Muszę się Wam poskarżyć...
chyba nasz fachowiec wystawił nas do wiatru...wczoraj znowu nie przyszedł ( to już 2 sobota, tylko, ze wtedy przedzwonił i uprzedził) a teraz nawet nie zadzwonił. Wstaliśmy w sobotę o 6.30 i czekamy na niego, godzina 8.20 a jego nadal nie ma, zadzwoniłam i okazało sie, ze on jakby nigdy nic mówi ,ze jest w parcy i bo cały czas ten salon nie skończony. Ponoć dowiedział sie wieczorem, jak sie zapytałam, czy za tydzien bedzie na bank, to on ze nie wie, a jak sie zapytalam kiedy ten urlop, to tez nie wie i ze najwczesniej za 3 tyg. Zrobił 1/3 roboty: skuł kafle, zrobił hydraulikę i okleił płytami karton-gips, na moje oko to jeszcze 3-4 dni robocze, ale jak on bedzie przychodził raz na miesiąc to do świąt nie skończy i jeszcze teraz takie zachowanie... Nie wspomnę, ze już 2 brodzik nam rozwalił, najpierw przewiercił dno montując nóżki (podarowaliśmy mu tę stratę i kupilismy kolejny: ponad 500 zł ....) , a później w kolejnym nowym spadł mu na dno śrubokręt albo wiertarka i do tego to się nawet nie przyznał ( zauważyłam peknięcie po jego wyjściu) I od tego moment zaczłęy sie te obsuwy, moze on sie boi tego brodzika?... (oczywiście kupilismy kolejny i na razie przez tel nic nie mówiłam chciałam powiedzieć osobiści). Mamy już oczywiście nowych fachowców, którzy od przyszłego poniedziałku mają skończyć tę łazienkę w 4 dni.
Zamierzam zadzwonic i powiedziec mu, ze w związku z zaistniałą sytuacją rezygnujemy z jego usług, a jako,z e posuł nam 2 brodziki czyli ponad 1000 zł jestesmy w plecy, to nie zamierzam mu płacic ani złotówki za te 2 i pól soboty (skończył wczesniej, bo szedł na wesele), które pracował, bo to 1/3 całej pracy "łazienkowej" i nawet więcej mam strat finansowych niz musiałabym mu zapłacić za te dni według naszych uzgodnień co do płatności.
Co o tym sądzicicie i jak mi radzicie, zeby postąpić?
Podejrzewam, że on sam chciał się wycofac nawet bo ostatnio chwalił się,z e dostał bardzo dużą podwyżkę, gdyż szef otwiera kolejne duże salony i on teraz wyciąga ponad 1000 zł tygodnbiowo, około 5000 tys miesięcznie, więc w sumie nie dziwię, się, ze nas ma w d...