Autor Wątek: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną  (Przeczytany 9725 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #30 dnia: 5 Stycznia 2011, 20:10 »
Witam nowe "podczytywaczki"  ;)
Dziękuję wszystkim za komplementy :)

A co do krzesełek, mam nadzieję, że moje będą równie piękne!!! ;) a pamiętasz ile Ci zajęło to całe ich przygotowanie?
Kochana, przygotowanie krzesełek trwało bardzo długo. Głównie z tego względu, że wycinaniem ich zajmowałam się po pracy, czyli jak wróciłam do domu, zrobiłam obiad i zjadłam to zostało mi około 1,5-2h nim zaczęło robić się ciemno, a niestety nie mogłam pracować przy sztucznym świetle, gdyż krzesełka nasze wykonane są z kremowego papieru, a szablon nadrukowaliśmy kolorem niewiele różniącym się od niego. Zrobiłam to celowo, by przy niedokładnym wycinaniu nie było widać linii szablonu, jednak nie wzięłam pod uwagę, że w sztucznym świetle kolory te się zupełnie zleją.
Całą pracę podzieliłam na trzy etapy. Najpierw wycinałam krzesełka, potem nożykiem do tapet wycinałem wewnętrzne okienka i robiłam nacięcia pod winietki (to chyba był najgorszy etap), a potem składałam krzesełka, wkładałam migdały i zawiązywałam kokardkę. Podpowiem Ci tylko, żebyś od razu dała sobie spokój ze wszelkiego rodzaju klejami do papieru, biurowymi i innymi takim. Kup od razu kropelkę czy innego super gluta. Zaoszczędzisz sobie czasu i nerwów ;) Życzę powodzenia i będę obserwować postępy prac.

Co do koloru sukienki mojej świadkowej to powiem Wam, że zupełnie nie miało to dla mnie znaczenia. Generalnie jest tak, że cokolwiek świadkowa, czy inna kobieta na weselu by założyła czy też nie założyła nie jest w stanie przyćmić Panny Młodej. Sukienka mojej świadkowej nie była biała, ale kremowa. Na weselu była jeszcze jedna osoba, która miała kremowa sukienkę i również nie był to dla mnie problem. Powiem więcej.... sukienka ta bardzo mi się podobała, a kolor jej sprawił, że stanowiłyśmy nie jako całość, pewien rodzaj dopełnienia. Ja jako PM byłam oczywiście najbardziej rozpoznawalna, a jedno spojrzenie na Martę wystarczyła, ze goście od razu wiedzieli, że to jest świadkowa. Myślę, że gdyby była w normalniej kolorowej sukience wyglądałaby jak każdy gość. A tak, kiedy była sama każdy wiedział, ze to świadkowa. A kiedy była obok mnie nie odciągała uwagi ode mnie kolorową, strojną suknią tylko się ze mną komponowała. Dla mnie było to zupełnie ok i nie mam z tym problemu :)


Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #31 dnia: 5 Stycznia 2011, 21:01 »
Odcinek 2 :)

Kiedy szykujemy się w najlepsze (pudrowanie noska, biżuteria perfumy) słychać domofon i serce podskakuje mi do gardła. Słusznie zauważyłyście, że na zdjęciach jestem wyluzowana, bo tak faktycznie było. Ale kiedy zdałam sobie sprawę, że mój ukochany jest już tak blisko odczułam nutkę niepokoju. Troszkę obawiałam się momentu kiedy mnie zobaczy. Chciałam być dla niego najpiękniejsza, a zdawałam sobie sprawę, że do ideału mi trochę brakuje. Ale oto już nadchodzi...

Wchodzi do pokoju i patrzy na mnie....

