Wiesz napisze Ci to z mojej perspektywy bo nawet kilka dni temu z moją mamą o tym rozmawialam, ja zawsze mialam piekne urodziny i mimo ze nie bylo na nich dziadków (nigdy) nawet telefonicznie nie pamietali, to zawsze milo je wspominam byl tort robiony przez moja mame i najblizsi zaproszeni przez moich rodziców (czyt znajomi,sąsiedzi) i mimo wszystko te moje urodziny zawsze byly swietne i teraz tak samo twierdze jezeli chodzi o mojego synka, nie ma rodziny jest cala reszta, wazne ze jest tort i dzieci sie swietnie bawią.
A co bedzie jak pojdą do przedszkola, wtedy juz imprezki jak nic

, bo napewno sie zaprzyjaznią z kims.
Z rodziną tylko na zdjęciu sie dobrze wychodzi

Moj mąz nigdy nie mial torta, a jak mu kiedys zrobilam to mi dziękowal tak jak by to nie wiem co bylo....
Tescie na urodzinach mlodego teraz byli, ale co z tego jak nawet mi nie pomogli , a juz nie wspomne o zyczeniach dla dziecka, w sumie to nawet na dzien dziecka nie byli u niego, a mieszkaja 6 min od nas drogi......
Przepraszam ze tak sie rozpisalam u Ciebie
