no i jestem ja po długiej nieobecności

trochę się rozleniwiłam po cywilnym, nie powiem

tak nam sie dobrze razem mieszka, ze zapominamy o calym swiecie

)))) no ale czas nadrobić zaległości, bo zostało pół roku do ślubu kościelnego... Jak ten czas szybko leci! Ech! Widze, ze sporo mnie tutaj ominelo, oj sporo
Witam wszystkich, ktorych jeszcze nie zdazylam tu poznac

)
Generalnie, nie wiem, czy już wspominałam wczesniej, że udało nam się zaklepać kamerzystę mojego wypatrzonego - firma Stelmotion. Naprawdę cieszyłam się jak dziecko, jak się dowiedziałam, że nasz termin jest wolny

czyli generalnie grubsze sprawy z głowy. Fotograf, kamerzysta, sala, kościół, zespol, sukienka, garnitur, obrączki... i tak sobie myślę, pora chyba zrobić listę rzeczy kolejnych, tj. księga gości, zaproszenia i inne pierdołki

wbrew pozorom jest tego trochę, więc chyba czas najwyższy się za to zabrać..co polecaja nasze kolezanki mezatki na nastepny krok do zalatwienia?

Precious, Żaba?

Byłam też ostatnio w bazylice zapisać mnie i męża na nauki. Wybraliśmy kurs weekendowy, płatny. Teraz robią zapisy na 19-20.05 lub 16-17.06. My z mężem wybraliśmy ten pierwszy, więc kto jeszcze nie ma kursu, to śmigać i się zapisywać, na majowy już liczba miejsc się kończy, a fajnie by było się z kimś z forum spotkać..

moze
magdalena85 bedzie chetna, bo widze, ze tez slubujesz w bazylice

A i
dariaa, witam w klubie, jesli chodzi o date slubu

ja to w ogóle będę miała kumulację, bo 08.09. mam urodziny (25te!) i 08.09.2010 też się zaręczyliśmy

więc sobie ładnie to mój mąż wszystko zaplanował, zeby o dacie nie zapomniec
a wlasnie zapomnialam, macie namiary na dobra makijazystke, oprocz p. Moniki Madaj? bylabym wdzieczna za jakies kontakty, bo to juz czas najwyzszy na to... Teraz tak sobie mysle, ze moze mi pomozecie w jeszcze jednej kwestii... otoz, jak czesc osob juz dobrze wie, mam sukienke Maggie Sottero, ambrosie... dla tych, co nie wiedza, kupilam na ebayu brytyjskim w niezwykle okazyjnej cenie

sukienka fakt faktem, byla tylko przymierzana, bo do slubu nie dotrwala tej osoby, co ja sprzedawala... aczkolwiek wisi sobie juz ona i wisi w pokrowcu i tak mnie naszlo, moze by ja dac do odswiezenia? tylko jak i gdzie? bo do zwyklej pralni nie ma mowy... ona ma i koronki i cekiny i jakies pierdolki. Bedzie ciezka sprawa, a i odprasowanie by sie jej przydalo...bo jak sobie do mnie szla poczta, to byla maksymalnie skompresowana... wie ktos moze, gdzie moge bez obaw ja oddac do "renowacji"? ech, juz mam wizje, ze cos mi z nia zrobia nie tak i juz mi slabo na sama mysl!