas slub... chyba mnie nie zrozumialas..........

My jestesmy ze soba 24h na dobe juz nie robimy awantur o rozrzucone ciuchy i jest nam dobrze i tez zanim zamieszkalismy chcielismy byc razem... ale dobrze sie jest przekonac jak pewne rzeczy wygladaja w praniu bo pozniej mozna sie rozczarowac.... wiec Twoja odpowiedz na mojego posta jest troche bez sensu....

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #47 dnia: 14 Września 2006, 18:54 »
Ania - to tekst antalis - nie moj....ja sie z tym ne do konca zgadzam...

Antalis napisał/a:
trzeba podjac decyzje o slubie i wziasc Go a pozniej to juz sztuka kompromisów Smile

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #48 dnia: 14 Września 2006, 19:00 »
Cytat: "DjJeyDi"
Tylko ze my zdecydowalismy sie wlasnie na mieszkanie przed slubem po to, zeby juz po bylo nam dobrze.... zeby nie bylo tych klotni i awantur o ktorych piszesz..

No niby dobra, niech Ci bedzie ale dla mnie brzmi to jak ucieczka od klopotow a to nie jest dobre rozwiazanie. Nadal jestescie tylko "niesformalizowana" para a po slubie bedzi  lączylo Was "cos wiecej" wiec to jednak nie to samo.Bedziecie czuli sie"inaczej".
Cytat: "AniaX"
Życie to sztuka kompromisu....a zresztą nieważne czy kłótnia, czy zgoda, czy kompromis czy całkowita różnica zdań - jak się ludzie kochają to na siebie działają jak magnes i tak czy siak do siebie lgną.

Dlatego nie ma dla nich znaczenia kiedy ze soba zamieszkaja bo jak sie kochaja to wszystko przetrwają i o to w tym wszystkim chodzi :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #49 dnia: 14 Września 2006, 22:38 »
Tak na prawde wlasnie to kazdy robi tak jak jemu wygodnie i najlepiej :)

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #50 dnia: 15 Września 2006, 09:48 »
DiJeyDI faktycznie źle mi sie wkleił ten cytat bo był Antalis, przepraszam ale zacytowałam was oboje bo z Antalis się zgadzam, co do tych kompromisów a Twój  post dałam dla przeciwwagi tej wypowiedzi i skomentowałam po swojemu. Bo według mnie to, co niektórzy uważaja za przymus bycia razem po ślubie jest zupełnie czymś innym dla ludzi, którzy świadomie zdecydowali się być razem do końca zycia.
Buziaczki  :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #51 dnia: 15 Września 2006, 10:00 »
Kochana jak najbardziej tez jestem swiadoma tego co robie i jak najbardziej swiadomie zdecydowalam sie byc z Ar do konca zycia. A teraz jak juz z nim pomieszkalam tyle czasu to jestem swiadoma jak cholera, bo znam go na wylot, w kazdej sytuacji.

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #52 dnia: 15 Września 2006, 10:31 »
No to świetnie :) Świadomość górą!!! Jakby wszyscy myśleli podobnie to by nie było separacji, rozwodów i takich tam....
Buziaczki  :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #53 dnia: 15 Września 2006, 10:37 »
Cytat: "AniaX"
Świadomość górą!!! Jakby wszyscy myśleli podobnie to by nie było separacji, rozwodów i takich tam....


Jak dla mnie to jest to stwierdzenie ironiczne pod moim adresem....

Offline AniaX
  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 243
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #54 dnia: 15 Września 2006, 11:08 »
Cytat: "DjJeyDi"
Jak dla mnie to jest to stwierdzenie ironiczne pod moim adresem....


