Autor Wątek: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!  (Przeczytany 17910 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #30 dnia: 25 Lutego 2011, 22:19 »
Przepraszam, przypadkiem za wcześnie wysłałam. ...Było trochę nerwów, a to to jeszcze trzeba, a to tamto, ale w sumie chyba zawsze tak jest, że choćby się ślub planowało 2 lta wcześniej, to i tak zawsze sporo spraw zostaje na ten ostatni tydzień, bo wszędzie trzeba zadzwonić, potwierdzić, ustalić godziny, zawieźć wszystko co trzeba do restauracji itp. itd. Ja tam lubię takie zabieganie, ogólnie organizowanie własnego ślubu jest bardzo przyjemne i ma się z tego ogromną satysfakcję. Jednak gdybym mogła coś zmienić, to nie przejmowałabym się tak detalami: żeby kwiaty miały taki odcień a nie inny, że pończochy takie czy siakie, kilka wypraw do supermarketu i zastanawianie się jaką wódkę kupić itp. itd. Tak to jest: chcemy, żeby było idealnie, ale potem rzeczywistość to weryfikuje i okazuje się, że takie drobnostki nie mają już znaczenia. Przekonałam się o tym w dniu mojego ślubu.. ale o tym później.

Emilia87, jeśli chodzi o obrączki, to polecam ci jubilera na błoniu koło rynku (są 2 obok siebie, w tym mniejszym robiliśmy obrączki) cenowo znacznie mniej, a jakość i obsługa super.
Suknie miałam z Angeli, ale nie polecam.

Offline Emilia87
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #31 dnia: 25 Lutego 2011, 22:27 »
Dzieki anulka80 napewno sprawdze tego jubilera na bloniu fajnie ze mozna sobie porozmawiac z kims kto juz przezyl ten dzien zawsze przydadza sie dobre rady i masz racje duzo spraw zawsze przychodzi na ostatnia chwile :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #32 dnia: 26 Lutego 2011, 09:24 »
A gdzie pozostałe dziewczyny? Już mnie nie odwiedzacie? Pewnie to dlatego, że długo nie pisałam. No nic, kontynuuję relację, może ktoś jeszcze do mnie trafi   ;)

NIEDZIELA 30.01.2011 (6 DNI DO ŚLUBU)
Odsypialiśmy panieńsko-kawalerskie do południa, a potem wyszliśmy na kolację ze znajomymi, z którymi nie mieliśmy okazji się wcześniej spotkać. Było bardzo miło. Kosta właściwie dopiero ich poznał, ale od razu się dogadali. Po 20.00 zadzwoniłam do księdza (bo tak wcześniej ustalaliśmy) i umówiliśmy się na ostatnie spotkanie przed ślubem na środę.

PONIEDZIAŁEK 31.01.2011 (5 DNI DO ŚLUBU)
Ponieważ w sobotę zostałam bez fryzjera, w poniedziałek od rana musiałam ostro działać, żeby kogoś znaleźć. Musiałam też mieć pewność, że fryzjer będzie dobry, bo nie było czasu na zmiany. Koleżanka poleciła mi fryzjerkę, które podobno świetnie czesze na GOłębiej, ale niestaty już nie mieli terminów. Nic dziwnego  :D No i tu się trochę załamałam. Pomyślałam sobie. : no tak, to wszędzie tak będzie! Na co ja liczyłam? Ale nie poddałam się.Miałam spisane kilka namiarów. Tym razem były to salony naprawdę polecane. SPisałam sobię z forum te, które dziewczyny z bydgoszczy polecały. Pojechałam do salony na Białogardzkiej - do p. Agi. i ona mnie jakoś wcisnęła na farbowanie i na ślubną. Stwierdziła, że próbnej nie musi robić. Odważnie :) ale zaufałam jej. W końcu miała same dobre opinie. Zresztą ja nie miałam jakiś specjalnych wymagań co do fryzury. Chciałam po prostu by część była wypuszczona i żeby nie odsłaniać całkiem uszu. A tak to nawet bardzo proste upięcie by wystarczyło.
O 13.00 Kosta był umówiony do fryzjera. Pojechałam z nim, bo bałam się, że się nie dogada po polsku i zrobią mu jakiegoś i-rokeza  ;D
Ale nie potrzebnie się martwiłam. Sam też by sobie poradził. Podpowiadał Pani: "tu jeszcze troszku", tu jest dobra", a na końcu podsumował: "dobra jest"  
Po południu tata nas przeciągnął po marketach w poszukiwaniu wódki. Z nim to mieliśmy utrapienie. Właczył, żeby kupić w społem, bo podobno wszędzie indziej podrabiane, ale w społem podrożało w ostatniej chwili o 3 zł, więc odpadło. No i jeździliśmy po tych marketach, a on narzekał i wyszukiwał różne problemu: "a może lepiej w Makro", "a tu nie ma niebieskiego na spodzie butelki, to pewnie podróba" no i nie kupiliśmy. Zrobiliśmy trochę zakupów do domu, soki i napoje na poprawiny itp.  Aha no i jeszcze nam się przypomniało, że PM nie jest w pełni ubrany, więc w Galerii kupiliśmy mu piękny zestaw: kamizelka i krawat, koszulę i spinki do mankietów. No i już zrobiło się późno, więc jak tylko dojechaliśmy, poszliśmy spać.


Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #33 dnia: 26 Lutego 2011, 22:43 »
Świetny torcik  :brewki: A strój diablicy super ci pasuje  ;D i co w końcu z ta wodka, kupiliscie nie kupiliscie ? :P a jak fryzura sie udala bez probnej? Opowiadaj dalej  ;D

Offline misia241

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5491
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #34 dnia: 26 Lutego 2011, 23:17 »
torcik wygladal bardzo apetycznie ;D smaczny byl? ;) opowiadaj dalej co sie dzialo bo jestem bardzo ciekawa,szczegolnie Twojej fryzury :)



Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #35 dnia: 26 Lutego 2011, 23:37 »
to Twój mężus po polsku całkiem dobrze mówi :) czekamy na c.d. jestem ciekawa czy byłas zadowolona w końcu ze ślubnej fryzurki :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #36 dnia: 27 Lutego 2011, 09:07 »
Misia241: Torcik był bardzo smaaczny. Miałam trochę opory, bo dali mi najciekawszą część  ::) Zaniosłam rodzicom. Tata jak najbardziej wciągnął kawałek cycka, ale mama odmówiła jedzenia :)
Tort zaprojektowała moja koleżanka. Jej rodzice mają piekarnie, pieką głównie chleb itp. i trochę ciastek, ale myślałam że tylko pączki i drożdżówki, a tu proszę, takie cudo!
  :o
Daisy87: Mężuś mówi całkiem całkiem po polsku. Przede wszystkim się nie wstydzi i gada nawet jeśli robi błędy. Był w Polsce 2 lata temu miesiąc i teraz miesiąc, więc i tak jest nieźle, ważne, że chce się uczyć. Z moimi rodzicami już świetnie się dogaduje - mówi z błędami, często brakuje mu słów, ale nie przejmuje się i nawija. jeden z jego lepszych tekstów:
PM siedzi w łazience i myje zęby, a ja krzyczę z pokoju:
_co tam robisz? a on na to: - sprzątam ząb :)
A po ślubie patrzy na wazony z kwiatami i mówi: Ale piękne kwiatła nam dały wszystkie :)
A gdy przed weselem robiło się nerwowo i sprzeczaliśmy się z rodzicami, PM zachowując spokój powiedział: Cicho, nie krzęczeć!
Teraz mi bardzo tego brakuje, bo mężuś już tydzień temu wyjechał, a ja zostałam u rodziców i znowu musieliśmy się rozstać :( ale jeszcze tydzień i dołączę do niego. Czasem takie rozłąki są dobre, bo potem są piękne powitania.
Ale tu w domu się cicho zrobiło. Mój tato miał łzy w oczach jak go żegnał na lotnisku. To było piękne, zwłaszcza, że był bardzo przeciwny naszemu związkowi i walczył, żebym nie mieszkała tak daleko. A teraz traktuje go jak syna. Nawet kazał do siebie mówić "tata"
WTOREK 1.05.2011 (4 dni do ślubu)
O 9 rano mieliśmy spotkanie z księdzem w parafii. Uzgodniliśmy wszystko, daliśmy co łaska i ksiądz przeegzaminował Koste z przysięgi. Otworzył szeroko oczy, wsłuchiwał się i powtarzał. Ale zaskoczył go tekst przy wymianie obrączek. Tego nie ćwiczyliśmy! spojrzał na mnie z przerażeniem, ale wszystko pięknie powtórzył. Potem poszliśmy do kościoła. Ksiądz pokazał nam jak wszystko będzie wyglądać. PM był pod wrażeniem. Widziałam po nim, że wtedy dopiero poczuł, że to już niedługo i dopadł go trochę stres, bo po wyjściu powiedział: "musimy ćwiczyć przysięgę, już tak mało czasu!"

