[boroos]

witam
zabieram się za planowanie swojego wesela i mam pytani czy ktoś z szanownych forumowiczów posiada może numer do osoby, z którą można by było porozmawiać w sprawie wynajęcia sali na Ogródkach Działkowych na Siedleckiej? Bardzo bym potrzebował

[Azucena]

Witam drogie Panie,

Razem z narzeczonym bierzemy ślub w tym roku ostatecznie padł termin 14 lipiec . Opowiem wam trochę o swoich poszukiwaniach

Na ślub ostatecznie zdecydowaliśmy się miesiąc temu, i najpierw był termin 1 wrzesień.  Ale jest już za późno więc każda sobota w sierpniu i wrześnio odpadała.  Dlatego wpadliśmy na pomysł z narzeczonym aby przyśpieszyć ślub i poszukać w lipcu, jak się okazało bez problemu są jeszcze wolne terminy.

Od razu proponuję sobotę, bowiem piątek wiem że cześć gości może być zmęczona po pracy

Szukaliśmy w 6 salach
- Hotel Pan Tadeusz
- Hotel Agat
- Hotel Brzoza
- Restauracja Uniwersytecka (UTP)
- Restauracja u Hołosia
- Restauracja Korona

Ostatecznie padła decyzja na r.  Uniwersytecką.  Zwracaliśmy uwagę na

- cena
- wielkość sali
- polecenia, jakość jedzenia, doświadczenie
- dekoracje
- wielkość posiłków i ilość
- napoje,ciasta,owoce w ofercie
- oświetlenie, klimatyzacja, odległość, nagłośnienie

Mieszkamy w Fordonie

Hotel Agat
Menu bogate cena od 160-180 zł, bez ciasta/tortu
Drogo, i potraktowali nas jak masówkę.  Pani nawet nie miała czasu nam opowiedzieć o szczegółach, praktycznie każdy termin był tam zajęty.  Ale oprócz zachowania pani w recepcji (nie myślę o tym że była nie uprzejma, była bardzo miła, ale czułam się jak w kaskadzie w kolejce po pomidorówkę  ) odstraszyły mnie dwie sale prawie że połączone ze sobą, małe jak dla mnie, a prawie zawsze są dwa wesela na raz.  NIE DZIĘKUJE

Hotel Pan Tadeusz

Profesjonalne podejście do klienta, 4 menu do wyboru 170 zł/osoba, limitowane napoje gazowane słodkie, reszta napojów full.  Bogate menu, średnio dużo porcji(w sam raz tak powiem skrótowo).  Dodatkowy apartament dla pary młodej.  Ładna sala, na początku wydawała się trochę przestarzała ale gdy pani włączyła - CUDNIE.  Jedzenie wydają gościom.  Kilka wolnych terminów.  Ale oferta naprawdę fajna.

Hotel Brzoza

Hotel wypas.  Jedzenie i napoje full do wyboru (pijemy i jemy do woli).  Bardzo bardzo. . . dużo porcji każdego z dań, zakąsek.  Menu 180 zł/osoba (210 z full wypas alkohol pijemy ile chcemy).  Jedzenie takie jak przystoi na 4 gwiazdkowy hotel.  Z wyższej półki, różnorodne, obfite, wyszukane. 
Ale 180 zł bez ciasta i bez wydawania jedzenia.  Czyli tłumaczę sobie tak kupię 10 kg szynki gości zjedzą 5 kg, a hotel resztę wyrzuca.
Dodam tylko że podejście do klienta profesjonalne, jedzenie mają naprawdę dobre.

Restauracja Korona

Do tej restauracji byłam na początku bardzo przekonana.  Ładny kameralny wystrój, właściciel obiegany i dobry z niego jest mówca, ale jedzenie. . . . . hmmm byłam na walentynkowej kolacji, jedzenie kiepskie, podawane już letnie, ziemniaki zaschnięte i smakowało garmażerką.  Podejrzewamy że oni tam na miejscu nie gotują tylko zwożą.  Do tego prosiaczek u nich 1000 zł, szynka 700 zł.  Kelnerzy nie wiadomo skąd ich wzięli, bo sami nie wiedzieli co ze sobą robić w restauracji, jeszcze trochę a zaczęliby chodzić i klaskać sobie w rączki.  Napoje full jedynie kawa,herbata i woda z cytryną.  A menu 160 zł/osoba ale nie chciałam już się wdawać w szczegóły.

