Rybuś świętowanie wyszło fajnie. Najpierw poszliśmy na spacer na Bulwar Nadmorski, później wylądowaliśmy we włoskiej knajpce na kolacji, a później poszliśmy do kina. Film może nie był rewelacyjny, ale zawsze to jakaś odskocznia. Do domu zlądowaliśmy przed północą

A dzisiaj wzięliśmy wolne z pracy na odespanie. Wiktor się nawet za nami nie stęsknił.
Po południu pojechaliśmy na zakupy i wyszukaliśmy dla małego rozkładany fotel do spania, bo pora złożyć już łóżeczko.
macher trzeba było uważać