    

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #37 dnia: 27 Lutego 2011, 09:44 »
A oto kilka zdjęć z sesji przedślubnej:

















Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #38 dnia: 27 Lutego 2011, 11:28 »
haha super to zdjęcie z zapiekanką pod rondem jeśli się nie mylę  ??? ;D to super, ze Kostas taki "odważny" jest  i nie boi się mówić, w końcu polski to trudny język jest ;) a Ty po grecku dobrze mówisz? czekamy na dalszą czesc :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #39 dnia: 27 Lutego 2011, 13:12 »
Daisy, tak pod rondem :) PM nie chciał ugryźć bo "tu są grzyby"!!! a on się boi że się zatruje  ::)
Próbowałam mu wyjaśnić różnicę między grzybami a pieczarkami (w greckim jest na to tylko 1 słowo), ale twierdzi że zawsze jakieś ryzyko jest  hehehe
ja mówie po grecku. Mieszkam w Grecji 5 lat (z przerwami zimowymi w PL). Teraz staramy się jak najwięcej mówić po polsku, ale czasem brak mi cierpliwości, bo kiedy jest więcej do powiedzenia, to ciężko żeby wszystko zrozumiał po polsku. Ale teraz już mężuś ma trochę bogatsze słownictwo, więc będę się starać jak najwięcej rozmawiać z nim po polsku. Dziewczyny, które podczytywały moje odliczanie wiedzą, że mężuś pochodzi z Albanii, ale już 18 lat mieszka w Grecji. Ja jego języka niestety się nie nauczyłam, poza kilkoma słowami, które były niezbędne, żeby dogadać się z jego mamą kiedy byliśmy tam na święta w zeszłym roku. Cieszę się, że mężuś jest tak zdeterminowany i chce się uczyć polskiego. Kto wie, może kiedyś się tu przeniesiemy? Niestety w Grecji kryzys coraz bardziej daje się we znaki. Nas to jeszcze aż tak bardzo nie dotknęło, ale nie wiadomo co się może wydarzyć.
A poza tym polski przydaje mu się w pracy, bo na wyspę przyjeżdża coraz więcej polskich turystów.
No już was nie zanudzam, bo nikomu nie będzie się chciało tyle czytać. Rozpisałam się, bo moje odliczanko było krótkie i nie zdążyłam wam za wiele o nas opowiedzieć :)
Wracam do relacji:

ŚRODA, 02.02.11
na 11.30 miałam umówione farbowanie u fryzjera. Pani przekonała mnie do dość ciemnego koloru. Miałam trochę stracha, ale efekt końcowy był super! poczułam się odmieniona, bo dawno nie miałam takiego ciemnego koloru, a poza tym odcień idealnie mi pasował. Pani Aga miała nie robić próbnej, ale przy okazji po farbowaniu ustaliliśmy jak mniej więcej ma wyglądać moja fryzura i na chwile podpięła mi lekko wsuwkami tak mniej więcej jak ma być, więc miałyśmy już ustalone jaką fryzurę będziemy czesać. PM przyjechał po mnie. Bałam się jak zareaguje na taką zmianę, ale on był oczarowany. Myślałam, że woli mnie w blond, ale stwierdził, że taki kolor idealnie do mnie pasuje i podkreśla moje oczy itp. itd. no trochę mi nasłodził - pewnie dlatego, że bał się, że znowu się poryczę tak jak po wizycie u poprzedniego fryzjera  ;D
Potem pojechaliśmy do makro i kupiliśmy winka. Wódki jeszcze nie, bo tata stwierdził: to kupmy już w Carefoor, więc pojechaliśmy tam, a tam już był tylko 1 karton, no to wzieliśmy i wróciliśmy do makro po reszte. W końcu problem wódki się skończył :)
Wieczorem umówiliśmy się ze świadkową u niej w domu. Świadkowa niedawno kupiła sobie mieszkanko i zaoferowała, że na czas naszego wesela przeniesie się do mamy, a u niej mogą spać nasi goście z Grecji (kochana świadkowa). Pojechaliśmy do niej zawieźć trochę jedzenia dla gości na śniadanka, wode, pościel itp. No i posiedzieliśmy trochę, wypiliśmy winko. Świadkowa nauczyła mężusia tańczyć na 3 (bo oni takich tańców nie mają) przy naszej ostatniej wizycie i teraz jeszcze przećwiczyli.


 

Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #40 dnia: 27 Lutego 2011, 13:43 »
 :)  pierwsze co zauwazylam to to ze jestescie bardzo ładną para  ;D a to zdjecie z zapiekanka jest  mega :brawo_2:
..a po drugie fajnie sie czyta to co piszesz  ::)  :P .. opowiedz nam cos jeszcze o Was  :P
no i chcemy zdjecia  :protestuje: duuuzo zdjec  :blagam:

Offline marcella

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10942
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.05.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #41 dnia: 27 Lutego 2011, 14:12 »
Hmmm ja jestem na bieżąco!! Tylko mało czasu mam na odpisywanie.. :)
Nietypowy panieński z kawalerskim mieliście :) Ale w sumie pomysł bardzo fajny :)
Na zdjęciach widać, że zakochani jesteście :))) Fajnie, że Twój mężuś chce się uczyć polskiego.. :) Możesz nam więcej pisać o Grecji.. byłam Grecji już dwa razy i bardzooo podoba mi się ten kraj.. Chcieliśmy tam leciec na podróż poślbną tylko teraz tam troszkę niebezpiecznie przez te strajki?? A na której wyspie mieszkacie??
Ciekawa jestem jak ta fryzurka wyszła :D


Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #42 dnia: 28 Lutego 2011, 21:18 »
Dzięki wam kochane za tak miłe słowa :)
marcella: nie jest wcale niebezpiecznie. Jeśli są strajki to tylko w centrum Aten się coś dzieje i to jest jeden dzień raz na jakiś czas. Już wcześniej wiadomo i trzeba po prostu wtedy nie zapuszczać się do centrum. Ale niestety media u nas to wyolbrzymiają, dlatego ludzie czasem boją się podróżować. Ja mieszkam na wyspie Aegina (najbliższa wyspa od Aten - godzinka promem) i nigdy żadnego strajku ani zamieszek nie widziałam.
Mam malutko czasu, ale wyślę wam chociaż jakieś zdjątko z sesji (po ślubie)


Offline smoczyca
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #43 dnia: 28 Lutego 2011, 21:30 »
mrrr, zdjątko z takim pazurem  ;D ślicznie  :)

Offline misia241

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5491
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #44 dnia: 28 Lutego 2011, 21:56 »
Dlaczego tylko jedno? my chcemy wiecej ;D



Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #45 dnia: 28 Lutego 2011, 23:20 »
ciekawie zapowiada się ta sesja :D chcemy więcej!  ;D

no i opisuj dalej przed-ślubek, ślubek i wesele ;)

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #46 dnia: 1 Marca 2011, 10:44 »
więcej, więcej  :Tuptup: :Tuptup: :Tuptup:

Offline asiula_hh
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3803
  • Płeć: Kobieta
  • our love is everlatsing..
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #47 dnia: 1 Marca 2011, 15:08 »
piękne to zdjęcie :):) i fajtycznie ladnie Ci w tym kolorze :):):)
ZNIKAM!