Restauracja u Hołosia

Nadal się waham między tą salą a Uniwersytecką.  Bowiem Hołoś jest daleko od fordonu, ale ma ciekawą ofertę.  To jest sala w Osówcu, ładna z klimatyzacją, otworzona dopiero w listopadzie 2011 roku.  Za 160 zł masz ciasto, napoje full bez gazowanych, dobre danie, bogate menu, ilość porcji jak w Panu Tadeuszu.  Wystrój stołów bajka, ale o resztę musisz sam zadbać.  Czyli stroiki,nagłośnienie, wystrój, oświetlenie jeśli tak lubisz.  Cenowo i ilościowo jedzenia oferta dużo bardziej interesująca od reszty.  Obiecująca sala weselna, na razie otoczenie w budowie.  Jedzenie można wydawać gościom.  Ale spodobało mi się podejście właścicieli do nas, miło na luzie, bez problemu.  Tylko obawiam się że mogę jeszcze nie mieć doświadczenia w prowadzeniu wesel.

Aha mają cały wolny lipiec

Restauracja Uniwersytecka

Najlepsze doświadczenie, podejście takie sobie na początku ale później Pan się tak rozkręcił że aż z narzeczonym kiwaliśmy z podziwu głowami.  Sale są dwie, na dwa wesela jednocześnie.  Ale oddzielone piętrem.  Bogate menu, jedzenia mniej niż w Hołosia i Pana Tadeusza.  Ale ten wystrój, oświetlenie, renoma, doświadczenia.  Ech. . . . .  oferta full wypas napoje, bez ciasta, wydają jedzenie.  Mają nagłośnienie, telebimy, klimatyzację.  Chyba jednak zdecydujemy się na nią

Jeśli komuś byłyby przydatne materiały z tych sal, lub plik z porównaniem oferty możecie pisać prześlę wam szczegóły



Zostały mi tylko sukienka i garnitur, znalezienie alkoholu,ciasta, tortu, zespoły, fotografa.  Ale jak dla mnie najtrudniejsze mam za sobą

Pozdrawiam

Azu

[Precelek]

Azucena gratulacje!! fajnie, że tak szybko sie zdecydowaliście i macie tak wzglednie mało (chociaz wg mnie w sam raz) czasu na działanie.

Na pewno wszystko pójdzie sprawnie, życzę powodzenia i cierpliwości w wyborach, a w razie pytań myślę, że forumki chętnie Ci wszystko podpowiedzą!!

[Azucena]

Dziękuje bardzo za życzenia, chyba damy radę na pewno z waszymi radami źle nie postąpimy  Dlatego akurat wybrałam forum na źródło dobrych porad

2012-tki znów cisza .. w sumie u nas zaczyna sie znów powoli krecic temat slubny. Bylam na szajnochach powybierac dekoracje, swiece, organze itd. Kupilam probki, tak to okresle, po sztuce tego i tamtego, aby na sale pojechac i dopasować :].
Zproszenia częśc rozdana, bo juz otrzymywałam telefony, kiedy slub, bo wycieczki rodzina organziuje letnie i bylismy zmuszeni, przynamniej K polowę.
Teraz w weekend do bazyliki na nauki i do przodu .. buty jeszcze w tym miesiacu musze kupic i nakycie ramion [do kościoła jedynie].

