anulka, sweetcoffee, witam was dziewczynki!!!!!!!!!!!!!!!!!
A dobra samopoczucie to podstawa
Oczywiście, ze tak
Moniczko suknia rewelacja śliznie w niej wyglądasz
aha ja też czytam Twoje pościki
buziaczki dla Ciebie
Cieszę się, dziękuję.
Dopiero wstała i powoli wracam do świata żywych
Byliśmy z rodzicami i Marcinem wczoraj na weselu mojej kuzynki! Było rewelacyjnie!
Pospatryzłam parę rzeczy i skupiłam się bardzo na szczegółach.
(Ciekawe dlaczego? ) Ślub był bardzo nastrojowy, skrzypce, pięknie zaśpiewane Ave Maria, biały dywan, płatki róż, ślicznie..
Wesele odbyło się w przepięknym otoczeniu, na zamku w Krasiczynie. Przed północą przyszedł kamrerdyner ubrany w dawny strój, z zapaloną świecą i zaprosił wszystkich gości na dziedziniec zamku, celem doświadczenia spotkania z historią tegoż zamku.
Opowiadał historię życia jego właścicieli i tragedię, któa się tam wydarzyła. !6-letnia Zosia, córka właścicieli zamku, została zmuszona do poślubienia bogatego starca (a kochała swojego rówieśnika, którego rodzina odesłała na nauki za granicę) i ona bidulka nie mogąc się z tym pogodzić, na oczach matki wyszła na zamkową wieżę i rzyciłą się z niej, zabijając się na dziedzińcowym bruku. Od tego czasu jej duch krąży o północy po zakowych komnatach i szuka swego ukochanego.
Cała ta opowieść odbywała się na dziedzińcu, pod gołym niebem, w zupełnych ciemnościach, na środku paliło się jedynie ognisko, co podgrzewało i tak już bardzo gorącą atmosferę. Po zakończeniu opowieści zabiły dzwony na dzwonnicy zamku, pojawił się dym i na balkonie pojawiła biała postać Zosi.. Nie powiem, robiło to wrażenie, najlepsze, ze ta postać chyba jechała na jakimś wyciągu wzdłuż balonu, bo wyglądało jakby płynęła a nie szła. Potem był pokaz sztucznych ogni, jednym słowem SUPER.