DiJeyDi w żadnym razie pod Twoim adresem. Po prostu myślę, ża gdyby było więcej osobników myślących jak my (bo zgadzam się w 100% z tą swiadomością) to ogólnie lepiej by sie wszystkim żyło!
I nie bierz tak wszytskiego do siebie :)

 
Buziaczki  :)

Offline anusiaaa

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26444
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #55 dnia: 15 Września 2006, 11:14 »
Ja tez sie chce wypowiedziec na ten temat...a wiec ja nie mieszkam ze swoim Narzeczonkiem ale tylko dlatego ze nie mamy takiej mozliwosci poprostu...bardzo bym chciala byc z nim codziennie, budzic sie i zasypiac przy Nim, niestety...Nasze mieszkanko bedziemy mieli dopiero w rok po slubie  :( Ale ju teraz nie umiem sie doczekac kiedy bede z nim mieszkac i jak tylko nadazylaby sie okazja zeby byc razem przed slubem nie zawachalabym sie ani sekundy :)
"Travel is the only thing you buy that makes you richer"

Offline rajdowka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7240
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #56 dnia: 15 Września 2006, 22:23 »
Jak wszystkiego w zyciu sa plusy i minusy oraz kazdy podejmujac pewne decyzje w rozny sposob je wartosciuje. My mieszkamy ze soba od 2 lat nie dlatego ze sie "sprawdzamy" ale dlatego ze bardzo duzo pracujemy i po prostu chcielismy byc blizej i czesciej razem..  Poza tym jezeli podejmuje sie tak wazna decyzje i przysiega drugiej osobie najwazniejsze rzeczy, nieporozumienia typu "skarpetki albo odkrecona pasta" naprawde sa do przejscia :) Wazne zeby obie strony chcialy :)

Offline Di

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6253
  • Płeć: Kobieta
  • Nat :)
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #57 dnia: 16 Września 2006, 12:22 »
Cytat: "AniaX"
I nie bierz tak wszytskiego do siebie Smile



Nie biore do siebie...Poprostu mowie jak dana rzecz widze :)

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #58 dnia: 16 Września 2006, 12:25 »
Co do miezkania razem to  ja kiedys mialam inne spojrzenie ale rok temu stwierdzialam ze mam juz 24 lata i chodzenie ze soba i spotykanie sie to co innego niz mieszkanie razem i zycie codzienne. Dlatego postanowilam zamieszkac po 2 miesiacach bycia razem.I tak jest lepiej.Po roku czasu moge powiedziec ze dobrze zrobiłam.



Offline Katrinka
  • My:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4400
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.08.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #59 dnia: 16 Września 2006, 14:38 »
Ja moze sie tez wypowiem .. my nie mieszkamy razem i nie bedziemy meiszkac przed slubem! poprostu nie mamy takiej mozliwosci. nie mamy wlasnego mieszkania!
Po slubie bedziemy mieszkac u mnie w domu!fakt bedziemy miec duzo miejsca 3 pokoju i kuchnia jedno pietro domku dla nas... ale teraz to dom  moich rodzicow i nie pozwola nam razem przed slubem zamieszkac! i to jest powod tego ze nie mieszkamy teraz razem poprostu zycie!
ja widze jednak plusy zamieszkania razem!moza wtedy poznac bardziej ta druga osobe, zobaczyc poprostu jak to jest!


Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #60 dnia: 16 Września 2006, 14:43 »
Cytat: "Katrinka"
ja widze jednak plusy zamieszkania razem!moza wtedy poznac bardziej ta druga osobe, zobaczyc poprostu jak to jest!


 Wlasnie o to chodzi.



Offline megan

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3559
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość jak rewolucja - nie udaje się słabym.
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #61 dnia: 3 Grudnia 2006, 22:38 »
kazdy podejmuje indywidualne decyzje, ale jest takie powiedzenie, ze nie kupuje sie kota w worku. Idealne moim zdaniem w kwestii zwiazku jakiegokolwiek (nie tylko malzenstwa).
Moja s.p. babcia mawiala, trzeba sprobowac wode/herbate/zupe zeby wiedziec czy ci smakuje (puszczala przy tym oczko :D ), po czym dodawala (jak moj chlopak znikal z pola widzenia) zeby pojsc do niego do domu i zobaczyc jak ojciec traktuje matke bo po tym mozna poznac tez wiele  :wink:
Tak czy siak ja jestem zwolenniczka mieszkania i zycia z czlowiekiem, ktorego kochamy.
Poznaje sie go wtedy z kazdej strony, wady i zalety. Ludzie ucza sie siebie nawzajem, ucza sie jak rozwiazywac problemy. No i kwestia zaufania i wsparcia. Tylko tak mozemy dowiedziec sie jak beda wygladaly kryzysowe sytuacje, czy nasz ukochany jest osoba godna zaufania i opoka, ostoja.
Hmmm jeszcze jedno mi sie nasuwa proza zycia codziennego i kwestie potocznie zwane "bread&butter"  :lol: prawdziwy poligon wyzwan dla milosci

