Marta jak napisałaś, że zabronił mierzyć, to tak pomyślałam, że względu na psychiczną sferę tej sytuacji. To chyba dobrze myślę sobie, bo chodzi o to, żebyś się tak bardzo na tym nie skupiała. To jest trochę jak z uzależnieniem, na początku człowiek jest zdezorientowany i nie umiem sobie poskładać tego poranka bez mierzenie tempki, nie umie się przestać zastanawiać jaki dziś dzień płodny czy nie. Z czasem o przejdzie, jeśli uda Wam się podjeść do sytuacji z wiekszym dystansem.
Wiele się słyszy o przypadkach, gdy ludzie adoptują dziecko i zaraz potem zachodzą w ciążę - organizm się oblokowuje gdy nie ma presji. Życzę Wam takiego odblokowania jeszcze zanim podejmiecie decyzje o adopcji.