Wygląda bardzo elegancko i ja chyba też mu się podobam :)

Przynosi mój bukiet, który jest po prostu śliczny (będzie widać na innych zdjęciach) i butonierkę, która jest jeszcze bardziej fantazyjna niż mój kwiatek do włosów był na początku  :mdleje: Ponieważ mieliśmy lekką obsuwę czasową (w wyniku braku czasu zaczęłam się trochę denerwować, że się spóźnimy) nie było czasu na odrywanie choinki i inne zabiegi "ratujące" butonierkę. Została przypięta do marynarki i udawaliśmy, że taka właśnie miała być :)
Tu moment przypinania

Zapewne od razu zauważyłyście, ale tak dla dopełnienia formalności napiszę, że to zdjęcie nie jest autorstwa Rafała :)

Przyszedł czas na błogosławieństwo. Przed tym momentem myślałam, że nie będzie to tak poruszająca chwila. Nawet kiedy staliśmy już razem, przed nami rodzice. W pokoju również dwie z sióstr Krzyśka, moja siostra, kuzynka, wujostwo, świadkowa..... Jakoś atmosfera nie sprzyjała wzruszeniom. I wtedy podeszła do nas mama Krzyśka i zaczęła nas błogosławić mówiąc przepiękny wiersz, o tym jak wyjątkowa jest to chwila, kim za chwilę staniemy się dla siebie... Jak tylko będę miała film to napisze Wam słowa. Po dwóch pierwszych wersach wiersza czułam, że coś mnie ściska w środku i nie mogę zaczerpnąć tchu (nie, no nie była za ciasna suknia ;) ) Spojrzałam na zgromadzone w pokoju osoby i zobaczyłam, że absolutnie każdy ma zaszklone oczy i pojedynczo wycofują się do przedpokoju próbując opanować wzruszenie. Ja nie opanowałam. Poleciały pierwsze łzy.... Krzysiek się trzymał, ale widziałam, że ostro ze sobą walczy. Jego mama rozłożyła wszystkich na łopatki. Teraz jak to piszę łzy nadal stają mi w oczach. Przypomina mi się to uczucie, które wtedy mi towarzyszyło.
A tak zostało to zarejestrowane:

Tu z oczami pełnymi łez patrzę jak się Krzysiek trzyma ;)

I amatorskie ujęcie

Nasze mamy jeszcze przed błogosławieństwem


Pobłogosławieni i wzruszeni wychodzimy z domu....


Ledwo zapakowaliśmy się do samochodu, a już trzeba było wysiadać :D:D:D

Brama była tylko jedna, wiec później już bez przeszkód udaliśmy się do kościoła... o czym za chwilkę....teraz przerwa na reklamę  :P

Offline mka

  • Every second is a lifetime and every minute more brings you closer to God and you see nothing but the red lights you let your body burn like never before. And it feels better than love. Yeah it feels better than love...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5815
  • Płeć: Kobieta
  • We are connected that is how I feel...e-zadymiary
  • data ślubu: :Serduszka: AF :Serduszka:
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #32 dnia: 5 Stycznia 2011, 21:26 »
Jeśli Tobie kolor sukienki świadkowej nie przeszkadzał, to tylko się cieszyć, że nie popsuło ci to humoru :D :D :D Ja się absolutnie zdenerwuję jakk mi ktos taki numer na weselu odwali :D :D :D :D

Co do butonierki to pani florystka chyba za bardzo przejęła się jesienna aurą 8) 8) 8)Ale bukiet widać, że śliczny  :brawo_2:

Offline Mysikróliczek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17269
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #33 dnia: 5 Stycznia 2011, 22:19 »
Ja zapowiedziałam koleżankom i rodzinie... jak ktoś mi taki numer wywinie to będzie miał do czynienia z BrideZilla  :P

Patrze na te Twoje zdjęcia Jolu i jakoś strasznie, ale to strasznie zatęskniłam za tym dniem, wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju :) Ech co to był za ślub... (i Twój i mój i innych forumek)...
Z ogromną przyjemnością je oglądam :)

Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #34 dnia: 5 Stycznia 2011, 22:28 »
Wczoraj napisałam, że w dzisiejszym odcinku będzie jeszcze kościół, ale późno się zrobiło i tę część przeniosą na następny raz.
Śpijcie dobrze... ;)

Offline Asiste

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1419
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.06.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #35 dnia: 5 Stycznia 2011, 22:30 »
i jeszcze ja dołączę:)