My z Pawlem zamieszkalismy razem po 3 miesiacach zwiazku, jestesmy ze soba ponad 4 lata, razem prowadzilismy firme w Polsce, razem podjelismy decyzje o przeprowadzeniu sie do Irlandii, no a teraz o slubie  :serce:
Kazdemu polecam z calego serca - pokochaj - pomieszkaj - poslub  :wink:  to moja dewiza  :wink:



Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #62 dnia: 19 Grudnia 2006, 12:13 »
jako młoda mężateczka i autorka tematu moge Wam powiedzieć, że moim zdaniem ślub tak naprawde nie wiele zmienił (jeśli już to lekko na plus)...w zasadzie jednak nie ma żadnej róznicy sprzed miesiąca a teraz...moze to i dobrze bo jak tu ktoś napisał "nie kupiłam kota w worku" i wiedziałam co biore  8) ale z drugiej strony mieszkanie przedślubne pozbawia tych emocji, tego oczekiwania, tej nutki niepewności itp. na pewno wiecie o co mi chodzi...

jednak reasumując na pewno nie żałuje ze mieszkalismy ze sobą

[ Dodano: Wto Gru 19, 2006 1:09 pm ]
Cytat: "azzurra"
Dyskusja jest bezprzedmiotowa, jak dla mnie, można albo mieszkać ze sobą przed ślubem, albo nie. Nie można mieć jednego i drugiego ;) Każdy będzie chwalił własne rozwiązanie, chociażby dlatego, że nie wie, jakby było, gdyby było inaczej. Trzeba podjąć własną decyzję. Na pewno mieszkanie razem przed ślubem umniejsza nieco jego wagę. Po prostu ślub w takim wypadku niewiele zmienia, to tylko takie piękny przerywnik w codzienności, nie wnosi zmiany życia o 180 stopni. Zamieszkanie razem przed ślubem, to takie małżeńswto na raty, ma się już 80% z niego, bez papierka tylko i ceremonii. Nie każdy człowiek takiej zmiany jednak potrzebuje, niektórzy boją się, chcą się sprawdzić. Każde rozwiązanie ejst dobre, jeżeli odpowiada obu stronum takiego związku.



zgadzam sie z Tobą w 100%, oprocz tego ze dyskusja jest bezprzedmiotowa 8)

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #63 dnia: 27 Grudnia 2006, 21:44 »
My mieszkamy ze sobą 3 rok. Nie było kłótni o nie posprzatane skarpetki, czy nie pozmywane naczynia. Czasami miałam o to pretensje, ale nie były to kłótnie.

+:
*Przekonałam się, ze jednak mój Narzeczony nie jest niezaradny (jest jedynakiem, mieszkał sam z mamą, zawsze miał wszystko gotowe).
*Codzienne budzenie się przy sobie (uwielbiam)
*Kiedy mamy ochotę to uprawiamy seks
*Michaś super gotuje i zawsze jak przychodzę gorący obiadek stoi na stole (ja nie umiem wyrobić się z czasem i zawsze musi troszkę poczekać)
*Sprząta (częściej muszę przypomnieć, ale jest ok)
W ogóle jest SUPER

a --:
* nie mogę sobie przypomnieć:)  Chyba nie ma.

Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #64 dnia: 28 Grudnia 2006, 07:52 »
My zmieszkaliśmy razem .... 3-ciego dnia związku  :D (znaliśmy się wcześniej ze 2 latka). Nie wahaliśmy się ani chwili. Teraz juz mamy własne mieszkanko i ślub to będzie czysta formalność no i to, że już chcemy się nazywać "mężem i żoną"  :lol:.
Mieszkanie razem przed ślubem: ależ jak najbardziej! Poznajecie się, dogrywacie się, bo jeżeli po ślubie wyjdzie coś, co dla którejś ze stron będzie totalnie nie do zaakceptowania może być krucho. Nie twierdzę, że po mieszkaniu razem takie cos nie będzie mało miejsca, ale prawdopodobieństwo na pewno jest mniejsze :). No a po za tym mieszkanie razem: cud, miód i orzeszki :D