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #48 dnia: 3 Marca 2011, 10:31 »
Dzięki dziewczyny! Ale mi się w ogóle te zdjęcia z sesji nie podobały. Kiepsko wyglądaliśmy, byliśmy zmęczeni i to było widać. No ale napstrykane było dużo,   więc można było coś w miarę wybrać, a teraz powoli się przekonuję nawet do tych, które mi się na początku nie podobały kompletnie. Stwierdzam, że też mają swój urok :)







 

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #49 dnia: 3 Marca 2011, 10:51 »
No to  jeszcze kilka dodam

Wybaczcie, że za dużo nie piszę, ale w sobotę lecę do Grecji i muszę jeszcze trochę spraw pozałatwiać, pokupować trochę rzeczy (np. kiełbasę krakowską dla mężusia, bo uwielbia  ;D

Fajnie, że akurat w sobotę będę w domu, bo właśnie w sobotę mija miesiąc od naszego ślubu, więc będzie okazja do wyjścia na kolację  :skacza:   a ja już nie mogę się doczekac pieczonej ośmiornicy!

Na pewno zdam relację z naszego sobotniego powitania i będę dalej ciągnąć relacyjkę z wesela.









Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #50 dnia: 3 Marca 2011, 15:25 »
ze co?? pieczona ośmiornica  :o :o hmmm..a jak smakuje?? mozna ja do czegos takiego "normalniejszego"  :P  ;) porownac??
a foteczki bardzo mi sie podobaja bo na nich najwazniesci jestescie Wy a nie tło !!   ;D  aleeee..szkoda ze Twoj Mężuś tak mało sie na nich usmiecha !!  :-X
aaa a to futerko co mialas na sobie jest tak fajne ze nosilabym je nawet na codzien  ::)  ;D ;D ;D
oczywiscie chcemy wiecej i wiecej !!

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #51 dnia: 3 Marca 2011, 23:08 »
Alinko, osmiornica to tak troche jak kurczak pieczony o lekko wędzonym smaku, no może to nie to samo, ale nie wiem do czego innego można to porównać. Ja w każdym razie uwielbiam  :P
Faktycznie mężuś się nie uśmiecha za często, ale w ten dzień było bardzo zimno i wiało. Po powrocie stwierdziłam, że nigdy w życiu tak nie wymarzłam. Fotograf miał mnóstwo pomysłów na ujęcia i różne miejsca, w których możemy porobić zdjęcia, ale my juz mieliśmy dość. To było po weselu, po całym szalonym tygodniu, dopiero co wyjechali nasi goście z Grecji i Anglii (świadek) i mogliśmy sobie odpocząć, a tu jeszcze sesja!   ::) więc podeszliśmy do tego na zasadzie; coo będzie to będzie i tak mieliśmy już ładną sesję we wnętrzach i piękne zdjęcia z wesela, więc już to nie było najważniejsze. A jeszcze ja miałam pończochy, które okazały się za duże i spadały mi do kostek, więc tak jakbym chodziła w gołych nogach  :( Ale fotograf napstrykał sporo, więc dało się coś z tego wybrać.
A futerko było trochę "odważne" bo nie białe, ani ecru, ale mi się bardzo spodobało. Kupiłam je w Anglii kiedy byłam odwiedzić szwagra i szwagierkę. Ale miało miejsce małe faux pas, bo okazało się, że moja kuzynka z Koszalina miała ubrane takie same. Ona kupiła je w Niemczech. Ale nie przejęłam się  ;D
Wstrzymałam chwilowo relację, bo brakuje mi czasu. Jutro ostatni dzień w Polsce i jeszcze tyle spraw mam na głowie  :mdleje:
Dziś odebrałam nowy dowodzik z podwójnym nazwiskiem. Moje panieńskie nie było typowo polskie, teraz dołożyłam do tego całkiem obce. Dopiero będzie ubaw kiedy będę podawać nazwisko przez telefon i ktoś będzie miał to zapisać. Ale na szczęście oba nazwiska są krótkie i pisze się właściwie tak jak się mówi, więc powinno być ok.  Niestety okazało się, że jeszcze muszę zgłosić zmianę dowodu w US i ZUS, mam na to 2 tygodnie, a w sobotę wyjeżdżam, więc muszę to jutro załatwić.
Umówiłam się jeszcze na jutro na manicure, żeby mieć ładne paznokietki na powitanie mężusia. WPadłam dziś do salonu, a pani mówi, że nie da rady na jutro, bo jest dużo pań zapisanych, popatrzyła w kalendarz i pyta: ale na 10 ktoś od was jest zapisany, chyba mama, bo takie samo nazwisko. Ja mówię, że nie, mama się nie zapisywała. Ona czyta i mówi, ale tu jest że manicure ślubny. Jutro jest 4 marca, a mój ślub był 5 lutego. I wtedy się zorientowałam, że przed moim ślubem przypadkiem mnie zapisały na 4 marca zamiast 4 lutego  ;D  No więc mogę jutro iść na 10.00, bo już miesiąc wcześniej sobie zarezerwowałam, chociaż o tym nie wiedziałam  ;D

