Ślicznie! Wyobrażam sobie co musiałaś przeżywać przy tej batalii z suknią. ja to ryczałam, bo któraś napisała o mojej, że jest nie w jej stylu, a inna, że nie podoba jej się podwinięcie

Ah! bezlitosne są te forumki

No ale najważniejsza jest szczerość i wszystkie potrzebujemy szczerej porady.
Ale numer z tym kaszlem! Biedny ksiądz. Pewnie nie mógł już wytrzymać, ale nie mógł was tak zostawić.
U mnie na ślubie ja miałam taki problem. Drapało mnie w gardle i bałam się, że się rozkaszlę przy przysiędze, dlatego mówiłam bardzo cicho