Offline ajka
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 10
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #65 dnia: 28 Grudnia 2006, 10:20 »
hej my tez mieszkamy razem od maja a co najlepsze to mieszkamy razem z moimi rodzicami :D  :D i tez nie widze zadnych minusów no oprócz tego ze mam wiecej sprzatania :D  :D  :D

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #66 dnia: 28 Grudnia 2006, 12:23 »
Jeszcze trzeba mieć warunki, żeby razem zamieszkać :| my niestety takowych nie mamy przed ślubem :| , ale za to właśnie z niecierpliwością czekam na nasz ślub, bo on wiele zmieni, mam nadzieję, że na plus.

Offline alexandra715
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 22
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #67 dnia: 8 Stycznia 2007, 07:24 »
Cytat: "katarzyna_84"
Jeszcze trzeba mieć warunki, żeby razem zamieszkać :| my niestety takowych nie mamy przed ślubem :| , ale za to właśnie z niecierpliwością czekam na nasz ślub, bo on wiele zmieni, mam nadzieję, że na plus.


Zgadzam się z Tobą w 100%!!!!I bardzo dokaldnie Cię rozumiem, bo tez z utęsknieniem czekam na ślub i moment kiedy "cały czas" będziemy razem.Chociaż nie moge narzekać bo widzimy się praktycznie codziennie...ale wiadomo to nie jest to samo.Zazdroszczę Wam dzewczyny ze możecie się kłaść spać i rano budzić ze swoimi połówkami bo ja juz nie moge sie tego doczekać :neutral: Chociaż zdarzają sie sutuacje ze zostajemy u siebie ale wiadomo..to nie to samo :sad:


Pozdrawiam wszystkie forumowiczki :grin:

Offline Karmen

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 108
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #68 dnia: 1 Lutego 2007, 20:20 »
A no ja też nie mieszkam z moim ukochanym... Chcialabym ale gdybyśmy mieli nasze wlasne gniazdko... niestety nie mamy... z utęsknieniem czekam na nasze wesele bo od tego dnia juz napewno będziemy razem... Jestem z moim narzeczonym już 4 lata a zaręczyliśmy się 2 m-ce temu do wesele sporo czasu ale myśle, że damy rade... narazie wracam do domu z pracy i szukuje sie do wyjścia z ogromną ochotą aby zobaczyc sie z moim kochaniem... później wracam do domu i zaczynam tęsknić... po weselu to się zmieni... wiadomo... ale póki co ciesze się tym co mamy... a przecież przed nami wiele wspolnych lat razem...pod jednym dachem...
Poznanie Ciebie otworzyło najpiękniejszy rozdział mojego życia :*

Offline kawaii2
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1045
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30-08-2008
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #69 dnia: 1 Lutego 2007, 20:28 »
Ja też nie mieszkam z moim narzeczonym ;( choć bardzo bym chciała. Ale to też dlatego, że nie mamy do tego na razie warunków.
W ogóle większość moich znajomych twierdzi, że nie powinno się mieszkać razem przed zalegalizowaniem związku.
I mój kochany niestety też bardziej się przychyla osobnemu mieszkaniu :( choć i tak, jak tylko jest okazja, zostawia mnie u siebie w mieszkanku :)
Z drugiej strony to jest dobre, bo spotykamy się ze sobą i tak kiedy chcemy, a mamy dwa mieszkania do wyboru :D
Za to ja mieszkam z siostra, która mieszka z narzeczonym :D czyli "mieszkamy" w trójkę w mieszkanku studenckim.

Offline ewak
  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 390
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #70 dnia: 2 Lutego 2007, 07:03 »
Ja jestem goracym zwolennikiem i oredowniczka wspolnego mieszkania przed slubem. Inaczej nie ma szans na sprawdzenie, czy jest sie w stanie zniesc codziennosc u boku przyszlego meza. Spotykajac sie nawet codzinnie, nie ma mozliwosci sprawdzenia czy nie przeszkadzaja nam przyslowiowe skarpetki rzucone w kat. Nie ma mozliwosci dogadania sie w sprawie podzialu obowiazkow, zapalnowania wspolnego czasu.

