A Ja wczoraj miałam lekki hardcore
znajoma, mama chłopca z grupy przedszkolnej Marcela, poprosiła mnie, czy nie odprowadzę jej "Małego" do przedszkola, bo jej drugi syn 6 mies. jest chory.No jasne, w sumie idę w tym samym kierunku ze swoimi dziećmi, więc jedno więcej-to żadna różnica
i tak szłąm z 4 dzieci. doszliśmy do przedszkola i zanim sie chłopaki zaczęłi rozbierać, to woźna mówi do niech:Marcel i Michał.Dzisiaj nie ma waszej Pani, idziecie do gr.Krasnoludków.(a oni są w Misiach)
i ten Mały dostał histerii.Zaczął płakać,że on nie chce do krasnoludków, że on chce do mamy
-błagam, niech mnie Pani do domu zabierze, do mojej mamy.Ja chce z Wami wracac
i zaczął mi wybiegac z przedszkola
a Ja miałam jeszcze dziewczyny za rękę i nie wiedziałam kogo łapać
zatarasowałam wejscie do przedszkola ciałem, a ten mi się przeciska
a to takie większe dziecko, wagowo chyba 2 razy Marcel
no histeria na całego. dzwoniłam do jego mamy,żeby go przez tel uspokoiła. w rezultacie niestety odprowadziłąm go z powrotem mamie do domu. bo nie byłąm w stanie go na siłę rozebrac z ciuchów i zaprowadzić na salę, bo miałąm moje laski bez wózka, a te zaczęły biegać mi po przedszkolu