Autor Wątek: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!  (Przeczytany 17953 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline beaberry

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1273
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochana po uszy :)
  • data ślubu: 6 VIII 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #60 dnia: 7 Marca 2011, 22:09 »
Mogę jeszcze dołączyć? Podoba mi się jak opisujesz te emocje.  ::) Mieliście bardzo zabiegany tydzień.
Ja z PMem jedziemy na podróż poślubna do Grecji, wiec wszelkie greckie ciekawostki są dla mnie bardzo ciekawe. Poza tym studiowałam troszkę filologię klasyczną i mam sentyment  ::)
 


Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #61 dnia: 8 Marca 2011, 09:06 »
beaberry, witam i zapraszam oczywiście!  :hello: cieszę się, że zainteresowałaś się moją relacją  :D no, no filologia klasyczna! Pięknie, chociaż starogrecki nie na wiele ci się przyda w Grecji. Język się zmienił i nie tylko język.
Jak to mówimy: Kultura wyszła z Grecji, ale nigdy do niej nie wróciła.
Wybaczcie, ale przeżywam etap irytacji grecką ignorancją. Zawsze tak mam po powrocie, a teraz nie było mnie tu 4 miesiące, więc zdążyłam się odzwyczaić.
Nie potrzebnie włączam tv. Dziś temperatura spadła do -2 stopni. Armagedon normalnie! Świat się kończy! Szkoły zostały zamknięte. W tv tłumaczą jak zakładać szalik. Pokazali faceta, który wysiadł z samochodu i odgarnia śnieg spod koła ręką. Poza tym same seksistowskie przekazy i uprzedmiotowianie kobiet. I powtarzanie tych samych bzdur na pięciu kanałach. Nie no oszaleje  :Kill:  Ja chcę do Polski!
No ale przyzwyczaję się, to tak jest zawsze na początku. Przyjechać na wakacje do Grecji jest fajnie. Gorzej jest tutaj żyć, jeśli ktoś wychował się w innej kulturze, ale to już raczej temat do wątku żonkowego, który na pewno założę i już was wszystkie do niego zapraszam.
Alinka i Isabel - dziękuję za troskę. Wczoraj było święto i nie mogłam iść do lekarza, więc sama sobie zrobiłam maść z antybiotykiem i pomogło! jest jeszcze trochę, ale już się tak nie babra i znacznie się pomniejszyło.
Beabery, a macie już wykupione wakacje? Bo jeśli chcecie, to możecie przyjechać do nas na wyspę nie z biurem tylko na własną rękę - samemu kupić bilet i zarezerwować hotel, a ja chętnie pomogę, bo znam tu trochę ludzi, którzy mają hotele, kwatery itp. Egina to świetna baza wypadowa - blisko aten i innych fajnych wysp, więc można sobie samemu zorganizować kilka jednodniowych wycieczek. Oczywiście, jeśli któraś z pozostałych dziewczyn by chciała to też zapraszam. Miło byłoby wypić kawę z wami  :pijaki: :pijaki: :pijaki:
I życzę wam kochane Wszystkiego Najlepszego i Najsłodszego z Okazji Dnia Kobiet! Niech wam mężusiowie i narzeczeni przyniosą mnóstwo kwiatków, czekoladek i innych takich  
:Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:    :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
Popołudniu wrócę do relacji i opiszę piątek, a jutro może już zacznę pisać o dniu ślubu  :aniolek:





Offline beaberry

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1273
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochana po uszy :)
  • data ślubu: 6 VIII 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #62 dnia: 8 Marca 2011, 11:16 »
Nie robi mi różnicy czy starogrecki się różni czy nie, bo w w swej karierze filolożki nie doszłam do greki ::) Przerwałam te studia, choć niechętnie, bo drugi kierunek okazał się zbyt absorbujący i musiałam się na nim skupić. Bardzo mi się podobała filologia, ale niestety była niezbyt praktyczna.
A co do wycieczki to tak, mamy wykupioną. Zależało nam na jak najmniejszych kosztach i znaleźliśmy ofertę za nie całe 200 euro za osobę ;) Luksusów się nie spodziewam, ale mam nadzieje że posmakuję troszkę greckiego klimatu. Jedziemy do takiej wioski - Kokkino nero.
Śliczne zdjęcie. Pewnie to pierwszy taniec? Nie mogę się doczekać dalszego ciągu relacji :)
 


Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #63 dnia: 8 Marca 2011, 12:03 »
hahah    :Co_jest:  :hahaha: :hahaha: :mdleje: ale sie usmialam z tym szalikiem i zamykanie szkół   ..dobree 
kurcze musze sobie troszke poczytac o Grecji bo myslalam ze seksizm i uprzedmiotywanie kobiet jest tylko w krajach Arbaskich  :drapanie: :drapanie: :drapanie:  ooo ja niedouczona  :mdleje:  :glupek:
piekne zdjecie  nam tu dałas  :Serduszka: :Serduszka: :Serduszka:

Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #64 dnia: 8 Marca 2011, 12:04 »
* Arabskich  of course mialo byc  ;D

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #65 dnia: 8 Marca 2011, 14:23 »
Beaberry, rozumiem, że pociągała cię filologia. W ogóle kierunki filologiczne są interesujące, przynajmniej dla mnie, bo sama skończyłam f. angielską, chociaż marzyło mi się coś bardziej "nietuzinkowego", jakiś rzadki język, ale podobnie jak u ciebie wygrało praktyczne podejście :)

Wycieczkę udało się wam naprawdę bardzo tanio zarezerwować! Wydaje mi się, że Kokkino nero (po grecku: czerwona woda) to nie jest taka wioska. Z tego co  wiem to dość uczęszczana miejscowość turystyczna, więc nie powinno wam się nudzić.

Alinka, w Grecji nie jest to aż tak jak w krajach arabskich, ale pewne różnice kulturowe są. Może trochę przesadziłam, bo ciężko mi się przestawić na grecką rzeczywistość po tak długim pobycie w Polsce. Zawsze tak jest na początku, a później zaczynam dostrzegać pozytywne aspekty życia tutaj (na przykład pogoda, morze itp.) i już nie zwracam uwagi na te negatywne.

Zdjęcie jest z pierwszego tańca. Będzie więcej później :)

cd. Relacji:
Piątek


Rano poszłam na manicure. Potem miałam iść do spowiedzi. I tu zaczął się koszmar, bo okazało się, że zginęła moja kartka do spowiedzi, na której były też 3 podpisy z poradni  :mdleje:
Kartka była w moim kalendarzu, którego nie mogłam znaleźć. Byłam pewna, że dzień wcześniej miałam go w ręce, bo jeszcze coś zapisywałam.
Z mamą przetrząsnęłyśmy cały dom i nic!  :Mdleje_1:  Ryczałam i wyżalałam się PM-owi, a świadek nic nie rozumiał i z przerażeniem na nas patrzył  :boje_sie: Pewnie myślał, że się kłócimy i może jeszcze odwołamy ślub? :urwanie_glowy:
W końcu zadzwoniłam do księdza i powiedziałam co się dzieje z łzami w oczach.  :buu:  Ksiądz był trochę niezadowolony, ale powiedział, żeby do niego przyjechać o 16.00 to coś wymyślimy. Pomyślałam, że przecież nie będzie robił problemów dzień przed ślubem, skoro powiedział, że coś wymyślimy, ale w związku z tym do spowiedzi musiałabym iść późnym popołudniem. Martwiłam się czy będzie jeszcze gdzieś spowiedź i czy wyrobimy się ze wszystkim, a przecież jeszcze miał być polter, ale postanowiłam sie tym nie martwić na razie, jakoś to będzie.
Spakowaliśmy do samochodu rzeczy, które mieliśmy zawieźć do restauracji. Zastanawialiśmy się co zrobić z Grekami. W końcu postanowiliśmy, że pojadą z nami do restauracji i potem zobaczymy. W sumie fajnie wyszło, bo przynajmniej wypili sobie kawę, a ja przy stoliku obok ustaliłam wszystkie szczegóły z managerem. Z Pana Tadeusza pojechaliśmy z gośćmi na obiad na grilla do Stopki. Cały czas martwiłam się tą kartką, ale do 16.00 nie mogłam nic zrobić. Po  drodze goście zachwycali się widokami! To były tylko nasze polskie lasy i trochę śniegu, a oni wręcz oniemieli z zachwytu: że pięknie, ile drzew, a te pola i lasy! My tego na co dzień nie zauważamy, ale kiedy przyjedzie ktoś z za granicy, to okazuje się, że te polskie widoki mogą się podobać. A jacy byli zachwyceni gdy zjedli karkówkę i kiełbasy z grilla   :szczeka:     Gdy wracaliśmy zadzwonił telefon - to była moja mama. W czasie kiedy my jeździliśmy, mama nadal szukała kalendarza. Okazało się, że znalazła go i kartkę do spowiedzi w środku w papierach mojego taty! Widocznie zwinął kalendarz kiedy porządkował swoje papiery! WIem, że nie zrobił tego specjalnie, ale wyszło tak jakby nie chciał dopuścić do ślubu   :nerwus:
Już nie mogłam się na niego wściekać, bo i tak nam bardzo dużo pomagał, całymi dniami z nami jeździł i miał też dużo nerwów przez to wszystko, więc mogło mu się coś takiego przydarzyć. Ważne,  że kartka się znalazła. Teraz trzeba było poszukać spowiednika.
Dojechaliśmy do domu przed 16.00. O 16 zadzwoniłam do księdza, żeby odwołać alarm, ale nikt nie odbierał. Mama próbowała dalej dzwonić, a my z tatą i PM-em poszliśmy rozłożyć folię do bicia butelek. WIało strasznie i co chwilę nam uciekała ta folia, ale w końcu się udało przytrzymać ją cegłami. No i dalej pojechaliśmy do spowiedzi. Dyżur miał kościół klarysek. Wpadłam do środka, a tam kolejka 15 osób  :mdleje:





Offline agusia1213

  • "Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1299
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 kwiecień 2007
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #66 dnia: 9 Marca 2011, 14:29 »
witam :) mogę i ja dołaczyć? bardzo interesująco zaczyna się ta relacja :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #67 dnia: 9 Marca 2011, 16:33 »
Aguś  :hello: oczywiście, że możesz dołączyć  ;)
Dziś już wam za dużo nie napiszę, bo mam sporo pracy na kompie, ale wkleję ze 3 zdjątka [/color]














Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #68 dnia: 9 Marca 2011, 16:39 »
hehe zdjecia swietne !!  :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:   najbardziej podoba mi sie pierwsze- jest  rewelacyjne  :brewki: :brewki: !!
no i chyba powtorze sie - śliczną miałas suknie   :Serduszka: :Serduszka:
a co do kartki do spowiedzi do podpisu  :urwanie_glowy: jakas masakra !! ja juz bym padla na zawal  :o  ::)

Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #69 dnia: 10 Marca 2011, 14:48 »
Śliczne zdjątka :)
I bardzo podoba mi się obraz na ścianie :D
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #70 dnia: 10 Marca 2011, 17:08 »
Forumki, dziękuję za miłe słowa! Dziś znowu jestem zapracowana  :chat: i nie zdążę dopisać nic do relacji, ale pozdrawiam was   :przytul:
Kasiu, to nie jest obraz, tylko taka tapeta w takich jakby ekranach. Też byłam zaskoczona, że tak fajnie wyszło to na zdjęciach. To był kiedyś mój pokój i teraz jak przyjeżdżamy z mężusiem, to w nim śpimy. Te ekrany były w tym pokoju od lat, ale tapeta była zmieniona parę miesięcy temu, wcześniej była gładka. Moja babcia namówiła rodziców na taką.
Wracam do pracy, bo tłumaczenie się samo nie zrobi. Myślę, że jutro rano skończę i będę dalej was bombardować  opowieściami, zdjęciami, a nawet wkleję link do jakiegoś filmiku :hopsa:

Offline Emilia87
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #71 dnia: 10 Marca 2011, 22:03 »
Anulka80 caly czas sledze Twoj watek bardzo lubie ogladac zdjecia ze slubow i czytac relacje bardzo fajnie to wszystko opisujesz i ilemozna sie rzeczy dowiedziec co przed slubem moze sie zdarzyc ja juz az zaczynam sie bac swojego a bedzie juz niedlugo czas szybko leci a sukienka jest cudowna bardzomi sie podoba ja musze w koncu isc na poszukiwania swojej zycze wszystkiego dobrego i czekam na kolejne posty pozdrawiam wszystkich:)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #72 dnia: 11 Marca 2011, 19:40 »
Ah, dziękuję Emilko  ;)  cieszę się, że podoba wam się sukienka, a ja miałam takie wątpliwości. Pisałam w odliczanku jak mi się odwidziała i płakałam, że już mi się nie podoba i chciałam inną, ale w końcu się do niej przekonałam.
No to lecimy dalej z relacją ...
gdy zobaczyłam kolejkę 15 osób do spowiedzi załamałam się  :Olaboga:  Moi rodzice też musieli iść do spowiedzi. PM na szczęście nie musiał, więc czekał w samochodzie.   Stwierdziliśmy, że nie ma co czekać w takiej kolejce, tylko trzeba szukać dalej. Tata zadzwonił do chrzestnego, który powiedział, że spowiedź jest też w Farze do 17.00. Ale była właśnie 17.00. Podjechaliśmy, myśleliśmy, że może jeszcze się załapiemy, ale niestety księdza już nie było :(  Pojechaliśmy do Św. Trójcy i tam właśnie ksiądz wchodził do konfesjonału i nie było nikogo w kolejce  ;D   Mama ruszyła pierwsza. Ja się denerwowałam, pomyślałam, że jak jeszcze ksiądz będzie surowy, to nie wytrzymam już nerwowo. Na szczęście okazało sie, że ksiądz był wprost cudowny! Tajemnica spowiedzi obowiązuje, więc nie będę się wdawać w szczegóły, ale powiem wam tylko, że nie dość, że się nie "czepiał" to jeszcze tak pięknie mówił o małżeństwie i nawet składał życzenia, że podczas odmawiania pokuty potrzyłam na ołtarz i łzy ciekły mi ciurkiem ze szczęścia. Wtedy dotarło do mnie, że to już jutro i że już jestem gotowa... już jutro będziemy przed ołtarzem razem!
Gdy dojechaliśmy do domu było już po 18.00. Nic nie przygotowane na Polter, ale folia do bicia butelek była, więc wysypaliśmy jakieś chipsy, wyciągnęliśmy z lodówki co było i postanowiłam się już tym nie przejmować. PM mówi do mnie: co ty wymyślasz, że będą jakieś butelki bić? pewnie nikt nie zna tego zwyczaju poza tobą i nikt nie przyjdzie :)   a jednak już za pare minut pojawili się pierwsi chętni na kielicha, pozbijali parę butelek i PM zaczął polewać. Brat mężusia był zachwycony butelkami i towarzystwem. Na początku patrzył ze zdziwieniem co oni tak piją z kieliszków (nie przyzwyczajony do polskiej tradycji) ale nagle się rozkręcił i zaczął pić jeden za drugim. Na to wpadł mój tata i mi gada do ucha: musimy zrobić coś z nim, bo on sie wam upije i jutro nie pojedzie do kościoła! Więc tata usiadł przy nim i zabronił mu pić! ale miał smutną minkę :( zaczęło mu się podobać nasze polskie świętowanie hihihi ale dobrze, że tata mu trochę przystopował, bo nie wiadomo co by to było. Troche się martwiłam, że za długo będą ludzie siedzieć i sie nie wyśpimy, ale okazało się, że wszyscy mieli na tyle taktu i poszli dość wcześnie - ok. 21.00

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #73 dnia: 11 Marca 2011, 23:59 »
Witam! ;D
Mogę jeszcze dołączyć do relacyjki ? :D
Obiecuję ,że jutro wszystko nadrobię ,bo będę miała więcej czasu ;)
Napiszę tylko ,ze zdjęcia,pomimo tego ,że byłaś im z początku przeciwna,naprawdę mają swój urok.
Szczególnie przypadła mi do gustu ich kolorystyka :)

Pozdrawiam  :-*



Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #74 dnia: 12 Marca 2011, 16:25 »
shar3ware, jasne, że możesz! Witam!!!
No w sumie nawet nie najgorzej te zdjęcia wyszły. Na początku byłam przerażona, bo na niektórych okropnie wyszłam (nie widzieliście tych najgorszych!) Ale to też kwestia gustu. Fotografowi podobały się te zdjęcia, które akurat mi wydawały się najgorsze. Wazne, że mamy super zdjęcia z sesji we wnętrzach w dzien slubu i z samego wesela. Te są dużo lepsze ...niedługo do nich dojdę :)