I tak naprawde, moim zdaniem, nie chodzi tu jedynie o przetestowanie i dogranie relacji z narzeczonym, ale rowniez odnalezienie sie w zupelnie nowej roli. Samodzielne funkcjonowanie i odpowiedzialnosc, to tez wazny aspekt.
Siumao - rocznik 2006, mala, ekonomiczna, naped na 4 lapy, awangardowa laciata tapicerka, serwisowana u autoryzowanego weta, pieknie sie prowadzi na smyczy.

Offline BETI

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2161
  • Płeć: Kobieta
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #71 dnia: 26 Marca 2007, 13:47 »
J też jestem jak najbardziej za wspólnym mieszkaniem razem przed ślubem!!!!!!!!
Ja z moim miśkiem mieszkaliśmy przed ślubem razem już dwa lata.Dowiedziałam się o moim mężu duużo rzeczy,zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej,nauczyłam się iść na kompromis,a nie tylko myśleć o sobie.Mój mąż(wtedy jeszce narzeczony)zaczął bardziej liczyć się z moim zdaniem,a nie tylko słuchać mamuśki.Zresztą mieszkaliśmy z dala od rodziców bo ok 80 km,wiec spotykaliśmy się z rodzicami tylko w weekendy.Tak jest do tej pory,ale niedługo przeprowadzamy się do miasta skąd pochodzimy więc rodzice będą mieli do nas 5 min drogi.Powiem wam ,że nie wiem jak to wytrzymam.Nie mam nic do teściów,ale czasem drażnią mnie ich uwagi.Ale to chyba normalne.
Wracając do tematu: Wiedziałam czego mogę oczekiwać od mojego męża,co będzie należało do moich obowiązków,a co jest jego specjalnością. Ustaliliśmy wszystkie zasady,kto czym się zajmuje itd.W naszym domciu panuje jak narazie spokój i harmonia i mam nadzieję ze będzie tak zawsze :skacza:

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #72 dnia: 26 Marca 2007, 14:59 »
no dobra!
wiekszosc zachwala mieszkanie razem, wiec moze ja pokaze troche minusow.. ok??
nie to, zebym byla bardziej za niemieszkaniem czy mieszkaniem, ale chce pokazac to troszke z innej strony.

przyklad znajomych: zamieszkali razem, na pocztaku oczywiscie byla mowa, ze juz niedlugo sie pobiora.. a teraz jemu jest tak wygodnie... ona jest dla niego "jak zona" czyli pierze, gotuje.. itd..

i nie chce sie pobierac bo twierdzi, ze jemu jest tak dobrze! no i co ona biedna ma zrobic, kochaja sie, a on po prostu nie chce slubu i tyle , powiedzial, ze moze za 3 lata... to jest minus na pewno. wiem, ze gdyby nie mieszkalio razem , to bardziej by mu zalezalo na slubie.. a teraz jest mu tak po prostu wygodnie i tyle!

Cytat: "MMarta"
mieszkanie przedślubne pozbawia tych emocji, tego oczekiwania, tej nutki niepewności itp. na pewno wiecie o co mi chodzi...
i to bylo po slubie najpiekniejsze.. pamietam, jak bardzo chcelismy byc w koncu razem, i wiem jak chodzilismy wniebowzieci, jak w koncu moglismy byc razem...  :skacza:  narazie to na tyle :)

Offline milcza3j

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 9
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #73 dnia: 26 Marca 2007, 20:27 »
Cytat: "aneta_81"

przyklad znajomych: zamieszkali razem, na pocztaku oczywiscie byla mowa, ze juz niedlugo sie pobiora.. a teraz jemu jest tak wygodnie... ona jest dla niego "jak zona" czyli pierze, gotuje.. itd..

i nie chce sie pobierac bo twierdzi, ze jemu jest tak dobrze!  


Dla mnie to pokazuje że warto zamieszkac przed ślubem. Nie wyszła bym za faceta który żeni się po to by mieć w domu sprzątaczke, kucharke itd..a skoro ma to przed ślubem to nie chce...bo co??.... bo nie widzi innych powodów dla których mają się pobrać???
Przecież to bez sensu.... same powiedzcie dziewczyny czy gdybyście były w takiej sytuacji wolalybyście się nie wprowadzać do narzeczonego...zeby mu czasem nie zabrac "powodu" który miał by go przekonać do małżeństwa??

