listopad mieliśmy "masakryczny"" pod względem chorobowym
cały miesiąc w domu
zaczęło się u gabrysi zapaleniem krtani w weekend na początku listopada, pojechaliśmy w nocy na pogotowie po zastrzyk sterydowy, bo się dusiła, potem w poniedziałek już było zapalenie oskrzeli u obu dziewczyn.Dobra do piątku się wyleczyły.Mówię sobie:ok w pon do przedszkola
piątek 22 Gabryśka mówi,że ją uszy bolą.SObota na pogotowiu:obustronne zap. uszu, antybiotyk
kolejny tydzień w domu.Ok zbliża się weekend dokładnie czwartek, dziewczyny zaczynają mi haftować,z Marcelem do kompletu
Ok. nadchodzi pon. zaprowadzam je na jeden dzień do przedszkola, bo wieczorem dostały biegunki, która trwała cały tydzień,że lała się z nich woda(z całej trójki)
czyli kolejny tydzień w domu
teraz od pon chodziły do przedszkola, ale generalnie Martyna mimo,że raz na dzien, ale nadal kupa jest luźniejsza
Nie wiem ile czasu potrzeba,aby to się unormowało w jelitach
a tak poza tym dzisiaj podejrzanie mi we dwie smarkały