Czas leci szybciutko i już niedługo nadejdzie ten dzień

a z nim chwila kiedy wprowadzimy się do naszego mieszkanka, które właśnie się remontuje tzn miało już na wiosnę być gotowe, ale kiedy zdecydowaliśmy o ślubie w lutym to Tata Seby stwierdził, że do września ma sporo czasu

i dlatego jeszcze się remoncik ciągnie, ale wkleję Wam kilka fotek takiego surowego dość mieszkanka, bo już nie mogę się doczekać przeprowadzki, choć przyznam Wam się szczerze, że to mieszkanie jest ulicę dalej od domu mojego Mamika

więc pępowina tylko połowicznie zostanie przecieta
na razie wklejam tylko trzy fotki, bo jak je teraz przejrzałam to już bardzo dużo się zmieniło i muszę zrobić nowe, bo te się przedawniły

to jest jedna ze ścian pokoju którym generalnie chcemy tylko komodę i szafkę rtv no i wypoczynek jakiś z ławą i nic więcej

a ta broń to na gumowe naboje mojego Teścia <to taki duży chłopczyk

>

to kolejna ściana w pokoju przylegająca do poprzedniej i kolejny pomysł Teścia, żeby zrobić bufet i powiedzmy okienko do kuchni, mi pomysł się spodobał, więc zostało to zrobione

ściany będą w kolorze czerwieni(Seba się uparł na ten kolor) i zieleni ( to z kolei kolor, którego ja nie chciałam odpuścić), więc ciekawa jestem jak pomalują już jaki będzie efekt oby nieprzerażający

a to widok z drugiej strony od kuchni, boazeria na oknie średnio mi się podoba, ale ponieważ nie wiemy jak długo tam pomieszkamy (ze względu na metraż 27m2), mieliśmy boazerię, bo wcześniej była w pokoju to tata Seby postanowił tak ją wykorzystać, a nie chcąc go drażnić przymknęliśmy na ten detal oko... Na razie więcej fotek nie wklejam, ale uzupełnię je może w następnym tygodniu
