merkunek musiałabym sie kłocić z moją mamą co chwilę
a Mały ma straszną fazę na wycie za mną. wcześniej bez problemu mogłam wychodzić. a teraz nawet do wc sikac chodze z małym.nawet jak sie kąpię to stoi przy wannie
i ma alergię na babcię.ciągle do niej woła:nie...nie...nie!!!
myslę,że to od jej nadgorliwości.non stop łazi za nim i wpycha mu żarcie.serio ta ja teraz nigdzie wyjśc nie mogę.jak zobaczy babcie, to leci do mnie i woła:przytul się do mamusi.
i sie lepi do mnie
a mam mnie jeszcze denerwuje,że męczy intelektualnie moje dziecko.
serio!!!
on ma kuźwa 2 latka i tak uważam,że potrafi bardzo, bardzo dużo.jesli chodzi o zapamiętywanie( zna cały alfabet,łacznie z V, Q), po kolei wszystkie miesiace, liczy do 20, zna po kolei wszystkie dni tygodnia, zna wiele wierszykow Brzechwy na pamięc.
a ta zaczyna:pokazuje małemu samochody.Ten mowi auto.A ta do niego: to połciężarowka. to jest transportowy, to jest dostawczy. mały wyjąl taki zaparzacz do kawy-metalowy.I mowi do siebie garnek.a ta juz go poprawia:to jest uchwyt do szkalnki.
no cholera!niech on sie uczy najpierw podstawowych słow.bo dopiero zaczął z mową.
wiecie o co chodzi?to jest na zasadzie:dziecko powie but>Nie to nie jest but, to jest sandał!!!!!