Offline Paulincia:)

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.05.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #75 dnia: 12 Marca 2011, 17:48 »
wygladalas pieknie,
suknia jak z bajki ,wszystko idealne!!
pisz ,pisz jestes ciekawa co dalej ;D ;D ;)
:*:*:*


Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #76 dnia: 12 Marca 2011, 23:05 »
pięknie wyglądałas!  ;D
a dobrze, że goście z tłuczenia tak szybko się zwineli a nie siedzieli do północy ;) mam nadzieję, że i u mnie tak będzie ;) a z tą spowiedzią to niezłe zawirowania ale dobrze się wszystko skończyło :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #77 dnia: 13 Marca 2011, 10:26 »
AH dziękuję! Kochane jesteście, tyle komplementów  :przytul:
No dobrze, to lecimy z dniem ślubu...
Na 8.00 miałam fryzjera. Wstałam o 6.30 ...prysznic...nałożyłam maseczkę, jak doradziła mi pani Kamila wizażystka, zrobiłam sobie kawkę zjadłam pół bułki...  zagadałam się z tatą i nagle patrzę na zegar a tam 7.45! No to się poderwałam, ubrałam kurtkę i mówię do taty: jedziemy, bo dziś nie mogę się spóźnić!  :auto:
Po drodze zorientowałam się, że nie zmyłam maseczki   :eek:   To była co prawda "bez spłukiwania" ale należało chociaz "usunąć pozostałości" no patrze w lustro, a tam jeszcze biała gęba  :frajer:
No nic, przetarłam chusteczkami i było ok. Dobrze, że tak nie weszłam do fryzjera. Ale by panie ubaw miały  :skacza:
Gdy dojechaliśmy była 8.00.
Po nawinięciu włosów na wałki Pani Aga posadziła mnie pod suszarą i powiedziała, że teraz mam pół godziny czasu, żeby się zastanowić czy to na pewno ten  ;D   W ogóle w salonie była bardzo miła i wesoła atmosfera, więc wcale się nie stresowałam.
Z fryzury byłam zadowolona, ale trochę pożałowałam, że tak się upierałam, że nie chcę mieć wszystkich włosów podpiętych i co nie co powypuszczane. No ale sama chciałam. Gdy wychodziłam od fryzjera to już strasznie wiało. Musiałam trzymać welon. Bałam się, że fryzura się rozwali, jednak mimo, że był to tylko pół-kok, a nie sztywna konstrukcja, to byłam w szoku, że nic się  nie rozwaliło. A w ten dzień wiało tak, że był to nie lada test dla fryzury! Zobaczycie potem na zdjęciach, zwłaszcza na tych z życzeń przed kościołem jak strasznie wiało w ten dzień. A marzył mi się śnieg w dzień ślubu, a tu  nie dość, że śnieg stopniał, to jeszcze taki wiatr! ALe na szczęście nie było bardzo zimno. Albo to emocje tak mnie ocieplały  ;)
Tata pojechał też do fryzjera za sobą, a o 11.00 podjechał po mnie. Chciałam wziąć taksówkę, żeby przejechać od fryzjera na makijaż, ale akurat tata był niedaleko więc podjechał. I dobrze, bo jeszcze taksówkarz by miał ubaw jakbym mu wsiadła w welonie i diademie   :brewki: Prowadzić sama też nie chciałam w takim "stroju"  
Od fryzjera tata zawiózł mnie na makijaż do Kamili Jastrzębskiej na r.grunwaldzkie (swoją drogą nieźle "rozstrzelone" sobie powybierałam te salony)  Po drodze zadzwoniłam jeszcze do śpiewaczki, żeby potwierdzić repertuar.  U Pani Kamili też było bardzo miło. Pogadałyśmy sobie. Podczas malowania co chwilę burczało mi w brzuchu! Widocznie pół bułki zjedzone rano nie wystarczyło, albo był to objaw stresu, chociaż ja sama w żaden sposób go nie odczuwałam, wydawało mi się, że w ogóle nie jestem zdenerwowana, ale żołądek odstawiał taki koncert, że co chwilę wybuchałyśmy śmiechem. Pani Kamila doradziła mi coś zjeść przed wyjazdem do kościoła.
Gdy dojechałam do domu była już prawie 12.00. No i wtedy trochę zaczęłam panikować. Mam dopiero wróciła od fryzjera i makijażu, chłopaki spali do 11.00 (bo nikt ich nie obudził, a mam wrażenie, że mój mężuś to mógłby spać do 15.00 gdyby go nikt nie obudził) no i jeszcze tyle do zrobienia! No ale zaraz wdrożyłam plan, ogarnęliśmy trochę dom (bo jeszcze były ślady po Polterze), ja zaczęłam się pakować do hotelu, a chłopaki poszli stroić auto. Bałam się, że przy takim wietrze to nic się nie utrzyma, ale mężuś powiązał sporo organzy, więc stwierdziłam, że nawet jak kwiatki na przyssawkach odpadną, to coś tam jeszcze zostanie. Jednak odpadł tylko 1 kwiatek. Samochód może nie był typowo "ślubny" bo taki Van, ale stwierdziłam, że nie ma sensu wydawać tyle na wynajem, a ten pożyczyła mi koleżanka juz w środę  i bardzo się przydał, bo był dla 6 osób, więc w sam raz dla nas i dla gosci z grecji, oto efekt:

