[Karolina_kkk]

Ja zaczynam sie stresowac, i to ostro. Jestesmy juz umowieni na spisanie protokolu slubnego, z ktorym bylo duzo zamieszania. Bierzemy slub nie w swoich parafiach tylko w trzeciej, zupelnie obcej i caly czas ksiadz nam mowil, ze on wypisze protokol, a tu dzwonimy i sie okazuje, ze u mnie najlepiej jakby byl wypisany. To jest zupelnie inna gmina, juz wplacilismy oplate do usc i byl problem czy wtedy mamy placic usc w bydgoszczy czy tam. Eh.. ale chyba juz bedzie wszystko okej aa.. no i ksiadz, ktory bedzie nam udzielal sluby rozmawiajac z moim R stwierdzil, ze wystarczy jak 9 maja z licencja przyjedziemy.. a slub 12 maja! Jak bedziemy w mojej parafii protokol wypisac to musimy sie dopytac jeszcze o to wszystko zeby tego 9 sie nie okazalo, ze czegos nie ma ;p
Poza tym oddalam sukienke do czyszczenia i poprawek, kupilam biustonosz i buty Moj ma juz garnitur. Teraz tylko koszula dla niego i najwazniejsze: misja obraczki

my już miesiąc temu księdzu daliśmy wszystkie papiery (ślub też bierzemy w kościele do którego nie należymy) protokół spisany, poradnia rodzinna zrobiona, pozostają tylko dwie spowiedzi i zapowiedzi(już zostały wygłoszone tylko po papier musimy iść) musimy jeszcze kupić alkohol, dokupić napoje, owoce, jakąś bieliznę wyszczuplającą zrobić paznokcie, pofarbować włosy, odebrać suknię, zamówić dekorację auta zrobić makijaż próbny i ustalić całą logistykę ślubu:) i to wsio pewnie o czymś zapomniałam aaaaaaaaaaaaa zawieszki i winietki wiedziałam,że tak łatwo nie ma

[Natalusia]

My w końcu po dłuuuuuugim wybieraniu kolorów, papieru, tekstów, wierszyków etc. zamówiliśmy dziś zaproszenia. Na próbki czekaliśmy tydzień, mam cichą nadzieję, że na właściwe zaproszenia poczekamy niewiele dłużej....bo w sumie już najwyższy czas na rozwożenie/rozsyłanie.

Ogółem o terminie ślubu powiadomiłam w połowie lutego część rodziny smsami. Może to trochę niewłaściwa forma, ale wiem, czym się kończy dzwonienie - celem jest 3-minutowa rozmowa, a przeciąga się do długiej gadaniny... Zależało mi na czasie, więc po prostu napisałam do cioć, wujków, kuzynek itd, że 15.06. ja i mój narzeczony bierzemy ślub, z dopiskiem, że więcej informacji prześlemy wkrótce w zaproszeniu na ślub i wesele. Tymczasem zadzwoniła dziś do mnie siostra, powiedziała, że rozmawiała z naszą kuzynką, która przekazała jej, że cała rodzina myśli że się pomyliłam, podając w smsach datę 15. Zauważyli, że to piątek i stwierdzili, że pewnie przypadkowo wcisnęłam na klawiaturze 15, zamiast sobotniej 16.  Widać, że piątkowe terminy ślubów jednak się jeszcze nie upowszechniły za bardzo...   No to dziś już nie obyło się bez dzwonienia, zaraz wykonałam do wszystkich telefony i faktycznie spora część ludzi sądziła, że ślub mamy 16. No ale wszystkich naprowadziłam na właściwą datę, przy okazji od kuzynek mieszkających poza Bydgoszczą wzięłam ich adresy do wysłania zaproszeń.

Poza tym 26 marca ruszamy na kurs przedmałżeński.   Mieszkamy w Szczecinie, i tu też idziemy do jednej z parafii na nauki. Generalnie w NSPJ w Bydgoszczy, gdzie bierzemy ślub, nie są wymagane dodatkowe nauki, jeśli ktoś ma zaświadczenie z religii ze szkoły średniej. My oboje z MN mamy, więc w sumie musielibyśmy zrobić "tylko" poradnię. No ale naczytałam się na temat jednej parafii w dziale zachodniopomorskim, że przez pary bardzo pozytywnie  oceniane są  odbywające się tam nauki. Z resztą przyznam, że niewiele pamiętam już z lekcji religii o tematyce małżeństwa, więc nawet całkiem chętnie idziemy na te nauki. Trochę obawiam się poradni, choć podobno też nie jest najgorzej. No i podoba mi się, że kurs jest bezpłatny i trwa tylko 5 dni pod rząd, a nie ciągnie się przez kilka tygodni.

