Dwa dni temu zrobiłam test elektorniczny i wyszedł pozytywny 3-4 tydzien ciazy.
Ogromna radosc , ale i ogormny strach...
Od razu zrobilam zwykly najtanszy test , kreska wyszla cien cienia cienia , a to był 30dc i prawdopodobnie 13dfl.
Wczoraj zrobiłam znowu ten test i znowu bladziocha , tyle ze troszuchne minimalnie wyrazniejsza , dzisiaj zrobilam znowu elektroniczny wyszło 3-4 tydz to samo co dwa dni temu , ale na zwyklym tescie wyszla znowu taka sama kreska co wczoraj.
Bardzo sie tym martwie ...
Poszlam na bete , wczesniej babka zrobila mi test z moczu i mowila ze wyszedl negatywny!Chociaz ja widzialam bladzioszke!
Na wynik bety czeka sie w Irl z 5 dni , ale ze ja powiedzialam ze jestem po coazy poazamacicznej to moze bede miala wyniki w czwartek gdy pojde na wizyte do lekarki.
Plakac mi sie chce ...

.
Tak bardzo pragne tego okruszka !!!
A na 28dni widzialam wykresy na ktorych testy wychodzily takie same , a poznije bylo poronienie ...

..
Teraz łykam duphaston 2x1 na wszelki wypadek.