  

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #78 dnia: 13 Marca 2011, 10:53 »
No! Nadrobiłam! ;D :D


No z tym Polterem to rzeczywiście Wam sprawnie poszło :)
Ja też się obawiam tego ,że się ludzie zasiedzą i się nie wyśpimy.
A wiadomo....na drugi dzień od rana na wysokich obrotach...  :auto:
Jednak będę miała wytłumaczenie ciszą nocną ;)
Bo mieszkam w bloku ,więc takie coś obowiązuje :)
A orientujesz się ile Wam poszło wódeczki na polterze ??? :drapanie:
Bo powiem Ci szczerze,że jakoś nie wiem ile przygotować.
Mój chrzestny mnie nastraszył ,że u ich poszło tyle samo co na wesele :mdleje:


Fajnie z ta Waszą grecką rodzinką :D
Na pewno nie jedno ich dziwiło w naszej tradycji ;D :D



Offline beaberry

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1273
  • Płeć: Kobieta
  • Zakochana po uszy :)
  • data ślubu: 6 VIII 2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #79 dnia: 13 Marca 2011, 11:40 »
Fajniutka dekoracja samochodu. Też uważam, że nie musi być jakieś wyjątkowe, wynajmowane auto. My pojedziemy Skodą Octavią ;)
A z tą maseczką to dopiero heca ;D Możesz zdradzić co to była za maseczka? Jakaś specjalna? Dopiszę sobie do listy.
Aż sama się zaczęłam denerwować...
 


Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #80 dnia: 13 Marca 2011, 11:56 »
shar3ware, nam poszło dosłownie parę butelek, było ok. 10 osób tylko. Ale z tym Polerem to różnie bywa. U nas była zima, myślę, że latem ludzie są bardziej chętni do takich zabaw. To zależy też jaka jest okolica, czy sąsiedzi napalają się na bicie butelek. U mojej koleżanki 2 ulice dalej natłukli tyle szkła, że wywozili taczką! Ale nie przejmuj się, nie ma co przesadzać z wódką, zawsze można dokupić, zresztą ludzie raczej rozumieją i długo nie siedzą, tylko przyjdą na przysłowiowego "kielicha" Zawsze można grzecznie przeprosić i zakończyć imprezę i na pewno nikt się nie obrazi.

Grecy to nie była nasza rodzina tylko szef z żoną. Od mężusia z rodziny był  tylko jego brat (mieszka w Anglii), który był świadkiem. Jego tata nie żyje, a mama z Albanii nie mogła przyjechać. Ma już prawie 70 lat i jest trochę schorowana, ale gdyby ktoś z nią przyjechał, to mogłaby. Sama nie dałaby rady, bo nie zna żadnego języka obcego, a nie ma bezpośrednich lotów, więc musiałaby się przesiadać. Drugi brat mojego PM mieszka z nią i liczyłam, że on przyleci razem z mamą, ale niestety się zawiedliśmy na nim, zresztą już nie pierwszy raz. On jest trochę dziwny, wszystkiego się boi, podobno latania też i dlatego nie przyleciał. Ale temat brata to już osobna historia...