Wysłałam wniosek do miejscowości , w której się urodziłam,  o wydanie odpisu skróconego aktu urodzenia i przesłanie go do USC w Bydgoszczy. Włożyłam do koperty z wnioskiem też małą kopertę ze znaczkiem zaadresowaną na moje szczecińskie miejsce zamieszkania i napisałam karteczkę, że po przesłaniu aktu do Bydgoszczy proszę o wysłanie mi informacji zwrotnej, że dokument został przesłany do Bydg. Zastanawiałam się, czy panie z prawie wiejskiego USC odeślą mi informację zwrotną, czy zignorują moją prośbę... Ale byłam mile zaskoczona, bo po tygodniu otrzymałam "moją" kopertę z wiadomością, że dokument został wysłany do Bydgoszczy.

Z pozostałych nowości u nas, to może jeszcze to, że wreszcie wybraliśmy kamerzystę - również po dłuuuuuugich wątpliwościach, konsultacjach, prezentacjach, oglądaniu filmików na necie... Termin u kamerzysty zaklepany, w sobotę jedziemy podpisać umowę


Chyba tyle z nowin u nas... Poza tym  dziś 15 marca, a więc równe 3 miesiące do ślubu zostało...... ciężko uwierzyć - jeszcze niedawno ślub wydawał mi się czymś tak odległym, a teraz już tuż, tuż......

[makosia777]

Witam dziewczyny.  Piszę po raz pierwszy więc napiszę to co już załatwiliśmy. 

Sala - Hotel pod orłem - Sala Malinowa
180/190 zł/os.  Boooogate menu + tort + ciasto 100g/os.  z ich cukierni + przystrojenie sali (żywe kwiaty na kandelabrach i bieżniki na stołach.  Dodatkowo można wziąć pokrowce na krzesła 10zł/os. ).  Profesjonalna obsługa kelnerów, wydają jedzenie. . .   To taki skrót jeśli chodzi o salę.  Jak coś mi się jeszcze przypomni to napiszę.  Podpisaliśmy już umowę:)

DJ/wodzirej - jeszcze nie podpisaliśmy umowy więc na razie nie będę zdradzać nazwiska, ale trafiliśmy na tak miłego, o charyzmatycznym głosie wodzireja, że już nie mogę się doczekać wesela.

Kościół - zapisany tylko termin - Parafia pw.  Opatrzności Bożej - musimy wybrać się na rozmowę do proboszcza, ale jakoś nie możemy zgrać wolnego dnia. . . 

Natalusia my też "piątkowi" Pewnie będziemy mieli taką samą sytuację jak Wy.  Nikt nie uwierzy, że to ni pomyłka. 

Pozdrawiam

[zaba]

makosia my mielismy polowinki w hotelu pod orlem, fakt kilka lat temu ale pamietam pyszne jedzonko, obsluga te niczego sobie, byli szybciutcy i praktycznie niewidoczni - co sie chwali ...pozytywnie tez pamietam zalatwianie wszystkich formalnosci, sa bardzo elastyczni i otwarci na rozne propozycje, sami maja tez wiele pomyslow i rozwiazan do zaoferowania, nawet takich o ktorych czlowiek sam by nie pomyslal...

[makosia777]

Zaba pokrywa się dokładnie to, co napisałaś.  Mam nadzieję, że tak będzie do samego końca:)

Hej dziewczyny!  Ja już jestem "po" i z sentymentem wspominam moje wesele.  Mieliśmy wspaniałego dj'a, był to djmartini z  Bydgoszczy.  Polecam! 

agmars kolejna osoba, ktora robi reklame swojej firmie... akurat zalogowalas sie tylko po to, zeby polecic dja w 2 tematach? cos mi sie wierzyc nie chce... Szkoda tylko, ze w taki "tani" sposob probujecie pozyskac klientow. To opdychajace. Wiec w tym momencie wiecej straciliscie, anizeli moglibyscie zyskac UCZCIWIE.

prosze bardzo http://www.favore.pl/93259_dj-wodzirej-prezenter-profesjonalnie-bydgoszcz-torun-ciechocinek-kujawsko-pomorskie.html. Jakbys pomyslal drogi Wodzireju, to podalbys chociaz innego maila! żalosne, ze tak szybko mozna Cie zdemaskowac!

