U mnie załatwione jest: sala w restauracji, zespół, kamerzysta i fotorgraf.
Od czerwca mamy iśc na nauki, bo w wakacje ich nie ma

Ale nie wiem jeszcze czy pójdziemy, bo narzeczony nie chce na nie chodzić. Chce załatwić u znajomego księdza, ale nic nie robi w tym kierunku, a czas leci. Nie rozumie chyba, że musimy zrobić nauki w czerwcu, bo potem to możliwe nie będzie i ślubu kościelnego nie dostaniemy...eehhh...
Zaczęłam sobie szukać sukienkę

Upartrzyłam sobie suknie z rekawkami, bo uznałam, że w październiku z pogodą może być różnie. Przy tym nie chcę żadnych bolerek!
No cóż, znaleźć taką nie łatwo.
Wyobraźcie sobie, że w jednym salonie pani wmawiała mi, że suknie z rękawkami zakładają tylko kobiety puszyste, bo one mają zasłaniać ich grube ramiona i przedramiona...szczęka mi opadła dosłownie i miałam ochotę zgłupkowac tę babę...
Więcej tam nie pójdę
Suknię będę na pewno szyć u krawcowej, bo nie mogę znaleźć takiej, jaką chcę w salonach. Cena też odgrywa dużą rolę, nie zamierzam dużo wydawać na nią pieniędzy.