Beaberry, są takie maseczki na 2 użycia (chociaż praktycznie starczają na 4) z serii AA - są różne: oczyszczające, nawilżające, liftingujące i dla różnego wieku. Super, bo nie trzeba spłukiwać. Ja kupiłam w Douglasie, ale potem zauważyłam, że w Rosmannie są tańsze. Warto trochę cerę nawilżyć przed ślubem, żeby się makijaż lepiej trzymał, więc ja stosowałam bardzo często.
A ja też planowałam Octavię mojego wujka . Uwielbiam ten samochód! Ale okazało się, że wujek zmienił samochód :(

Offline Paulincia:)

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.05.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #81 dnia: 13 Marca 2011, 13:51 »
ale fajnie ten samochodzik wygladal ;D ;D
u nas nie ma tej tradycji ze sie butelki bije ;)
:*:*:*


Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #82 dnia: 13 Marca 2011, 14:38 »
Paulinko, no to macie szczęście  ;D  Chociaż powiem wam, że mi się zawsze ten zwyczaj podobał... gorzej kiedy to do mnie mają przyjść, a rano trzeba wstać na swój ślub  :p





Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #83 dnia: 14 Marca 2011, 09:57 »
No to lecimy dalej...

ok. 13.00 przyjechał fotograf i kamerzysta - to było dwóch braci (fotoem. pl) Polecam :) No i zaczęły się zdjęcia. Utrzymaliśmy grecką tradycję i PM założył mi buty



potem PM przejął jeden pokój, a ja drugi i zaczęło sie szykowanie. Niestety nie mogliśmy być w osobnych domach jak tradycja nakazuje  ;D

Najpierw ekipa poszła do Pana Młodego, a ja w tym czasie jeszcze popiłam kawke, przyszła świadkowa i ją przywitałam.

A mężuś z bratem się ubierali:











a tu świadkowa ciekawska zagląda













Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #84 dnia: 14 Marca 2011, 11:44 »
..u nas na szczescie tez nie ma zwyczaju tluczenia szkła  ;D  :Szczerbaty:
.. auto bosko wygladało z tym przystrojeniem..swietne kolorki   :brewki:  :auto:
heheh fajna ta grecka tradycja z ubieraniem bucikow PM..a wiesz co ona oznacza??  :Szczerbaty:

Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #85 dnia: 14 Marca 2011, 22:31 »
Piękna dekoracja na samochodzie :D
Hmmm...a co to za grecka tradycja? Co ona oznacza? Na jakies szczęścia itp, czy jak to jest? ;)

Piękne spineczki...i fajny gajerek :D
Ale bracia bardzo podobni do siebie :D
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline agusia1213

  • "Trzy rzeczy pozostały z raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka"
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1299
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 kwiecień 2007
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #86 dnia: 16 Marca 2011, 20:44 »
nadrobiłam i czekam na ciąg dalszy, jak PM zareagował na Ciebie w sukni????  :brewki:

Offline momoko

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #87 dnia: 16 Marca 2011, 23:56 »
Czy i ja mogę jeszcze dołączyć? Przeczytałam wszystko od deski do deski z zapartym tchem!  :)
Pięknie opowiadasz  :)
Fantastyczna suknia, taka mega księżniczkowa, uwielbiam takie  ;D
No i zazdroszczę tej Grecji... Marzy mi się żeby choć raz tam w życiu pojechać...

