Witajcie.
Przede wszystkim wszystkiego najlepszego w nowym roku, spełnienia marzeń i dużo szczęścia

Ponieważ postanowiliśmy z mężem, że za jakieś 3 do 6 miesięcy odstawiam plastry antykoncepcyjne staram się powoli zacząć przygotowywać do starań

mam do Was dziewczyny w związku z tym kilka pytań, które mnie nurtują a nie udało mi się znaleźć na nie odpowiedzi.
Pierwsza rzecz, która chodzi mi po głowie: od czasu kiedy postanowiliśmy, że za niedługi czas zaczniemy starać się o dzidziusia nie mogę o tym wszystkim przestać myśleć, dużo czytam, myślę jak to będzie, zastanawiałam się nawet nad imionami, chociaż wiem, że to jeszcze nie ten czas. Mam też pewne obawy, zastanawiam się, czy Wy też podczas przygotowań myślałyście po prostu "czy nam się w ogóle uda?"? boję się, że jak za bardzo się w to zagłębię to będziemy mieć potem problem z poczęciem. Nie wiem może jestem nienormalna, staram się nie ekscytować i nie nastawiać, że od razu się uda, ale same wiecie jak to jest. Chciałabym wiedzieć czy ktoś też ma takie dziwne spostrzeżenia??

wiem, że przekonam się o tym wszystkim jak już będzie odpowiedni czas, ale póki co chciałabym przekonać się czy inne dziewczyny też tak mają czy po prostu przesadzam.
Po drugie i to nie wymaga na szczęście tylu objaśnień

rozmawiałam już z moim ginekologiem i powiedziała mi, że w takim razie najwyższa pora zrobić badania i ew. szczepienia. Sądziłam, że takie badania zleci ona, ale nic nie powiedziała, więc uznałam, że muszę iść do lekarza rodzinnego po skierowanie na badania np. krwi, toksoplazmozę itp. ale może się mylę?
I ostatnia rzecz na razie, mam książeczkę zdrowia dziecka, w której jak byk napisane jest, że w dzieciństwie byłam szczepiona na różyczkę (nie przechodziłam) i WZW, czy teraz powinnam zaszczepić się ponownie? nie ukrywam, że jestem dosyć zielona w tych tematach, a Wy macie już pewne doświadczenie

pozdrawiam ciepło.