Dokładnie! Znalazłam te same informacje jeszcze na innej stronie. To nie jest sposób na reklamę!

Wtopa - można to okreslić. Śmiac mi się chce, ale pamietam jak sama skrytykowałam jedna sale, a swoja polecałam innym dziewczynom z naszych okolic - to ktos koniecznie chcial mnie oskrazyc o to, ze jestem jednym z wlascicieli i tez probuje cos zareklamować. Łatwo sprawdzic jak same dziewczyny widzicie .

Wiecej skrobie na temat slubu w moim odliczaniu, niz na naszym regionalnym, watku. Teraz w przyszłym tygodniu jade do Grudziadza - Growikar - wlasnie po buty. moze przy okazji jakis garnitur mojemu K sie spodoba, bo juz powoli czas wybrac cos kokretnego dla niego.
Wczoraj byłam w moim salonie sukien slubnych Angela i dowiedziałam sie, ze poprawki sa nanoszone w max 3 dni .. chyba przeloze moja przymiarke na ok 10 czerwca zeby potem po 20 dniach nie bylo az takiej roznicy w przymiarce .
A tak wiekszosc spraw mamy pozałatwiane - teraz w sobote idziemy do kościoła, bo czas juz na zapowiedzi dac i uzupelnic dokumenty :].
Po naukach przedmalzenskich w bazylice jakos mniej mnie przeraza ta poradnia - 3 h o NPR to bylo cos

[makosia777]

Mam ochotę napisać o swoich nieprzyjemnych doświadczeniach z salonami ślubnymi, byłam w czterech, a tylko w dwóch dostałam konkretne informacje i zainteresowanie, a nie wciskanie na siłę byle czego.  Niestety rzeczywiście tak jest, że jeśli pisze się dobrze to zaraz jest podejrzenie, że to właściciel, a jak pisze źle to konkurencja. 
Tak jak napisałaś Pandi.  Samemu można się przekonać:)

Dawaj - 2013-tki pewnie docenia o ile zagladają.. albo jakas spozniona 2012-tka skorzysta, ja w zeszłym roku miałam przejscia, teraz spokojna głowa chociaz w tek kwestii.

Z tego co sie dowiedziałam dziś, to sobotnia wizyta u ksiedza odroczona.. nie mamy podpisow pod dokumentem z USC - ja musze do Inowrocławia jechac do akt urodzenia, a moj K do Bydgoszczy. Wiecej tych papierow sie chyba nie dalo upchac w jedna uroczystość. Trudno, damy rade.

[Natalusia]

To fakt, formalności niemało....  Ja i MN wzięliśmy jutro oboje wolne w pracy, bo musimy jechać do Bydgoszczy do USC formalności pozałatwiać, a w sobotę jesteśmy umówieni w parafii, by tez sprawy formalne załatwić, na razie te związane ze ślubem konkordatowym... Od poniedziałku tygodniowy kurs, no a potem już z tych formalnych spraw chyba tylko kwestie typowo kościelne zostaną... "tylko"...

Pandi, ja też prawdopodobnie do Grudziądza do Growikar będę wkrótce jechać, bo po butach w Bydgoszczy i Szczecinie dla mnie ani śladu...

Mam ochotę napisać o swoich nieprzyjemnych doświadczeniach z salonami ślubnymi, byłam w czterech, a tylko w dwóch dostałam konkretne informacje i zainteresowanie, a nie wciskanie na siłę byle czego.

Dawaj - 2013-tki pewnie docenia o ile zagladają..

O tak tak tak dokładnie ja zaglądam i wszystko czytam, łykam wszystkie informacje!

