Autor Wątek: Poród rodzinny  (Przeczytany 61699 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Agnieszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3075
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #30 dnia: 21 Kwietnia 2006, 17:47 »
Cytat: "liliann"
Zatem ważne jest dokładne poznanie konkretnej sytuacji ....a na pewno nie daje jej jakakolwiek relacja dziennikarska - za mało w niej faktów, za dużo "pismaczego" bicia piany.


Może i prawda, ale mnie laika takie rzeczy przerażają i to bardzo....


Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,ja o Twoje zdrowie najgoręcej proszę.Ja jestem przy Tobie od pierwszego grama,Tyś mój świat cały,a ja...Twoja mama..

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Poród rodzinny
« Odpowiedź #31 dnia: 21 Kwietnia 2006, 19:13 »
Cytat: "Agnieszka"
Może i prawda, ale mnie laika takie rzeczy przerażają i to bardzo....

... i oto autorowi chodziło...cel osiągnięty....gazetka sprzedana... redaktor zarobił na dzieci. Wszystko to nie zmienia faktu, że konkretów mało.
Cóż takie życie...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
Poród rodzinny
« Odpowiedź #32 dnia: 8 Maja 2006, 13:26 »
Dlaczego dziecko dotlenia się w macicy, a w czasie porodu już jest ryzyko niedotlenienia?? Przecież nadal połączone jest pepowoną. Krew już przez nią nie płynie? Zaciska się w kanale rodnym? O co tu chodzi?

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Poród rodzinny
« Odpowiedź #33 dnia: 8 Maja 2006, 22:42 »
Wyjaśniam.
Naczynia biegnące do łozyska są ułożone prostopadle do włókien mięśniowych macicy, ma to zapobiec wczesnemu krwawieniu połogowemu po wydaleniu łożyska, bo obkurczajaca się macica zaciska naczynia.
Podczas porodu macica też się silnie kurczy i w tym samym mechaniźmie zamyka naczynia doprowadzające krew do łożyska. Przy przedłużajacej sie akcji porodowej moze to doprowadzic do niedotlenienia płodu...poza tym łożysko może zacząć sie przedwcześnie oddzielać.
Przy porodach np pośladkowych jest taki newralgiczny moment, kiedy rodząca sie na końcu głowa dziecka silnie uciska w kanale rodnym na sznur pępowinowy.
Podobna sytuacja moze mieć miejcse np przy owinięciu sie pępowiny wokół główki dziecka.
To był taki naprawdę telegraficzny skrót...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Kama24

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 79
Poród rodzinny
« Odpowiedź #34 dnia: 9 Maja 2006, 00:51 »
Pozwolę sobie wrócić do tematu porodu rodzinnego :wink:  gdyż sama jestem właśnie przed tym wyborem.

Na razie mam taką strategię
poród składa się z III faz:
- pierwsza, która może trwać nawet kilka-kilkanaście godzin, w czasie której nie ma żadnych "niemiłych" widoków, których czasmi obawiają się mężczyźni, a w której moim zdaniem obecność bliskiej osoby jest niezbędna, właśnie do masowania bolącego krzyża, pomocy we wchodzeniu do wanny itp. - i w tej fazie porodu mój mąż na pewno będzie uczestniczył :D
- druga czyli już samo parcie, tu czy mąż będzie okaże się w trakcie (położne opowiadały nam w szkole rodzenia, że wielu tatusiów wtedy wychodzi albo robi się białych jak ściana i jeszcze położne z nimi mają problem :lol: ). Oczywiście to moment, który wiadomo pod koniec jest najpiękniejszy i mój mąż zapowiada, że zostanie, ale nie będę mu miała za złe, jeśli jednak wyjdzie,
- tzrecia faza czyli rodzenie łożyska, zabiegi itp. , a czasie których w szpitalu, w którym będę rodzić, mąż nie uczestniczy, przechodzi w tym czasie razem z położną i dzieckiem do kącika noworodka :D

Pewnie wszystko wyjdzie w praniu już niebawem jak to ostatecznie będzie, ale też czasami ogarniają mnie wątpliwości czy chce tej obecności męża czy nie, a on się tak garnie do tego, bo pewnie nawetnie zdaje sobie z tego sprawy, że to wygląda trochę inaczej niż na filmach 8)
Nasz Wielki Dzień był 25.06.2005

Mama od 06.06.2006

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Poród rodzinny
« Odpowiedź #35 dnia: 18 Października 2006, 13:03 »
Wspominałyście o tym temacie, więc go wyciągam ;-)

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #36 dnia: 28 Października 2006, 00:38 »
Cytat: "merkunek"
Wspominałyście o tym temacie, więc go wyciągam

wyciagam go ponownie :D
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Poród rodzinny
« Odpowiedź #37 dnia: 2 Listopada 2006, 20:41 »
Cytat: "martini"
metodę tzw. wypychania, zwaną też chwytem Kristellera"

to w końcu można to stosować czy nie?Bo już nie wiem.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #38 dnia: 2 Listopada 2006, 22:36 »
Cytat: "Mariolka"
to w końcu można to stosować czy nie?Bo już nie wiem.

pytasz czy mozna czy sie stosuje ?
Bo wiem ze cały czas u naspomagają dziecku w ten sposób wyjsc jezeli samo nie moze .
Klienta moja opowiadała , ze jej mały miał zagiętą raczke i nie mógł sie przepchac wiec mu pomogli...na szczecie ręki mu nie połamali !
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Poród rodzinny
« Odpowiedź #39 dnia: 4 Listopada 2006, 21:28 »
dlatego pytam, bo Ja to miałam...Na szczęście wszystko było ok.Nic Małemu nie zrobili...
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #40 dnia: 4 Listopada 2006, 23:09 »
Cytat: "Mariolka"
bo Ja to miałam

Ale to chyba boli ?  :shock:  :roll: I takie jest no nieludzkie .
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #41 dnia: 4 Listopada 2006, 23:10 »
....znalazłam cos w necie .
Wydaje mis ie ze to jest niedozwolone !

[...]Ginekolog skazany za chwyt Karę półtora roku więzienia w zawieszeniu wymierzył łomżyński sąd ginekologowi Adamowi Z. za spowodowanie ciężkiej choroby noworodka. Lekarz przez rok nie będzie mógł także leczyć. W lutym 2001 roku, krótko przed terminem porodu, Małgorzata W zgłosiła się do łomżyńskiego szpitala. [...]
Adam Z. [...] zastosował tzw. zabieg (określany też jako chwyt) Kristellera polegający na wypchnięciu dziecka łokciem. Chłopczyk przyszedł. na świat w stanie zamartwicy. Pozostanie niepełnosprawny. W pierwszym procesie lekarz został uniewinniony. W wyniku apelacji sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Na podstawie m. in. opinii biegłych z kilku ośrodków medycznych, sąd uznał winę Adama Z., który zastosował metodę zabronioną przez autorytety medyczne (zakazaną oficjalnie w łomżyńskim szpitalu). Wyrok nie jest prawomocny. (MAG)
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #42 dnia: 4 Listopada 2006, 23:16 »
....Jacek R. zastosował chwyt Kristellera - mówi Konczelska. - To powszechnie zabronione wyciskanie dziecka łokciem....


....Chwyt udusił moje dziecko. Gdyby przeprowadzono cesarskie cięcie, Ania byłaby zdrowa....
.

.....odbierając porody stosował, zamiast cesarskiego cięcia, zakazany chwyt Kristellera, naciskając na brzuch matki. ......


......Wiadomo, że w czasie porodu stosował zabroniony od kilkudziesięciu lat chwyt Kristellera........




CHWYT KRISTELLERA JEST ZABRONIONY
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Poród rodzinny
« Odpowiedź #43 dnia: 5 Listopada 2006, 11:27 »
to można zgłupieć.... niby zabronione a stosuje się to dość powszechnie.Miałam to Ja, moja siostra tak rodziła i siostra mojego męża.czyli stosują go lekarze bardzo często.mimo, że to niby jest niebezpieczne dla dziecka i zakazane...
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Poród rodzinny
« Odpowiedź #44 dnia: 5 Listopada 2006, 11:49 »
Cytat: "Mariolka"
to można zgłupieć.... niby zabronione a stosuje się to dość powszechnie.

Dużo jest napisane na ten temat na necie !
Zamieściłam tylko bardzo małą cześc z tego co znalazłam !
Zamiast tego wypychania lekarz powinien wykonać Cesarke ,ale jak wiadomo mniej kosztuje i jest szybciej ja pomoze łokciem !
Czesto przyczyną używania tego chytu jest zbyt długi poród , czyli jak lekarze przetrzymują i zwlekają , wciąż mając nadzieje ze kobieta da rade sama urodzic !


Cytat: "Mariolka"
czyli stosują go lekarze bardzo często

no niestety ! Ale jak lekarz ci powie w trakcie porodu , a właściwie to nic nie mówi , ze musi wypchnać dzioecko a to uratuje je przed np. uduszeniem , to sie poddajesz i pozwalasz robic co tylko zechce !
ja jestem przed porodem no i teraz mam dylemat !
Mam nadzieje , że urodze bez problemu , chociaz waga mojego Dominika jest duża i nie wiadomo jak sie przecisnie .

Wczoraj gdzieś w tv ginekolog powiedział ze lepiej nie szukac i nie czytac wiadomosci na necie, bo sie za duzo wie i jest jeszcze gorzej !
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline xena_music

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 152
Poród rodzinny
« Odpowiedź #45 dnia: 5 Listopada 2006, 11:55 »
niestety, w naszych szpitalach tak jest:(
moje oba skarby rodziły sie w wodzie
było fajnie, mam ogólne wspomnienia po majce super
ale Jasiek był"szerszy" i poród krótszy wiec pamietam tylko wypieranie:P wiec juz nie jestem hojraczka i z kolejną dzidzia jesli Bóg da, to poczekam z 5-6lat
u mnie już przy "rodzeniu" łozyska lekarz który cały porod sędził siedząc na stołku z dala(poród odebrala połozna) podszedł i tak nacisnał na brzuch ze o mało co nie zemdlałam...a to tylko dlatego ze nie miałam siły przeć i chciałam sekundę odsapnać, odetchnać, a jemu siespieszyło :roll:


Offline xena_music

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 152
Poród rodzinny
« Odpowiedź #46 dnia: 5 Listopada 2006, 11:58 »
Cytuj
chociaz waga mojego Dominika jest duża i nie wiadomo jak sie przecisnie .

moje szkraby tez nie małe, Jasiek 3900 Maja 3800.... :mrgreen:
ale rodziłam naturalnie, bez znieczulenia(jakby sie kto dotknał do kregosłupa to bym chyba zabiła ;)
no i oczywiscie oba porody z mezulkiem


Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Poród rodzinny
« Odpowiedź #47 dnia: 5 Listopada 2006, 12:48 »
Cytat: "ela"
ginekolog powiedział ze lepiej nie szukac i nie czytac wiadomosci na necie, bo sie za duzo wie i jest jeszcze gorzej !

bo pacjentka mało wiedząca jest lepsza, niż taka co coś wie.Po co będzie zadawała za dużo pytań.Najlepszy jest Ciemnogród...
Cytat: "ela"
Ale jak lekarz ci powie w trakcie porodu , a właściwie to nic nie mówi , ze musi wypchnać dzioecko a to uratuje je przed np. uduszeniem , to sie poddajesz i pozwalasz robic co tylko zechce !
fakt.wtedy jest Ci wszystko jedno.Marzysz,żeby się już skończyło.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline carrissima

  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 15
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29 marca 2008
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #48 dnia: 22 Października 2007, 13:11 »
My również rodziliśmy razem. . . .  sytuacja była trudna, bo choc mój Andrzej to chłop jak dąb, to mdleje na widok krwi.  Ale nie tym razem.  Choć z daleka od kraju i rodziny - Londyn, bez biegłej znajomości języka angilskiego mój mąż mówił po angielsku tak dobrze jak nigdy w życiu ;) i podtrzymywał mnie na duchu przez całe 28 godzin porodu, a także poprzedzające go 3 dni, kiedy bóle wprawdzie były, ale rozwarcia brakowało.  Nie wyobrażam sobie, żebym mogła przejść sama przez to wszystko.
I wiecie co. . .  nasza mała ma już 3 miesiące, a on do tej pory ma łzy w oczach kiedy oglądamy film z pierwszym oddechem naszej córeczki!

Offline pioteras

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1206
  • Płeć: Mężczyzna
  • Już jest KUBUŚ... i JULIA też :-)
  • data ślubu: 15.07.2006
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #49 dnia: 25 Października 2007, 11:56 »
No i my tez juz po porodzie, było szybko (2 godziny) ale męcząco.
Ania była ostro wyczerpana ale teraz juz nic nie pamieta przykrego i może znowu rodzić :)
Bycie przy porodzie to naprawdę super sprawa, moim zdaniem bardzo wzmacnia więzi rodzinne a z dzieckiem to już w ogóle :)
narobiłem zdjęć i filmików, Kubuś będzie miął super pamiatkę


Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #50 dnia: 25 Października 2007, 12:13 »
Pioteras a jak ze "słabościami"  ??? Twardy byłeś?

Nie wiem dlaczego ale większość facetów, krórzy boja się widoku krwi idzie na poród i chwala sobie, nic im nie jest..... a u Ciebie jak było?



Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #51 dnia: 25 Października 2007, 12:43 »
Piotrek..ja zazdroszcze ze to trwało tak krótko :)
chyba ze przeczekaliscie pierwsza faze w domku ::)

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #52 dnia: 25 Października 2007, 21:59 »
O kurcze !!!!!! Dwie godziny !!!!!!!!!!!
Super ze tak szybko .
Oczywiscie GRATULUJE !!!!!!!!!!!!!!!
« Ostatnia zmiana: 25 Października 2007, 22:01 wysłana przez ela »
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Lewar
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 95
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #53 dnia: 2 Listopada 2007, 07:14 »
Również szykuję się z żoną do rodzinnego porodu.

Żartobliwie "Nie było mnie przy poczęciu, to chociaż przy porodzie będę  ;D :glupek:"

Myślę że warto...

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #54 dnia: 2 Listopada 2007, 08:56 »
Oj napewno warto ! Dla twojej żony to wielkie przezycie i dla ciebie również !
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Wercia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7020
  • Płeć: Kobieta
  • K & M- 10 lat minęło...:))
  • data ślubu: [
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #55 dnia: 2 Listopada 2007, 10:15 »
Mój mąż stwierdził że byc obecnym przy porodzie to niesamowite uczucie i teraz namawia wszystkich kolegów ;D On sam był zdecydowany odpoczątku :P

Offline pomarancza

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 640
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #56 dnia: 2 Listopada 2007, 10:41 »
Mój sie troszke opierał, ale wkońcu uległ. I bardzo sie z tego cieszę, bo nie wyobrażam sobie leżeć tam sama. Wie ile mnie to kosztowało, zeby jagoda była z nami. No i w kryzysowym momencie dał gryza snickersa na wzmocnienie, hehe.

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #57 dnia: 2 Listopada 2007, 11:35 »
Moj porod był bardzo rodzinny bo była przy nim moja sis i moj mezus :)
Sam porod nie był długi. Czas I okresu to 5 godz a II tylko 20 minut.
Rafał od poczatku był na TAK :) Po wszystkim stwierdził ze to była dobra dezycja.
Dla mnie obecnosc bliskich była zbawienna. Mialam na kogo pokrzyczec, kogo pogryzc ( raz chwycilam meza delikatnie zebami za reke - myslenie by nie zrobic mu krzywdy pozwolilo zapomniec o bolu), no i mialam kogo potrzymac za reke :)
Rafał po porodzie nabrał do mnie chyba wiecej szacunku ( to nie tak ze mnie nie szanował czy cos ) - zobaczyl po prostu ile sily wymaga taki porod i docenil wszystko co zrobilam by nasz maluszek mogl przyjsc na swiat.
Nie brzydziło go cale to wydarzenie jak niektorych panów, tulil jeszcze takiego umorusanego maluszka no i nie padł na widok krwi. Twierdzi ze to wszystko jest "moje" i wszystko co moje" kocha " :p Glupio brzmi ale nie wiem jak to napisac.

Kochanie z tego miejsca chcialabym po raz kolejny Ci podziekowac - byłes niezastapiony :)

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #58 dnia: 10 Grudnia 2007, 17:16 »
Ja rodziłam razem z mężem ale tylko w I fazie porodu, czyli 4godz.
Jak zaczęło się parcie to mąż wyszedł bo tak ustaliliśmy, jednak nie udało sie urodzić naturalnie,
Mały zakręcił się w pępowinę i się dusił więc szybka decyzja o cc.

Na początku mąż nie bardzo chciał być przy porodzie ale jak wytłumaczyłam Mu jak to dokładnie wygląda, ze mogę leżeć sama kilkanaście godzin a położna czy lekarz przychodzą tylko co jakiś czas to zdecydował że będzie przy mnie i ani trochę nie żałuje :) Mówi że to najlepsza decyzja Jego życia i chce być przy kolejnym porodzie :)

Offline Martaxyz11

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9979
  • Płeć: Kobieta
Odp: Poród rodzinny
« Odpowiedź #59 dnia: 10 Grudnia 2007, 17:34 »
Nie wyobrazam sobie jak ojciec dziecka nie chce byc przy pordzie ? ? ? ?
nie jest to dla mnie wytłuaczalne....
nie bardzo rozumiem tez kobiete które wstydzi sie... lub nie che aby maz był z nią....
Zupełnie nie jestem tego w stanie pojac...

U nas moj R był oczywiscie od poczatku do konca i to było wiadome od chwili kiedy zaczelismy rozmawiac o dziecku!!
Oczywiscie na masaz szyjki został wyproszony  ::)
A ja miałam zakładany szew kąpał juz Ninkę :)
wiec gadka o krwi... ranach....jest troche na wyrost ;)
"wszystkie zwieŻęta są rUwne, ale świnie są rUwniejsze"
Orwell G. "Folwark Zwierzęcy"