mariolka ale ty masz normalnie jak w jakiejś czarnej komedii
ale to prawda że w takich miejscach to ludzie się poznają tak naturalnie i trzymają się razem no bo co robić nie?
dobrze że trafili na fajnych ludzi
a jak z jedzeniem? mała nie protestuje?
a twój mąż czym się tam żywi
bo ja pamiętam te "niesamowite" szpitale obiadki z oddziału dziecięcego to aż mi się cofa
dobrze że moje dziecko lubi zupy i pizze