Jutro fotograf przywiezie album i jeszcze skrótowe filmiki dla gości :)

Postaram się zajrzeć jutro i powrócić do relacyjki, a jeśli będę zbyt zabiegana, to napiszę do was już z Grecji. A zdjęć też będzie mnóstwo, zapewniam was, że niedługo was tak zasypie zdjęciami, że już nie będzie chciało się wam oglądać.
  
  

Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #52 dnia: 4 Marca 2011, 11:24 »
hmmm..lekko wędzony kurczak pieczony  ::) brzmi chyba całkiem smacznie  :P :P
ojej to wspolczuje   :o ..ja to jestem straszny zmarzluch,mam slabe ukrwienie i moje stopy i dlonie sa zawsze zimne wiec wiem co czułas.. masakra  :-\
hehe to Ci sie udało z tym manicure hehehe  ;D dobre  ;D
czekamy czekamy...

Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #53 dnia: 4 Marca 2011, 11:52 »
Absolutnie genialna sesja :D Wielkie brawa dla fotografa :D
Byłaś piękną Panną Młodą :D
A to futerko jest rewelacyjne i idealnie pasuje do reszty :D
Suknia też cudna :D
Ah!!!  :Zakochany:
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #54 dnia: 6 Marca 2011, 17:41 »
Jestem  :hello:
Alinko,dzięki za zrozumienie. Ja też jestem zmarźlak i nienawidzę zimna! A tym bardziej mój mężuś nie jest przyzwyczajony do takich temperatur, no ale czego się nie robi żeby mieć pamiątkę.
Kasiu, dziękuję za tak miłe słowa  ;)  Pani Ani, która robi mi paznokcie tak spodobało się futerko, że poprosiła, żeby jej pożyczyć. Też ma ślub w marcu :)
Wczoraj podróż jakoś mi zleciała, chociaż dolot z Bydgoszczy do Warszawy był dla mnie nie lada przeżyciem. Pierwszy raz leciałam takim małym samolotem, trzęsło bardziej niż zwykle i przy lądowaniu miałam trochę stracha, ale przeżyłam. za to podczas lotu z warszawy do aten zaczęło mnie coś swędzieć na brodzie i po wylądowaniu miałam już wykwit 1 cm na 1 cm! jakieś zakażenie się przyplątało. Podejrzewam, że gronkowiec, bo już kiedyś coś takiego miałam. Wczoraj nie było jeszcze tak źle, ale dziś już mam pół brody w tym! masakra! swędzi i boli! próbuje różne maści, zobaczymy do jutra jak będzie. Jeśli nic nie pomoże, to pójdę do lekarza.  Dobrze, że na wesele mi to nie wyskoczyło!
Wczoraj mężuś przyjechał po mnie do portu. Byłam trochę wymęczona, bo nie dość, że walizka 20 kg, to jeszcze jako podręczny miałam nasz album (co najmniej 5 kg + komp + torebka) Ale trochę odpoczęłam i pojechaliśmy na kolacyjkę. Było pysznie i romantycznie  :Zakochany:
To na twarzy jeszcze wczoraj dało się przykryć makijażem. Dziś już boje się pokazywać ludziom  :cegly:
 
