Tak się rozkokosiłam, że jeszcze zdjęcie mojego pierścionka zaręczynowego wkleję

coś mnie ruszyło na dodawanie fotek... Pierścionek wybrałam sama i powiem szczerze, że byłam okropna i Sebuś musiał się wykosztować, a pierścionek naprawdę jest skromniutki (bo takie mi się tylko podobają...). Kupił bez memrania, że za drogi, ale jak szliśmy od jubilera z obrączkami i powiedziałam, że mi nie wygodnie będzie i chyba pierścionek schowam do szkatułki to wtedy nie wytrzymał i powiedział, że jak chciałam taki to teraz mogę go na łańcuszku nosić, ale On się nie zgadza, żeby pierścionek leżał

wierzcie mi, że rozbawił mnie do łez tym łańuszkiem.... No i nie wiem chyba będę musiała jako dobra żonka nosić i obrączkę i pierścionek


a to mój kochany Poluś choć mamy jeszcze dwa kundelki

a to Shine nie uwierzycie ale to jest córka Pola co prawda on tylko "nadkrył" bo prawdziwym tatusiem jest kundelek... Shine zabierzemy do naszego mieszkanka, bo tylko dlatego nie została uśpiona

wkleję kilka fotek jak się zmieniała od 1 października będziecie w szoku... Tak w ogóle przepraszam, że z odliczania robie sobie jakiś pamiętnik z całego życia, ale cóż taka już ze mnie "gaduła"...

Shine to ta większa..

to drugi dzień jej życia... po prostu świnka

tutaj hmmm "odpoczywa"


sen...


od następnego zdjęcia moja Shine przestaje być podobna do taty chow-chowa i zaczyna swoje kundelkowe życie







a teraz drugi tatuś Shine - Piko

Dziewczyny napiszcie czy takie fotoreportaże poza tematami ślubnymi też Was interesują czy raczej dać sobie spokój z takim opisywaniem szczegółowym siebie i swojego otoczenia
