Dziewczyny !! ku* mac

właśnie sie dowiedzialam ze z Moją Ukochana Babcia nie jest za dobrze
zaczne od poczatku..od jakos 1,5 roku Moja Babunia choruje na szpiczaka mnogiego (rak szpiku kostnego)..bardzo od tamtego czasu sie zmienila..zeszczuplala chyba ze 20 kg, zmalala, dostala garba i w ogole strasznie postarzala sie przez to (a ma dopiero 74lata)..myslelismy ze to juz koniec ale dzieki lekarzom w kolobrzegu jakos ja podratowali chemia i innymi lekami..i tak jakos sobie pomalutku zyła..ale..przez te cholerne upaly bardzo jej sie pogorszylo

w ogole nie spi, nie je, nie pije, nie rusza sie..masakra !! i wlasnie wypisali ja ze szpitala bo jedynym ratunkiem miala byc kroplowki ale zyly zaczely pekac i nic nie dalo sie zrobic

a teraz lezy u wujka w koszalinie i w ogole nie kontaktuje

jedyne co moga zrobic to podaja jej przez strzykawke do ust wode

kazalam im tez podawac Babci rutinoskorbin w plynie i rutyne bo sa dobre na scianki naczyn krwionosnych..nawet nie chce myslec gdyby..

mam tak zaplakane oczy ze nic nie widze co pisze..Moja Babunia..tak sie cieszyla ze bedzie na Naszym weselu..jestem pierwsza z 6 wnuczat

trzymajcie kciuki zeby jednak polepszylo sie Babci, czytalam ze chorzy na to zyja nawet 8 lat !! wiec ciagle mam nadzieje ze wyjdzie z tego..

dziekuje Dziewczynki za zyczenia
..uciekam bo nie mam na nic sily
