hehe Smoczyca, wiekszość ludzi tak myśli

Powiem Wam żę boje sie patrzeć na mój licznik forumkowy

czas biegnie tak szybko że martwie sie że z czymś nie zdarzymy.
Dzis mielismy przed ostatnia lekcje tanca, w piatek przed ślubem spotykamy sie w Nordzie żeby zrobić probe generalna
Jestem z siebie dumna że TO wszystko wytrzymuje bo nie bede ukrywać że mam tego dosyć

ciągle jakieś nieporozumienia,sprzeczki...Tlumaczenia sie ze wszystkiego...Ja chce jak najlepiej ale widze że najbliżsi tego nie doceniaja

i nierozumieja

no ale nic, musze wytrzymac, za kilka dni sie wszystko skonczy. Myslalam że przygotowania do ślubu to taki szczesliwi okres,pelen radości ale widocznie sie przeliczylam

niektore rzeczy ida nie tak jak byśmy tego chcieli...Własnie sie dowiedzialam, że kolejne dwie osoby nam odmowily,tzn. dowiedzialam sie przez przypadek

Powod,hmm.... wujek (chrzestny) powiedzial, że nie ma zamiaru utrzymywac swojego synka i nie da mu kasy na buty i prezent

zastanawiam sie tylko dlaczego akurat teraz to zrobił a nie wczesniej...eh...co za rodzinka...
Ide rozchodzić buty weselne i ulokować gości w hotelu.Miłego wieczoru