No to wracam do relacji.
Czwartek
Rano jeszcze coś tam załatwialiśmy czy kupowaiśmy, nie pamiętam dokładnie co  ;D No i miałam pedicure i brewki.
Popołudniu rozplanowaliśmy winietki (kto ma gdzie siedzieć). Ale się nad tym namyśleliśmy!
No i w końcu mieliśmy trochę czasu żeby odsapnąć.
Wieczorem mieliśmy odebrać gości z lotniska. o 20.10 mieli  przylecieć goście z Grecji  (nasz szef z żoną) - lecieli z Aten przez Warszawe, a o 21.15 brat mężusia z anglii. Ostatecznie samolot z Warszawy miał godzinę opóźnienia i przylecieli prawie równo, więc nie musieliśmy 2 razy jeździć na lotnisko. Mamy co prawda 10 min. drogi z domu, ale i tak dobrze, że tak wyszło :) Wzieliśmy gości najpierw do moich rodziców na kolację, a potem zawieźliśmy greków do mieszkania świadkowej, w którym mieli się zatrzymać. Trochę się martwiłam jak to z nimi będzie, bo my tu jesteśmy zabiegani, a jeszcze trzeba im jakoś czas zorganizować, ale w końcu okazało się, że nie było tak źle. Napisałam im na kartce z jednej strony adres ich mieszkania, z drugiej adres moich rodziców. W razie potrzeby zamawialiśmy im taksówkę, a oni tylko pokazywali odpowiednią kartkę. Kiedy mogliśmy, to przyjeżdżaliśmy po nich sami. Brat (świadek) spał u nas.

A teraz dla zachęty prześlę wam kilka zdjęć z przygotowań i jak witamy gości w domu w dzień ślubu














 

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #55 dnia: 6 Marca 2011, 21:51 »
No, no w koronie od samego rana ;D
A z tą brodą to lepiej idz do lekarza  ;)
Hehe, zagraniczni goście dali radę  ;D

Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #56 dnia: 6 Marca 2011, 23:36 »
super wyglądasz księżniczko nawet w szlafroku! a ta blond pani z którą się witasz to kto? :)

Offline anulka 80
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9277
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #57 dnia: 7 Marca 2011, 09:58 »
Isabel, to jest diadem  ;D   No musiała mi fryzjerka rano założyć, żebym czegoś nie rozwaliła.
Daisy, to jest żona naszego szefa.

Dzisiaj mamy tu święto - "czysty poniedziałek" czyli koniec karnawału. Wczoraj były parady na ulicach, a dziś dzieci puszczają latawce.
Pojade do cent rum zobaczyc co tam sie dzieje. Chociaz pewnie nie będzie duzo ludzi, bo pogoda taka sobie jest. Chyba z 10-12 stopni i troche wieje, a od jutra w Grecji mają być opady śniegu :o  

 

Offline alinka692

  • "Decydując się na dziecko, kobieta zgadza się aby jej serce żyło poza jej ciałem"
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4115
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2010
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #58 dnia: 7 Marca 2011, 15:17 »
ahh ja marze zeby chociaz 10 stopni u nas w Polsce bylo  :pogrzeb: bo wg prognoz od srody znow ma byc ziiimno   :boks:
.."czysty poniedzialek" brzmi ciekawie..  :P a wiatr akurat przyda sie do puszczania latawcow  :brawo:
..a z ta broda to proponuje jak juz Isabel napisala isc do lekarza bo chyba tylko jakis antybiotyk pomoze  :drapanie: :drapanie:
dawaj wiecej zdjec  ;D ;D

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Ania i Kostas-5.02.2011-ten cudowny choć wietrzny dzień!
« Odpowiedź #59 dnia: 7 Marca 2011, 17:07 »
diadem  ;D  :glupek: