hej dziewczyny, ale zaniedbuje ostatnimi czasy forum...ale niestety ostatnie dni dały w kość, na szczęście już wszystko ok:) wiecie babusię miałam w szpitalu, poszła na operacje, więc stresu z mama miałam jak nie wiem, czy wszystko dobrze będzie, wczoraj już wyszła ze szpitala, także już można odetchnąć z ulgą:)
a ze spraw weselnych: to obrączki odebrane

śliczniutkie- ale niestety nie mam jeszcze aparatu,próbowałam robić na komórce zdjęcia, ale jakaś porażka wyszła....
zamówiliśmy księgę gości weselnych i naklejki na wódeczkę
i wybieramy się do spowiedzi, i powiem Wam, ze tak się tym stresuje, że coś okropnego, boję się, że trafię na jakiegoś nie życiowego księdza, że nie da mi rozgrzeszenia....

słyszałam od znajomego, że jego koleżance podobno nie dał jakiś ksiądz rozgrzeszenia dopiero podczas drugiej spowiedzi....
pamiętam jak jeden ksiądz kiedyś jeszcze w szkole mnie tam w tym konfesjonale prawie z błotem zmieszał, od tej pory bardzo rzadko chodzę do spowiedzi, ze strachu....

że znowu trafię na takiego....
dziewczyny jak to było u Was ze spowiedzią??
buzka dla Was
