Czesc laski

wróciłam po 2 tyg nieobecności

niestety, urlop nie służy dietowaniu, wiec postanowiłam , że na czas 2 tyg pozmieniam troszke jedzonko..
po 1) codziennie jadłam warzywa
po 2) Jadlam owoce
po 3) skusiłam sie na piwko, lody i gofra.. zjadłam tez troszke ciasteczek

na weselu zjadłam smażoną rybke i żurek.. odpuściłam tort i ciacho..
ze starchem weszłam na wagę... po 2 tyg waga wskazała - 1kg

także mimo grzechów udało sie nie przytyc

Od dzisiaj zaczynam prawdziwego Dukana..
zostało jeszcze 5 kg i chyba na tym poprzestanę..
Na weselu spotkałam sie z rodzinka, której juz dawno nie widziałam i wszyscy robili taakie oczy

dawno nie czułam sie tak dobrze w swoim ciele.. Wiem, ze moge wygladac lepiej, ale i tak uważam ze jest ok

poza tym widzac te wszystkie laski "s" na plazy, wcale nie nabawiłam sie kompleksow.. poniewaz uwazam, ze niektore były po prostu za chude i wcale dobrze nie wygladały..