Są fajne modele, ktore beda pasowaly do sukienki, tylko wkurza mnie fakt, ze taki kawal musisz jechac, bo w BDg same szpile - a jak znajdziesz kaczuche to za glowe mozna sie zlapac ..

Natalusia a my odlozylismy to, bo papiery beda wazne tylko 3 m-ce i teraz po prostu byloby dla nas za szybko - stracilyby swoja waznosc przed slubem

[makosia777]

Salon, który warto odwiedzić: Adela na Kujawskiej. 

Pomieszczenie dość obskrne, może sukienki nie powalają, ale pani, która mnie obsługiwala - przewspaniała.  Opowiedziała mi jak organizuje się czas w dniu ślubu. 
A dokładnie, że ustala się wszystko od końca.  Np.  ceremonia o 16 to w kościele o 15. 15.  My mamy blisko więc będziemy wychodzić o 15.  Ileś tam czasu na ubieranie, godzina minimum na makijaż (ta pani akurat jest wizażystką i przyjeżdża do domu - 80 zł za makijaż) itd.  ale już dokładnie nie pamiętam
Gdybym u nich kupiła sukienkę to ta pani pomogłaby się ubrać.  Jest to dla mnie ogromna zaleta.  Pomyślę nad makijażem u niej, może za dodatkową opłatą pomoże się ubrać. 


Żnin mój Żnin i moja ukochana przecudowna sukienka. 

Przede wszystkim trzeba się umówić.  Przeogromny wybór (nie można dotykać samemu) więc lepiej najpierw przejrzeć ich stronę, spiszcie numery i żeby wam je odszukali na daną godzinę.  Oczywiście pani jak najbardziej doradzi, poszuka jeśli określicie chociaż mniej więcej czego szukacie.  Bo jeśli wchodzi się do tak ogromnego salonu i powie, że szuka sukienki to pani pozostaje rozłożyć ręce. 
Takie jest moje zdanie co do wyboru sukienek.  Najpierw wybierzcie się do małego salonu, zobaczcie w jakim kształcie sukienki najbardziej się sobie podobacie a później na podbój Żnina. 
Jak przeglądałam milion sukienek w internecie to podobały misie zupełnie inne niż te w rzeczywistości więc nie przekreślajcie jakichś tam sukienek tylko dlatego, że nie ładnie wyglądają na wieszaku czy zdjęciu. 


Trzeci salon w którym przymierzałam sukienki to Amber na Chodkiewicza. 

Pani potrafiła tylko powiedzieć, że sukienka jest fajna i ładna ja wyglądam pięknie.  W KAŻDEJ.  Był to mój pierwszy salon i nie ukrywam, że czułam sie dziwnie.  Liczylam na jakąś konkretną pomoc, doradzenie, bo zdecydowalam się sama wybierać sukienkę.  A tu nic.  Średni wybór, ceny nieadekwatne do wyglądu sukienek.  A i przede wszystkim same duże rozmiary.  Przy moim rozmiarze 34 i wzroście 160 cm wyglądalam śmiesznie w rozmiarze 40 pospinana klamrami. 

Madelaine czy jakoś tak na Gdańskiej.  Bleeeeee.  Pani wyniosła i nieprzyjemna zaraz od mojego wejścia.  Nie wyglądało na to, że ma po prostu zły dzień.  Powiedziałam jej czego szukam a ona nic, nawet model na manekinie pokazałam, a ona nic.  Coś po marudziła i dała mi katalog.  Oglądam i pokazała mi dwie czy trzy sukienki z wyprzedarzy.  Oceniła mnie po wyglądzie i od razu założyła, że u nich nie kupię.  Nawet nie zaproponowała przymiarki.  nic zupełnie.  Sukienki z wyprzedarzy w granicach 2300 zł, a tak to 3000-35000. 

