Och!!! Zostało już tylko 5 dni. Prawie wszystko jest gotowe, ale są pewne drobizagi do domknięcia:

dziś układamy menu w restauracji,

mamy jeszcze 2 lekcje tańca (w środę i czwartek)

musimy zropić dopłatę do wystroju kościółka i na auto

Pawcio nie ma krawata na wymianę (po oczepinach)

czeka mnie pediciure
W zeszły piatek zaś kupiliśmy dla Pawła buty ślubne, a w sobotę wódkę, soki i inne.
Maszyna ruszyła, teraz nim się obejrzę będzie "po"