Mariolka, bo u nas to jest takie zasrane (za przeproszeniem) myslenie. I nikt nie rozumie, ze może ktoś nawet jak nie musi, to chce siedziec w domu z dzieckiem. A te kobiety, ktore siedzą, bo muszą, sa w takiej sytuacji jak Ty tez nie są rozumiane, bo przeciez są opiekunki, itp. My niedługo tez sie wyprowdzamy do zupeeelnie obcego dla nas miasta i tez nie bedzie tam nikogo, kto mógłby zostać z Gabryśka chocby na chwilke jakbym chciala wyskoczyc do sklepu bez niej, fryzjera, kosmetyczki itp Najblizsza babcia ponad 300km! I mam w dupie, czy ktos pomysli, ze siedze w domu, bo mam lenia. Bardzo chcialabym isc do pracy, ale 1. Gabryski nie oddamy narazie do złobka, 2. na nianie nas nie stac, 3. studiuje i nie znajde teraz pracy, ktora przynioslaby jakis dochód (to co zarobilabym, wydalibysmy na opiekunke). I naprawde olewam ciepłym moczem gadanie "życzliwych".