Ja mieszkam ponad 2 lata z moim narzeczonym . Ja piore,gotuje, w większości sprzątam....
i nigdy nie miało to wpływu na date naszego ślubu. Po ponad roku wspólnego mieszkania, mój narzeczony potanowił się oświadczyć, i tak naprawdę to on bardziej nawet ostatnio dążył do wyznaczenia daty naszego ślubu.(  nie dlatego że ja nie chce...tylko tak jakoś wyszło).

A takiego faceta jak wyżej opisane to bym dawno zostawiła( dla mnie to jest granie i bawienie się czyimis uczuciami...najpierw mowi że się nie dlugo pobiora...a potem że nie...bo mu tak dobrze)
do mojego ślubu zostało .... :)  nikt tego nie wie

Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #74 dnia: 27 Marca 2007, 08:14 »
Cytat: "milcza3j"
Dla mnie to pokazuje że warto zamieszkac przed ślubem. Nie wyszła bym za faceta który żeni się po to by mieć w domu sprzątaczke, kucharke itd
ty chyba nie skumalas o co mi chodzi!
Cytat: "milcza3j"
same powiedzcie dziewczyny czy gdybyście były w takiej sytuacji wolalybyście się nie wprowadzać do narzeczonego...zeby mu czasem nie zabrac "powodu" który miał by go przekonać do małżeństwa??

dobra! to musze sie rozpisac bo widze, ze kompletnie nie zczaiłas o co mi chodzi a szkoda...
Cytat: "milcza3j"
Ja mieszkam ponad 2 lata z moim narzeczonym . Ja piore,gotuje, w większości sprzątam....
i nigdy nie miało to wpływu na date naszego ślubu.
a nie bralas pod uwage, ze faceci sa rozni?? piszesz, ze bys go zostawila, latwo sie mowi...
napisalam wyraznie, ze ten chlopak robi tak bo jest mu wygodnie! ja oczywiscie tego nie popieram, podaje tylko powod. Mowie, ze poki nie zamieszkali razem, to bym chetny na slub, a teraz odwleka ta mysl.. bo to pieniadze.... a bo to nie teraz..

oczywiscie wiekszosc z Was, ktore juz razem mieszlay razem przed slubem bedzie zachwalalo ten pomysl! super, ja tez jestem za, ale kurcze moze roche napoiszemy minusow co? bo nie wierze, ze zawsze jest tak kolorowo...

ach, nie klocimy sie,
jak nam jest cudownie
po prostu miod malina ! bo w to nie uwierze. minusow nie pamietam..

ustalmy jedno! jestem za zamieszkaniem razem przed! ale szukam po prostu + i - bo przeciez kazdy [przypadek jest indywidualny!

Gabiś
  • Gość
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #75 dnia: 29 Marca 2007, 22:46 »
Ja przeprowadziłąm się do mojego Misiaka po 2 latach bycia razem. Mieszkamy już ze sobą rok.
PLUSY: wspólne posiłki, spanie obok osoby, którą się kocha i budzenie się obok niej. Wspólne rozwiązywnaie trudności. Mam go wtedy kiedy naprawdę tego potzrebuję:) No i przedz wszystkim możliwość poznania tej drugiej połówki. Rozwiąznia problemó przed ślubem a nie dopiero po....

MINUSY: częstsze kłótnie, często może to prowadzić do lenistwa i braku chęci wykosztowania się na ślub skoro i tak masz już tą osobą obok. U mnie to nie wystęuje:):):) :skacza:  :skacza:

Offline sylvik

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 213
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #76 dnia: 15 Kwietnia 2007, 20:47 »
plusy - poznanie drugiej osoby w sytuacjach zycia codziennego, wspolne rozwiazywanie problemow, no i chyba (jak dla mnie) najwazniejsze - czy ta druga osoba rzeczywiscie jest dla nas prawdziwym oparciem w trudnych sytuacjach, czy czujemy sie przy niej bezpieczni

jest ich wiecej,ale tak ze swojego doswiadczenia przedstawiam te najwazniejsze (dla mnie)

minusy - idac do oltarza i tak czujecie sie juz jak "stare dobre malzenstwo",
a sakramentalne "tak" nie za wiele zmienia w Waszym zyciu codziennym (nie mowie tu o wszystkich formalnosciach - jak np zmiana nazwiska, no  i oczywiscie "duchowa" strona zycia)

