My mieliśmy farbę tablicową, ale summa summarum zrezygnowaliśmy z malowania nią ściany, bo musi się nieźle kurzyć i pył leci na podłogę. Za to młoda ma tablicę rozkładaną, bywa, że bawi się w szkołe, ale większosć czasu leży w szafie. Szału nie było jako takiego. Zdecydowanie częściej rysuje na chodniku, na działce bardzo dużo.