po pierwsze - współczuję tych odmów, wiem, jakie to przykre; moja rada - nie przejmuj się tak mocno, bo nie warto; ja też słyszalam teksty, że kasy ktos nie ma, wowczas proponowalam,że pomyslę o niedrogim prezencie, typu pościel czy wazon, ale też nie pasowalo, zatem - olać po prostu trza !!! mieliśmy prawie 140osob zaproszonych, a na weselu bylo chyba 85 czy 87 - juz nie pamietam i też się dziwnie czulam, bo deklarowalam że będzie ok.100 gosci, ale organizatorzy naprawdę to przyszlazono rozumieją - ktos kto siedzi w temacie, wie, jak to bywa z goscmi i jestem pewna,że nie będzie Ci nikt żadnych wyrzutow robil;
po drugie - dopraszaj jeśli masz ochotę!!! dlaczego to nieeleganckie? my tydzien przed ślubem dowiedzielismy się ze jednak,mimo potwierdzen, kilku osob nie będzie, zatem dzwonilismy do fajncyh znajomych, ktorych wczesniej nie zapraszalismy, bo obawialismy sie wlasnie o zbyt duza liczbę gosci i mowilismy prawdę - że z rodziny klika osob odmowilo i w związku z tym od razu pomyslelismy o nich i byloby nam milo,gdyby przyszli - 7 osob tak zaprosilismy, 5 przyszlo - 2 nie mogly bo mialy juz plany wyjazdowe; przyszli i sie świetnie bawili i dziekowali,że o nich pomyslelismy, a jako że to bylo tydzien przed ślubem i mnostwo spraw, nawet juz im zaproszen nie wypisalismy,ale nikt z nich problemu nie robil;
dlatego dopraszaj, kto normalny i Was lubi, na pewno się ucieszy, a nie pogniewa, że jest dopraszany