Jolu, ślicznie wyglądaliście. Piękne foteczki!!:)

makijaż i fryzurka - pierwsza klasa, jak księżniczka!!:)
CUDOWNIE!:)
Zapraszam Cię do mojego odliczanka

".. Zasypiać i budzić się przy Tobie do końca swoich dni... "

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #36 dnia: 6 Stycznia 2011, 11:25 »
ja również jestem :skacza: fantastyczne zdjęcia ;D


Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #37 dnia: 6 Stycznia 2011, 11:53 »
To dobrze, że masz takie nastawienie i nie przeszkadzało Ci to ;)
A co do krzesełek, to troszkę się przestraszyłam, ale co tam, dzięki za cenne rady, w ferie zamierzam je powycinać ;D

Dawaj dalej relację ;)

Offline magda19285

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1332
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 01.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #38 dnia: 6 Stycznia 2011, 13:31 »
I ja bede podczytywac  :) Pieknie wygladalas  ;D

Offline Aneczq1987
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3210
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #39 dnia: 6 Stycznia 2011, 19:40 »
Pięknie wyglądałaś :)

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #40 dnia: 6 Stycznia 2011, 19:51 »
Jola, wyglądałaś bombowo ;D
I miałaś bardzo ładny bukiecik.

Offline Daisy87
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 972
  • Płeć: Kobieta
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #41 dnia: 6 Stycznia 2011, 21:04 »
i ja z chęcia poczytam Twoją relację :) tak fajnie piszesz, że aż czuję dreszczyk emocji  ;D

piękny miałas makijaż! idealnie się komponuje z bukietem! :)

Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #42 dnia: 6 Stycznia 2011, 22:00 »
Odcinek 3

Do kościoła dojechaliśmy wyjątkowo szybko. Całą drogę obawiałam się, że będziemy za późno, bo to przecież trzeba było jeszcze przed mszą podpisać dokumenty i inne takie. Wiedziałam, że po nas miał być jeszcze jeden ślub, więc nie bardzo mogliśmy zacząć mszę później. Udaliśmy się więc na zakrystie i czekaliśmy na księdza. Zjawił się niebawem młody diakon oraz ks. proboszcz. Diakon zaczął przebierać się, więc domyślaliśmy się, że to on poprowadzi mszę (wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że jest diakonem, myślałam po prostu młody ksiądz :) ). Ksiądz proboszcz zaczął wypełniać dokumenty, podpisaliśmy co trzeba, ustaliliśmy czytanie i Krzysiek odprowadził mnie do wejścia do kościoła, a sam poszedł przed ołtarz. Stałam razem z tatkiem moim kochanym i gęba cały czas mi się cieszyła :) W końcu zabrzmiały dzwonki, chór zaczął śpiewać (brzmieli rewelacyjnie, rzadko mam okazję ich słuchać, bo zazwyczaj śpiewam z nimi ;) ) i tatuś mój poprowadził mnie do ołtarza...

Pamiętam, że myślałam o tym, żeby nie iść za szybko, ale i tak w mgnieniu oka (tak mi się wydawało) znaleźliśmy się przed ołtarzem, gdzie tatuś przekazał mnie przyszłemu mężowi.
Tu mała dygresja..... Pomysł z wprowadzaniem mnie przez tatę nie był mój. Krzyśkowi na tym bardzo zależało. Mi się wydawało, że lepiej będzie jeśli wejdziemy razem. Ale nie upierałam się. I bardzo dobrze :) Ciężko opisać to jak się czułam kiedy tata mnie prowadził, swoją małą córeczkę :) Byłam wzruszona i zarazem szczęśliwa. Bardzo wyraźnie odczułam symbolikę takiego wprowadzenia. Podobało mi się   :D
A tak to wyglądało:

I msza się rozpoczęła

Wszystko fajnie się odbyło. Trochę śmiać mi się chciało, kiedy ks. proboszcz zwracał się do mnie używając obojga moich imion  ;D Z resztą jak się okazało na zdjęciach całą mszę się śmiałam. Krzysiek się mnie nawet pytał z czego ja się tak cieszyłam,a le ja zupełnie nie pamiętam. Pamiętam, że ks. proboszcz bardzo fajnie prowadził mszę. Mówił jak do ludzi :) Wiecie co mam na myśli. Diakon za to był zachwycony chórem i nawet tego nie ukrywał. Cieszył się od ucha do ucha  ;D Pamiętam, ze w trakcie kazania zdałam sobie sprawę, że wszystko dzieje się tak szybko i że muszę zrobić wszystko, żeby nie stracić niczego z tego co się dzieje. Starałam się wszystko zarejestrować i zapamiętać. Tak bardzo chciałam to wszystko zachować "na zawsze" :) Oczywiście się nie dało. Z wielka uwagą słuchała kazania. Ksiądz często patrzył mi w oczy. Ale nie pamiętam szczegółowo o czym było, tylko tak z grubsza :)
No dobra... teraz zdjęcia ;)






I nadeszła chwila, na którą tak długo czekaliśmy... ;D Ks. proboszcz poprosił nas do siebie :)

Nie będę Wam opowiadać co się działo, bo wszyscy wiem jak ta część mszy przebiega. Powiem Wam za to, że czułam się cudownie. W ogóle się nie stresowałam, za to byłam mega szczęśliwa. Każdym wypowiadanym słowem przysięgi chciałam powiedzieć Krzyśkowi jak bardzo go kocham  :Serduszka: Cały czas się do niego uśmiechałam.








I jeszcze dalsza część mszy...





A to chór :)


Na dziękczynienie moja dyrygentka zaśpiewała Ave Maria. W prost ubóstwiam jak ona śpiewa. To tego śpiewała to po polsku. Jej głos + przepiękny tekst sprawiły, że troszkę mi się oczka zaszkliły...

To zdjęcie bardzo lubię. Widać nas, gości i chór :)




Msza dobiegła końca i nadszedł czas na gratulacje od księdza ;)

Zaczekaliśmy, aż chór skończy śpiewać

I przy dźwiękach marsza wyszliśmy z kościoła :)


REKLAMA  :D

Offline Mysikróliczek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17269
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #43 dnia: 6 Stycznia 2011, 22:08 »
Pięknie :)

O tym prowadzeniu do ołtarza przez tatę... jakbyś mi w myślach czytała. Niezapomniany moment  :Wzruszony: :Wzruszony:

Offline mkarolinka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10103
  • Płeć: Kobieta
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #44 dnia: 6 Stycznia 2011, 23:01 »
Ja też tak chciałam :) Ale ponieważ ślub nie w kościele więc zrezygnowałam z pomysłu :)

Offline Asiste

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1419
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 25.06.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #45 dnia: 6 Stycznia 2011, 23:10 »
Jolu zazdroszczę Ci tego uśmiechu! jeszcze w tym stresie z takim rogalem ;D... na każdym zdjęciu ślicznie się prezentujesz i widać to szczęście:) BOSKO!!!!
Zapraszam Cię do mojego odliczanka

".. Zasypiać i budzić się przy Tobie do końca swoich dni... "

Offline maggi-80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7834
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19-06-2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #46 dnia: 7 Stycznia 2011, 09:42 »
Ależ pięknie wyglądałaś :D Ja bardzo chciałam, żeby tata mnie prowadził do ołtarza i nie żałuję ;D

Offline czigra

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5591
  • Płeć: Kobieta
  • Ewa i Maciek
  • data ślubu: [i
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #47 dnia: 7 Stycznia 2011, 10:00 »
Masz niesamowite oczy, przeszywający wzrok :Serduszka:

mnie również Tatuś prowadził do ołtarza, wspaniale przeżycie ;D


Offline patrycja_4r

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5513
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 04.06.2011r  :i_love_you:
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #48 dnia: 7 Stycznia 2011, 10:09 »
Jolu znów się powtórzę,ale pięknie wyglądałaś!!!!Mam nadzieję,że masz nagrane jak chór śpiewa?Strasznie chciałabym usłyszeć  ;D