To by było tyle jeśli chodzi o moje doświadczenia w poszukiwaniu sukni.
Ja swoją znalazłam i we wtorek jadę podpisać umowę i wpłacić kilka zł:) co by mi nieprzepadła.  Będzie po jednym slubie więc troche taniej.  W Żninie mają przeogromny przedział cenowy.  Warto o wszystkie opcje zapytac, ale to może napisze później bo teraz za bardzo się rozpisalam. 

ps.  Dziewczyny 2012 wszystkie już mamy wybraną tą jedyną sukienkę? Napiszcie co wy wybrałyście .  Ściskam Was mocno papa

[lebara]

makosia pierwszym salonem do którego  wybrałam  się też był salon Amber na Chodkiewicza, nawet kiedyś pisałam o tym na moim wątku. Moja opinia jest dokładnie taka sama jak Twoja, fajna Pani i co byś nie ubrała we wszystkim wyglądałaś ahhhh,  byłam też w Żninie obsługa super i nawet o mało nie zamówiłam u nich sukienki....ale moją jedyną znalazłam w małym saloniku w Brzozie

[Natalusia]

Natalusia a my odlozylismy to, bo papiery beda wazne tylko 3 m-ce i teraz po prostu byloby dla nas za szybko - stracilyby swoja waznosc przed slubem

No, to z wygaśnięciem terminu ważności dokumentów jest tak głupie, że szkoda gadać, tylko utrudnieniem dla par jest tak naprawdę - gdy około pół roku temu mieliśmy więcej czasu i bardziej pasowałoby nam to wszystko pozałatwiać, to nie mogliśmy, bo dokumenty tracą ważność... Też to nas wkurzało, no ale co zrobić...

Byłiśmy dziś w USC. Kolega mi ostatnio mówił, że gdy poszedł w tym samym celu do USC w swoim mieście ze swoją przyszłą żoną, to był bardzo zaskoczony, bo czuł się jakby był na swoim ślubie cywilnym, taka podniosła atmosfera rozmowy, wiele pytań...  I w sumie coś w tym jest... Pani w USC była bardzo sympatyczna, ale wszystko patetycznie się odbywało jakby naprawdę jakaś ceremonia to była... Mówiła: "A teraz bardzo proszę, by złożyli państwo swoje podpisy", "Jakie nazwisko przyjmuje pani po ślubie?", "jakie nazwisko nadają państwo dzieciom?" Itd. Wszystko w miłej atmosferze, choć takie deklaracje, podpisy - naprawdę jak  jakiś mini ślub, przez moment miałam wrażenie, że zaraz jakąś przysięgę będziemy składać
Jutro idziemy do kościółka, aby dostarczyć zaświadczenia z USC.


Poza tym muszę dzwonić do salonu sukien w Toruniu - tam kupowałam moją kieckę, i jestem umówiona na mierzenie na 7 kwietnia. A to jest dzień przed Wielkanocą, czyli wielka sobota, więc muszę się dowiedzieć, czy na pewno czynne jest, bym nie pocałowała toruńskiej klamki

Adela jest malutka, ale wlascicielka faktycznie bardzo konkretna - sama z nia rozmawiałam, mialam stmtad kupic tube na ramiona, ale zmieniłam zdanie.

Żnin jest uwazany - za fabryke sukien- na weselu mojej kolezance druty powychodzily zewsząd . upychali je gdzie sie dalo i zaszywali na szybko - masakra - taka wybrała , dopero w tancu material nie dał rady :O - kilka razy jej byla uzywana 

A co do papierów, to idziemy dzis porozmawiać do ksiedza, jakos w kwietniu jak pojedziemy do mojego usc to sama zaniose reszte dokumentów, umowimy sie na protokół i do przodu

Natalusia szyja Ci ta sukienke ? Ze tak szybko przymiarka?

z salonem Madleine miałam dokładnie takie same doświadczenia- wredne babsko oceniające po wyglądzie, nic nie chciała mi pokazać nie mówiąc o przymierzaniu :/

[makosia777]

O sukienkę ze Żnina w ogóle się nie obawiam, widziałam ją w fazie szycia około tygodnia temu i we wtorek jadę teoretycznie podpisać umowę.  Jest szyta na panią, a ja kupuję moją sukienkę po niej, czyli będzie po jednym ślubie.  Dla mnie to ogromna oszczędność, bo jest mocno zdobiona i za nową zapłaciłabym znacznie więcej.  Pani uczciwie mowiła, czy sukienki, które mierzylam były już wypożyczane. 
 

