a my znów chorobowo
zapalenie oskrzeli i trzecie w ciągu miesiąca zapalenie spojówek
tak wiec gile do kolan, ropa z oczu, oczy całe przekrwione, spuchnięte powieki, spuchnięte worki pod oczami
wydałam dzisiaj kolejne 120zł na leki
Martyna od września dostała 4 antybiotyk augmenin, bactrim(półantybiotyk), zinnat, klacid
a dzień fantastyczny:
mój na służbie, jestem sama
z rana z jęzorem na wierzchu poleciałam zaprowadzić Marcela do pzredszkola(bardzo chciał,bo go tydzień nie było, no i Mikołajki to prezent dostali
ta chwilkę Małe popilnowała mi sąsiadka
wracając z przedszkola, szybko poleciałam do przychodni postać w kolejce do rejestracji,żeby zarejestrować dziewczynki
Potem szybko do domu:nakarmić małe, przewinąć, poprzebierać, umyć, poodciągać katary itp, pościelić łóżka, ogarnąc chatę
I zaraz lecieć z małymi do przychodni, samej
mokra byłam już jak je ubrałam w kombinezony, czapki, szaliki, rękawiczki, potem siebie i na dół z trzeciego piętra do wóżkowni
potem tylko w wózeczki, pozapinać szelki w wózku, pozapinać śpiworki w wózku i lecieć do przychodni
tam małe opóźnienie
nasza kolej, szybko łapię małe po korytarzu i do gabinetu
a tam ekstra, rozbieraj każda po kolei, w międzyczasie lataj do drugiej ,bo wywróciłą śmietnik i grzebie w śmieciach, bo ściąga karty pacjentów z biurka
potem zamiana i rozbieranie drugiej, badanie i znowu ubieranie
w międzyczasie słuchanie i próba zapamiętania , co komu mam podać
i tak zapomniałam ...
Pani dr przepisała biodacynę
-mam
mukofluid
-mam
dobra to teraz wychodzimy, ubieranie kurtek, czapek i szalików
wychodze mokra
lece do domu, sama na dwie ręcę niose je na 3 piętro
momentami wydaje mi sie,że mi wylecą a ja zemdleje
jestem mokrusieńka
nareszcie w domu
dobra mam godzinkę na odebranie Marcela z przedszkola. psychicznie nie jestem na to gotowa na kolejną wyprawe ze wszytskimi dziećmi , do tego dwójką chorą
proszę kogoś o przypilnowanie ich przez ten moment
w mmiędzyczasie szlag mnie trafia ,bo mucofluid jest, ale pusta butelka
cholera...lecę ponownie do przychodni pod gabinet
proszę o receptę, lecę po Marcela, potem szybko po chleb i szybko do apteki po lek
potem do domu. już niby luz, teraz aplikacja leków
cholera nie mam tego antybiotyku do oka. myślałam,że mam ,bo mąz zostawił pustą buteleczke zamiast ją wyrzucić
nie trzeci raz do przychodni nie dam rady
trudno jutro sie zdobędzie