już Ci mówię
moje bardzo dużó chorowały
non stop zapalenie ucha i antybiotyki
nawet po 2 razy w miesiącu
każdy katar oznaczał za 2 dni zapalenie ucha
bo miały tak tam zapchane
jak zachorowały w weekend i jechaliśmy na pogotowie, to się dziwili,e one w ogóle są w stanie jeśc i przełykać, bo te migdały się dotykają nawzajem
i teraz w czerwcu poszłam do poleconego laryngologa i on tylko zajrzał i powiedział,że to się nie nadaje do leczenia żadnego, tylko usunięcie
i on się tego podejmie, bo generalnie u dzieci poniżej 3 r.ż. to zabiegu raczej nie robią, starają się próbować leczyć jakoś
tak więc moje obie dziewczyny miały tak wielkie migdały,że lekarz powiedział,że tam jest wszystko zatkane, katar nie ma jak spływać, że są ciągłe infekcje ucha, a to grozi pogorszeniem słuchu nawet(no weź miej co miesiąc zapalenie ucha)Poza tym moja Martyna mówiła niewyraźnie, bardzo nosowo, tak jak kaczka
i byłam w rozterce, bo się jednak stresowałam tym zabiegiem strasznie
Lekarz dał mi czas do namysłu
i się zdecydowałam
jestem już po i cieszę się,że mam to za sobą.I wyobraź sobie,że moja Martyna ma inną barwę głosu wg mnie,mówi inaczej, wyraźniej
Lekarz po zabiegu powiedział mi,że miała ogromne te migdały,że jak 20 lat pracuje w szpitalu, to takich nie widział...
powiedział,że dosłownie większe niż ta jej buzia9chyba tak w przenośni)Miała podcięte migdały i wyciętego trzeciego
jak chcesz wiedzieć coś o zabiegu to pytaj