Nemezis dzięki, wydaje mi się że białej sukience nie czułabym się tak dobrze, czułam to jak ją mierzyłam, była śliczna...jednak w tej poczułam się akurat
Patrycja tą dziewczyną jest moja kuzynka, była jedyną kuzynką (nie zapraszaliśmy kuzynostwa, bo tak to by ilość gości wyszła x2, a na to nie było kasiory), jak już gdzieś wspomniałam jej rodzice nie "mogli" przyjść, ja od początku b.chciałam by ona była, no i wskoczyła w miejsce rodziców

to tak dusza towarzystwa była, brała udział we wszelkich konkursach, walczyła w nich jak lwica

, brylowała na parkiecie, została przyszłą PM na oczepinach, zabrała DJ'owi mikrofon i uraczyła nas kilkoma kawałkami w swoim wykonaniu

ogólnie z DJ miała świetny kontakt, więc potem już tylko wołał Marta...

no ubaw z nią był po pachy. Aha, bym zapomniała jak "zmiażdżyła" barmana.
Otóż lokal jak już wspomniałam przygotował niespodziankę - pokaz barmański (jakieś foty zarzucę), gościu cuda wyczyniał z tymi butelkami, rzucał, turlał po rekach, plecach i inne. No i tak śmiga śmiga, Marta (w stanie już lekko wskazującym

) siedziała koło mnie zaraz przy barze i mówi do niego: "Tak rzucasz i rzucasz tymi butelkami, a drinka jak nie ma tak nie ma"! A on dalej rzuca, w międzyczasie robi 2 drinie dla mnie i Pawła (pychota!), wszyscy biją brawo

itd., a Marta niezadowolona, że jak to, ona drinka nie dostała...Zobaczyłam szelmowski błysk w oku barmana, mówi: "Ok, zrobię Ci drinka, ale pod warunkiem że go całego wypijesz", Marta oczywiście że tak!

Matko, nalał jej 2/3 szklanki różnych alkoholi, trochę soczku itp., słomka "Proszę", a Marta za słomkę i bez odrywania się od niej choćby na moment, bez mrugnięcia okiem, wciągnęła całą zawartość szklanki...Publiczność szalała

, barman lekko zszokowany mówi "To teraz wstań", a moja wysoka kuzynka na to "Ale ja stoję!"

To jemu już w ogóle szczęka opadła, ktoś z tyłu rzucił do barmana "No i co głupio?", a Marta na to "Nie głupio tylko łyso" (barman miał króciutko przystrzyżone włoski)
