Justynko wiem, że pamiętasz
a propos zapachu kremu do rąk: wczoraj dałam wieczorem mężowi, żeby sobie posmarował łapki i pierwszy jego komentarz był: ale pachnie bananami

także ten krem pachnie każdemu inaczej

a dzisiaj w ogóle byłam świadkiem kradzieży w biedronce. Od razu powiem, że nie zareagowałam a powody były dwa główne: nie było ochrony na sklepie, więc nawet dyskretnie nie mogłam tego zgłosić, a po drugie szczerze mówiąc, nie chciałam, żeby mi ktoś auta nie porysował, bo mieszkamy tuż obok a maneli u nas nie brakuje

pewnie powiem tym babkom, żeby te piwa stawiały sobie przy kasie bo u nas pijaków bez liku. Ale powiem Wam byłam zszokowana, pierwszy raz coś takiego widziałam. Nie wiem gdzie był ten ochroniarz wtedy

a ludzie to się nie boją, przecież tam są kamery