[Natalusia]

(...) na weselu mojej kolezance druty powychodzily zewsząd . upychali je gdzie sie dalo i zaszywali na szybko - masakra - taka wybrała , dopero w tancu material nie dał rady :O  (...)

O jaaa...   Brzmi okropnie, nie zazdroszczę takich przygód na weselu....   Zaraz wyobraźnia zaczyna działać i tylko strach, bym ja nie miałą takich niespodzianek..

Natalusia szyja Ci ta sukienke ? Ze tak szybko przymiarka?

Sukienkę mam z wyprzedaży, model ekspozycyjny, kupiona w listopadzie ubiegłego roku. Mam ją już w domu, a właściwie wisi u mojej babci, bo babcia ma w mieszkaniu więcej miejsca
Musiałam ją we własnym zakresie wyprać (prana chemicznie w Dominice przy Dworcowej-polecam tam pranie, z resztą obsługę io atmosferę w salonie też ), a na 7 kwietnia mam z kiecką przyjechać do salonu, w którym ją kupowałam (Ladies w Toruniu) właśnie na mierzenie, no i będą dopasowywać do mnie, to już w cenie.
Ogólnie trochę się martwię, bo kilkakrotnie dzwoniłam dziś do salonu, zapytać o tę wielką sobotę, a nikt nie odbierał...      Mam nadzieję,że nie zrezygnowali z prac w soboty....   Póki co pozostaje mi czekać do poniedziałku i wtedy dzwonić...
Pandi, naprawdę sądzisz, że to szybko, jak na przymiarkę? Nie wiem, ile może potrwać oczekiwanie, z dwa lub trzy tygodnie? To będzie zbliżać się koniec kwietnia już, więc zostanie półtora miesiąca do ślubu... Mi się wydaje, że to nie dużo czasu.... Tylko przytyć ani schudnąć już nie mogę


Napisałam wyżej, że sukienka wisi u babci. Tak w ramach ciekawostki opiszę pewną sytuację Sukienka wisi w pokoju na zewnątrz, zabezpieczona w poszewce od kołdry, bo gdzieś czytałam , że nie poleca się trzymać sukni ślubnych długo w folii ani pokrowcach, tylko lepiej w przewiewnym materiale. W styczniu był u dziadków na kolędzie ksiądz. Widząc, że jakiś wielki biały "worek" wisi na szafie, zaciekawiony zapytał, co to. Dziadkowie powiedzieli, że sukienka na ślub wnuczki. Ksiądz podszedł i mi ją poświęcił Miłe bardzo

 

Natalia, faktycznie bardzo miło ze strony księdza
A my wczoraj wysłaliśmy pierwszą partię zaproszeń. Ślub w czerwcu więc myślę, że czas najwyższy
Na "popularnym portalu aukcyjnym" zakupiliśmy w końcu takie zaproszenia



tylko z czerwoną wstążeczką
Na razie wysłaliśmy do znajomych którzy przyjadą z daleka, rodzinie w miarę możliwości wręczymy osobiście.
Nie wiecie jak to jest z zawiadomieniami? Też trzeba wysyłać z takim wyprzedzeniem czy już bliżej (np. miesiąc przed) ślubu?

[Precelek]

Miesiąc przed żeby zawiadomiony już miał w  domku, czyli najlepiej tak pod kobniec kwietnia wysylac jesli slub na pcozatku czerwca, albo po długim weekendzie, jeśli później.

Natalusia, ja myślę, że to dobre odstepy czasu - z autopsji tak myślę Ja mialam zamawianą - szytą suknię w Agnes, w lutym wpłacałam zaliczkę, 1 kwietnia miałam przymiarkę i 18 maja odbiór - ślub 4 czerwca. Spokojnie ze wszystkim zdążyłam i ja i salon

Co do sukienek ze Żnina, mi sie nie podobała jakoś materiału tych sukienek, ale to zależy przecież co komu przeszkadza, na co zwraca uwagę i ile kasy chce wydać.

Dorota - bardzo ładne te zaproszenia