jestem, jestem...
mam już wynik EEG, ale nic z opisu nie rozumiem.próbowałam w październiku umówić sie do neurologa dziecięcego z myślą,że jak się czeka po 2 miesiace to akurat wyjdzie wizyta jak bedę miałą wszystkie wyniki. Ale jak zadzwoniłam w październiku, to powiedziano,żeby dzownić w listopadzie, bo teraz nie umawiają. poszłam 6 listopada i już nie ma wizyt do końca roku... Czyli przyjść w styczniu.No to może w marcu się dostanę...Zajebiście. To po co mi te wyniki...?
Byłam wczoraj u pediatry z wynikamia Marcela:morfologia,żelazo, mocz i kał na pasożyty. Wszystko super.mocz wręcz idealny wynik, w kale brak pasożytów.I zapytałam pediatrę o ten zapis EEG, czy wg niej jest ok.Powiedziała,że super. A wyniki krwi Marcel ma super, zważywszy,ze były robione po ponad 2 tyg. chorobie i kuracji antybiotykowej.
Powiedziałąm lekarce,że Marcel nic nie chce jeść.Wyobraźcie sobie,że potrafi w dzień mieć 12-godzinną przerwę. Dam mu rano mleka 180 ml o godz. 8.00.zje z tego jakieś 100ml i odmawia zjedzenia obiadu, deserku, jogurtu.kompletnie nic i dopiero zjadł kaszkę o godz. 20.00. Poprosiłam o jakieś leki na apetyt. i dostałam skierowanie na usg. Zobaczymy co z tego wyjdzie...?Jeśli wszystko będzie ok, to znaczy,że zęby(bo idą mu) albo to takie jego widzimisię.
W poniedziałaek idę do Ośrodka Wczesnej Interwencji. Zobaczymy co tam powiedzą.Ale powiem wam,że ja u pediatry swoje niepokoje zgłaszałam w sierpniu.teraz jest listopad i to wszystko bardzo poszło do przodu, bo Marcel zaczął pokazywać mi jak chce pić, mówi am. i robi wiele rzeczy, których nie robił wczesniej. No ale niestety to wszystko tak długo trwa...