Offline misia241

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5491
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #49 dnia: 7 Stycznia 2011, 10:51 »
Przepieknie wygladalas i ten kościół ::)
Mnie tatuś tez bedzie prowadził do ołtarza,juz sie doczekac nie moge :D



Offline mka

  • Every second is a lifetime and every minute more brings you closer to God and you see nothing but the red lights you let your body burn like never before. And it feels better than love. Yeah it feels better than love...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5815
  • Płeć: Kobieta
  • We are connected that is how I feel...e-zadymiary
  • data ślubu: :Serduszka: AF :Serduszka:
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #50 dnia: 7 Stycznia 2011, 12:18 »
Bosko i cukierkowo..taki właśnie powinien być ten dzień :ok: :ok:
Pięknie udokumentowana "chwila" ;) ;) ;)

Offline Paulincia:)

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.05.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #51 dnia: 7 Stycznia 2011, 13:42 »
Jolu czy ja tez moge sie dolaczyc? :hello:
Wygladalas naprawde pieknie,sliczny kosciol,pomimo wielkosci robi wrazenie.Tez mi sie marzy zeby tata mnie prowadzil do oltarza ;D
I ten Twoj wieczny usmiech w kosciele ;D ;D super
:*:*:*


Offline Kasia*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14875
  • Płeć: Kobieta
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #52 dnia: 7 Stycznia 2011, 13:52 »
pieknie :)
Wszyscy mówią mi - kiedyś przyjdą lepsze dni, ktoś na dobre zmieni mnie, czekam na ten dzień

Offline agairish

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3438
  • Płeć: Kobieta
  • Nasz aniołek 10t3d (9.07.10) godz. 13.15 [ * ]
  • data ślubu: 01.08.2009
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #53 dnia: 7 Stycznia 2011, 14:33 »
PRZECUDOWNIE  :Serduszka:
PRZEPIĘKNIE :Serduszka:
PRZESZYKOWNIE :Serduszka:

Tak właśnie wyglądałaś  :D dostajesz ode mnie miano najpiękniejszej szczecińskiej Panny Młodej 2010  :Najlepszy: :ok: :ok: :ok:

Zdjęcia super  :D

No i w ogóle jeszcze bardziej żałuję, że nie było mnie na Twoim ślubie  :(  ;)


Offline marcella

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10942
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.05.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #54 dnia: 8 Stycznia 2011, 23:19 »
Można dołączyć?? Piękne zdjęcia.. no ale to Rafał więc nie mogło być inaczej :) Pięknie auto  mieliście udekorowane i te krzesełka niesamowite.. No i Ty wyglądałaś bajecznie.. Kościół zresztą też robi wrażenie.. Sama cały czas się nad nim zastanawiam.. tylko to wyjście prostu na ulicę mnie denerwuje :) A dostałaś już film od kamerzysty?? Bo chyba mamy tego samego gościa......


Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #55 dnia: 8 Stycznia 2011, 23:53 »
Kościół zresztą też robi wrażenie.. Sama cały czas się nad nim zastanawiam.. tylko to wyjście prostu na ulicę mnie denerwuje :)
Kościół polecam, bo jest piękny, klimatyczny, księża pracujący w tej parafii są bardzo mili i pomocni. Co do wyjścia, to ma on również boczne wyjście. Wychodzi się na podwórze.
A dostałaś już film od kamerzysty?? Bo chyba mamy tego samego gościa......
Film dostaliśmy wczoraj. Nie jest to jeszcze ostateczna wersja. Mamy kilka drobnych uwag i mam nadzieję, że finalna wersja będzie jak najszybciej, bo jutro pyknie nam 3 miesiące a film miał być gotowy po miesiącu  ::)

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #56 dnia: 9 Stycznia 2011, 10:36 »
3 miesiące? Ale zleciało ;) gratulacje ;)

Jola, Ty też miałaś tego Tadeusza? Nie wiedziałam o tym prędzej.... w takim razie, chciałabym obejrzeć Twój film ;)

Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #57 dnia: 9 Stycznia 2011, 10:42 »
Nie, ja nie miałam Tadeusza. Mi wesele filmował niejaki pan Sylwester Turkot.

