odbyłam z nim poważna rozmowe kilka dni temu, ze ja nie mam zamiaru cale zycie rywalizowac z jego matką o to kto bedzie robil mu kanapeczki do pracy albo nakładał obiad na talerz...

on o tym wie niby. tylko chodzi mu o to ze nie chce teraz mamy zostawiac samej bo rok temu zmarl jego ojciec, miesiac temu babica PM i moja tesciowa zostala sama i czasem sie boi spac itd.
i zapewna mnie ze to co tesciowa powiedziala to nie miala nic zlego na mysli. ze tylko chodzi o to ze jestem cicha.
no ale 6 lat jestesmy razem i dopiero teraz zauwazyla ze cicha jestem?? no kretynka!
musze jeszcze porozmawiac z PM, bo nie do konca na tej temat porozmawialismy, bo brak czasu...

wlasnie worcilismy z zakupow i PM pojechal do domu bo kupil nowy sprzet do swojej firmy i tam wszystko montuje, programuje i takie tam bajery.
chcial zebym jechala do niego , ale nie mam ochoty patrzec na te babsko. juz tak szybko tam nie pojade. a czasem sie litowalam i zostawalam z nia na noc jak PM nie bylo w domu, a teraz ni ch*ja!
a poza tym to tesciowa jest winna PM 500zl + 5000tys. ktore na wesele miala mu dac.
dala 3 tys. i powiedziala ze reszty nie ma

a przeciez ma!
co za chytrus jeb*ny! nienawidze chytrych ludzi...

to pozniej powiedziala ze da te 2 tys. ale te 500zl to zobaczy bo nie ma!!!! cisnienie od razu mi skoczylo 200/150! heh
zkoda slow na nią...

zobaczymy czy po slubie sie cos zmieni i wtedy juz mam nadzieje ze nie bedzie ciagla poeniedzy od PM. teraz jeszcze czasem pozyczy i nie odda.
ale po slubie to nie ma mowy.
a teraz z milych rzeczy:
kupilismy garnitur

500zł
koszulę 100zł (na poprawiny nie kupowalismy bo w sumie manową fajną na krotki rekaw to akurat będzie)
skarpetki 2 pary
i buty 150zl

a takze kolejną porcję soków: tym razem pomaranczowych - 64 litry