Offline sylvik

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 213
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #77 dnia: 15 Kwietnia 2007, 20:54 »
no i jeszcze dodam, ze moje "sprawdzanie" wspolnego zycia ma miejsce za  granica, z dala od domu, rodziny, przyjaciol, to jest dopiero szkola przetrwania, ale w moim przypadku egzamin wypadl celujaco  :brawo_2: chociaz przyznam ze  obawialam sie  rzucac zwiazku od razu na gleboka wode

Offline Anjuschka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10267
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.05.2010
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #78 dnia: 20 Kwietnia 2007, 15:40 »
Hej,
no to ja się wypowiem :)

Moja znajomość z Panem P. rozpoczęła się na początku lipcu 2006 roku :) A już w październiku mieszkaliśmy razem (nie licząc całych dni i nocy spędzanych razem, przed wspólnym zamieszkaniem).
Teraz wynajęlismy nowe mieszkanko i mieszkamy razem już pół roku, i jest wspaniale.
Nie widzę żadnych minusów, a za Panem P. i tak zawsze bardzo tęskniłam, bo jego praca zmuszała go do wyjazdów we wtorki i powrotów do domu w piątki, soboty. Czyli praktycznie mieszkałam sama, a Pana P. miałam dla siebie tylko na weekendy.
Teraz wszystko się zmieniło, Pan P. już nie wyjeżdża, i całe dnie spędzamy razem.
Troche irytujące jest jego ciągłe siedzenie przed komputerem i granie w pewną (jego zdaniem) - wciagajaca grę.  :ekxpert:  Dlatego sądze, że w domu konieczne są dwa komputery z podłączeniem do netu, no i dwa TV tez by sie przydały, bo ile można ogladać JETIX PLAY  :skacza:

Ale ogólnie jest OK. Teraz planujemy ślub :)  :brawo_2:
Tzn. ja próbuje planować :)

Offline sandrunia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 18.08.2007
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #79 dnia: 20 Kwietnia 2007, 17:47 »
Cytat: "Anjuschka"
Tzn. ja próbuje planować


czego ty planujesz  :drapanie:  sama bez pomocy ???


Offline Anjuschka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10267
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.05.2010
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #80 dnia: 4 Maja 2007, 21:10 »
O wszystkim można przeczytać w moim odliczanku - nie odliczanku!
Ślub miał być, ale większość już wie, że nie będzie - chwilowo!

Offline Aniela
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 57
  • data ślubu: 26.01.2008
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #81 dnia: 4 Maja 2007, 21:32 »
Znamy się ponad 3lata. Mieszkamy razem już prawie dwa. Plusy i minusy chyba już wszystkie wymieniłyście. Najważniejszym jest to,że naprawdę poznaje się drugiego człowieka. Żadne wyjazdy, nocowania itp. tego nie zapewnią.

Minusem chyba to,że pozbawiamy się tego elementu zaskoczenia i nowości, kiedy zamieszkuje się razem ( o to chyba w miesiącu miodowym chodzi) chociaż nie wątpię, że dla  nas wszystkich czas po ślubie będzie wyjątkowy. Coś przecież jednak się zmieni.

Gdybym miała jeszcze raz wybierać postąpiłabym tak samo...

Offline kawaii2
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1045
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30-08-2008
Narzeczeństwo, czy mieszkaliscie razem??Plusy i Minusy...
« Odpowiedź #82 dnia: 5 Maja 2007, 17:44 »
Zazdroszcze Wam, że macie możliwość mieszkać ze sobą ciągle.
My tylko na wyjazdach jesteśmy ciagle naprawde nierozlączni - jak np przez ostatnie 10 dni, kiedy moj PM przyjechał do mnie do Aachen i mieszkałze mną w mieszkanku. I jest cudnie razem :)
Niestety w Polsce jeszcze nie mamy jak razem mieszkac ;(