Offline Anjuszka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6903
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.07.2011
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #58 dnia: 9 Stycznia 2011, 11:03 »
Aaaa pamiętam ;)

A orientujesz się czy Stelka dostała swój film od Tadeusza? i czy jest z niego zadowolona?

Offline zabawex
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 9.10.2010
Odp: Relacja ze ślubu...czyli jak zabawex stał się Maliną
« Odpowiedź #59 dnia: 9 Stycznia 2011, 12:43 »
Aniu, nie pytałam Stelki o to, ale będę się z nią widziała we wtorek to mogę zapytać.

Ostatnia reklama trochę nam się przedłużyła  :P Normalnie pobiłam TVN i Polsat :) Ale już lecimy dalej :)

Odcinek 4

Wychodząc z kościoła czekała nas niespodzianka :) Zasypała nas fala płatków. Oczywiście wiedzieliśmy, że będę płatki, bo sami je kupiliśmy, ale nie spodziewaliśmy się, że tylu gości przyniesie również płatki ze sobą. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba ryżu nie było w cale. Było za to troche drobniaków, które zacięcie zbieraliśmy.





Oczywiście część płatków znalazło się nie tam gdzie powinno  :P

Tu zbieramy pieniążki a przy okazji dobrze widać moją fryzurę..


W pomoc w zbieraniu pieniążku żywo zaangażowały się okoliczne dzieciaki. Trochę mnie to zirytowało, bo były na tyle bezczelne, że wybierały tylko te wyższe nominały i często zdarzało się, że wyciągały mi monety dosłownie spod palców. Już chciałam zapytać z której rodziny są, ale stwierdziłam, że dla kilku drobniaków nie będę robić afery.
Przyszło do składania, życzeń. Chór stał za nami na schodach i śpiewał wesołe piosenki umilając czas tym, którzy stoją w kolejce :)



Następnie chcieliśmy zapakować się do samochodu i pojechać. Podchodzę do samochodu a tam przy bagażniku kłębią się okoliczni pijaczkowie. Jeden nawet wziął kawałek tasiemki i stanął przed maska samochodu. Była nawet wśród nich kobieta, która jak sroka w kość gapiła się w bagażnik samochodu, a tam oprócz ich upragnionej wódki były kwiaty które dostaliśmy, więc pytam się tej kobiety czy może kwiatka chce? Bo kwiatka mogę jej dać, ale wódki ode mnie nie dostanie. Potem do akcji przeszedł jej koleżka, który zaczął nam składać życzenia i mówi, że wypił by nasze zdrowie. Ja mu na to, że dziękuje bardzo i niech idzie i wypije.
On, że nie ma czym.
Ja, że w takim razie niech nie pije.
On, że był całą mszę i się za nas modlił.
Ja: i Bóg zapłać :)
Generalnie zelźli mnie strasznie. I gdyby może byli mniej nachalni, to bym się ugięła, ale byli tak bezczelni, żeby okupować samochód i nie dać nam odjechać, a przed chwilą ich dzieci zebrały wszystkie drobniaki (muszę tu dodać, że mało było miedziaków, dużo było 1zł a nawet 2 i 5), że byłam twarda i nawet powiedziałam, że jeśli ten gościu przed maską nie chce odejść to nie go przejadą.
Na szczęście udało nam się odjechać nie robiąc nikomu krzywdy. Chociaż jestem pewna, że ładnie mnie "błogosławili"  :D Ale powiem Wam, że strasznie mnie wkurza takie zachowanie. Takie pazerowanie na kimś. Ja jestem z tych co to zawsze rzuca parę groszy, jak ktoś zaczepi na przystanku, czy jak są jakieś zbiórki. Sama nie mam za wiele, ale wiem, że są tacy którzy mają gorzej. Kiedyś może być tak, że ja będę potrzebowała. Ale jak zobaczyłam tych ludzi przy bagażniku, którzy gapili się w karton wódki.... szkoda gadać.
W każdym razie ruszyliśmy w kierunku Kobylanki :)