Wiesz Martyna w tym co pisze Marta jest wiele prawdy.
Wybór partnera na całe życie to wybór świadomy. Mój mąż nie zachwycił mnie wzrostem, fryzurą, urodą, ale właśnie dojrzałym podejściem do życia. Min podejściem do kwestii rodziny, ojcostwa, wychowania dzieci, partnerstwa w związku, ambicji zawodowych partnerki i innymi temu podobnymi kwestiami - jak np chęcią i ciągłym dązeniem do wewnętrznego rozwoju w tym do pokonywania własnych słabości i uprzedzeń.
Moze Cie to zdziwi, ale decydujac sie z nim na wspólne życie byłam pewna, że bedzie mi towarzyszył we ważnych dla NAS momentach, nawet jesli byłyby trudne, a takim momentem jest na pewno poród.
I podobnie jak Marta wiedziałam jakie jest jego zdanie na ten temat jeszcze na długo przed slubem....po prostu chyba nie było tematu, na który byśmy nie rozmawiali.
Rozumiem jednak, że życie to kwestia wyboru - i skoro ma sie mężczycnę paniczie bojącego się tego widoku, a spełniajacego wszystkie inne wyobrażenia, to też można sie z nim związąc...tyle, że np ja cenie sobie w ludziach tą chęć do przełamywania barier, takze tych wewnętrznych, bo to swiadczy o ich bogactwie duchowym.