Nasze dziecko spędziło wczoraj 12 godzin (z 3,5 godzinną drzemka w altance) na dworze i jeszcze mu było mało

Do domu wróciliśmy o 21 i to dopiero jak tatuś wrócił bo trzeba go było siłą wyciągac. Skąd on bierze tyle energii. Ja już kręgosłupa i nóg nie czułam, a on biegał i bawił się z dziecmi "w chowanego". Oczywiście zaraz po powrocie do domku mleczko i lulu, a dzisiaj rano wstał bez problemu i gotowy do dalszych harców. Teraz jest u babci i pewnie znowu ujeżdża motor i autko

Pozdrowienia piątkowe dla wszystkich odwiedzających. Jeszcze tydzień i URLOP
