A to juz myslalam ze moja malusio je a to dlatego ze ona do 8miesiaca wszystko zjadala co dawalam.Otwierala szeroki buziolke.A teraz muzze pokazywac jakies rzeczy,zagadywac aby troche oniadku zjadla.I tak mamy od okolo 4miesiecy.
Nie lubie jej dawac kolacjI bo az sie wkurzam.
Kaszke na kolacje wciskam bo wlasnie mala mleka nie chce...
No to w 1 paragrafie masz 3 błędy z tych 10, które wkleiła Marta: pokazywanie/zagadywanie, wkurzanie i wciskanie

Naprawdę dobrze je

Dla własnego spokoju możesz jej badania kontrolne robić, ale to akurat nie przez słabe jedzenie (bo takie nie jest), ale tak kontrolnie

Nie dawałabym witamin bez badań.
Może daj już spokój z tą kaszką, skoro jej nie chce? Wcale się nie dziwię, bo ile można jeść to samo? Nabiał można 'przemycić' na różne sposoby, spróbuj może naleśniki, placuszki itp... Spróbuj jej trochę urozmaicić menu, a nie codziennie to samo... U nas to nie za bardzo wyszło, bo ona lubi proste rzeczy i im bardziej wymyślne danie tym dłuższe ma zęby na nie (ale rym wyszedł

), ale większość dzieci jednak lubi poznawać nowe smaki.
No to orzechy już sprawdziła sama

Ja w sumie nie wiedziałam dawać czy nie dawać i tak się przeciągnęło... chyba około 2 lat dostała... i polubiła - włoskie, migdały (zwykłe i w płatkach), ostatnio pistacje (sama obierała)... pestki słonecznika tez je i suszone owoce też lubi (żurawinka, morele, śliwki), ale to też nie może być za często.
U nas wyniki krwi trochę słabiutkie były, ale Lilka pocieszyła

daję witaminki i żelazo i po tym żelazie chyba jej apetyt się poprawił. Wcześniej to był tylko pomidor, winogrono i mleko

A dziś to aż pękam z dumy bo wciągnęła ze 2 miseczki rosołu i nawet trochę makaronu razem z zupą

i jeszcze mięska i pomidora i na to mleko i padła

Rano też ładnie... no coraz lepiej, oby tak dalej... pewnie przez to ochłodzenie też (mamy juz tylko 30 stopni

)