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #88 dnia: 18 Marca 2011, 16:06 »
Alinko, Kasiu, pytałyście co ta tradycja oznacza, więc trochę poszperałam na greckich forach podobnych do tego, bo sama nie wiedziałam, po prostu mi się to spodobało i tak akurat przypomniało mi się przy ubieraniu, więc tak zrobiliśmy.
Poszukałam więc na forach greckich, ale wygląda na to, że w Grecji podobnie jak w Polsce co region to inna tradycja. Jakaś dziewczyna pisała, że słyszała, że PM ubiera buty to inne ją zaatakowały, że wcale nie, bo u nas to jest tak a tak. W sumie nie wiem skąd mi się tradycja przypomniała. Możliwe, że mi się coś pokręciło, bo na większości filmików z wesela greckiego jest tak, że PM czeka na pannę młodą przed kościołem i wtedy wręcza jej kwiaty. Natomiast buty przynoszą Pannie Młodej wysłannicy pana młodego na parę godzin przed ślubem. W niektórych regionach Panna Młoda musi udawać, że but jest za mały i że próbuje na siłę go wcisnąć :) Przepraszam więc jeśli was wprowadziłam w błąd z tą tradycją. Może tak jest na Krecie na przykład :) W każdym razie nie zaszkodziło, że PM ubrał mi buty hihihi
Teraz rozpoczęło się fajne reality show w greckiej TV. Chodzi o to, że para, która ma zamiar się pobrać przeprowadza całe przygotowania przed kamerami, a telewizja wszystko finansuje. Dostają 20 000 euro na przygotowanie wesela, ale problem w tym, że to Pan Młody musi wszystko wybierać - włącznie z suknią ślubną, którą Panna Młoda widzi dopiero parę dni przed weselem. Ale się uśmiałam na ostatnim odcinku! PM wybrał suknię  a'la mała czarna mini, tylko że biała z długim trenem z różowych falban, który wyglądał jak wielki ogon. Panna Młoda wyglądała jak paw :) a wysłannicy zamiast butów przynieśli jej długie skarpety w czarno-białe paski. Okazało się, że skarpety miały być żartem i PM czekał na nią przed kościołem z butami, ale suknia nie była wcale żartem :) No ale poszła w niej i była cała szczęśliwa. W poniedziałek następny odcinek.  


Kasiu, no bardzo są do siebie podobni. Na tych zdjęciach aż tak nie, bo teraz jego brat jest grubszy, ale kiedyś byli podobnej wagi. Pamiętam jak na początku naszego mieszkania razem znalazłam w domu zdjęcie jego brata ze swoją narzeczoną i myślałam, że to mój ukochany z jakąś swoją byłą :) Nawet mi się przykro zrobiło, że trzyma w domu zdjęcie byłej dziewczyny :( Wtedy jeszcze nie poznałam jego brata.  
Agusia, reakcja była jak należy: szeroki uśmiech i błysk w oku i zadziwienie  :szczeka:



Momoko  :hello: :hello: :hello:  Witam i zapraszam!!!

Nie masz czego zazdrościć. To nie jest tak, że ja mam takie "super życie" bo mieszkam w Grecji. Wcześniej już wam narzekałam jak ciężko mi się przestawić po powrocie z Polski. Owszem klimat mi tu służy i nie choruję, a wcześniej miałam nawracające zapalenia oskrzeli. jednak jest wiele rzeczy, które mnie tu denerwują i których mi brakuje.  Poza tym nie specjalnie korzystam z dobroci klimatu i morza, bo  z racji pracy w turystyce w sezonie letnim pracuję od rana do wieczora bez jednego dnia wolnego. Czasem można wyskoczyć na plażę na godzinkę czy dwie, ale to nie to samo, jak ma się tyle spraw na głowie i trzeba być cały czas pod telefonem. Ale nie chcę narzekać. Pewne rzeczy mi się tu nie podobają, ale wiele mi się podoba, więc póki co dobrze się tu żyje, ale dobrze się też wraca do Polski na zimę :)

no to wkleję wczorajsze zdjęcie


mi tu zimno, ale turyści już w japonkach śmigają. Przypominają mi się dawne czasy. Gdy przyjechałam tu po raz pierwszy w maju z koleżanką patrzyłyśmy ze zdziwieniem na greczynki w kurtkach puchowych i kozakach. Teraz tak turystki patrzą na mnie :) Kwestia przyzwyczajenia.

No to się rozpisałam, a relacja leży, ale co się odwlecze to nie uciecze. Ciąg dalszy nastąpi wkrótce...

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #89 dnia: 18 Marca 2011, 16:52 »
ciąg dalszy relacji - tym razem będzie mniej pisania, a więcej zdjęć. Kilka z mojego ubierania wam już pokazałam. Oto następne: