Kochane!!!
Z wrażenia zapomniałam przywitać wszystkie nowe Podczytywaczki dla Was wielki Hello:

I ruszyliśmy z moim Tatą przed nami aniołki za nami moja siostra:

Tu chyba wyraźniej widać skrzydełka, podobno zostały wypożyczone z jakiegoś przedszkola specjalnie na tę okazję:

Kiedy szłam i widziałam zadowolonych uśmiechających się przyjaciół, znajomych i rodzinę, zrobiło mi się jakoś tak ciepło na sercu ale pamiętam tylko pierwsze takty muzyki - potem niestety pamiętam tylko obrazy tj. wystrój, poszczególne osoby np. że moja koleżanka miała łzy w oczach i jeden wielki błysk fleszy aparatów.
Szliśmy te 92 metry a tam czekał na mnie Leszek z moim bukietem, tu nastąpiło przekazanie mojej ręki oczywiście z żartobliwym komentarzem mojego Taty do Leszka: Ja już swoje zrobiłem teraz Ty się martw - rozluźniło to atmosferę:

mój PM szepnął tylko jest bosko!
Potem nastąpiło podpisanie dokumentów, co mnie zaskoczyło, bo miało się to odbyć na końcu mszy, ksiądz z nas się śmiał bo powiedział, że zanim dwóch prawników podpisze to najpierw pewnie przeczytają a potem skonsultują z innymi prawnikami:

I rozpoczęła się msza - ksiądz mówił pięknie, mieliśmy dwa czytania jedno ze Starego Testamentu - o stworzeniu kobiety i oczywiście Hymn o Miłości dotyczyło odpowiedzialności, wzajemnego szacunku; Ksiądz podarował nam Biblię. W trakcie mszy mieliśmy też jedno pozytywne zaskoczenie - mieliśmy zespół składający się ze skrzypka, flecistki, śpiewaczki i śpiewaka, z tymże ten ostatni miał pojawić się na końcu mszy, a pojawił się przed złożeniem przysięgi i zaśpiewał przepięknie: "O stworzycielu, Duchu przyjdź":

Potem ksiądz przystąpił do przysięgi, kiedy ksiądz zaczął zadawać nam pytania mój L. ciągle na mnie zerkał jakby szukał potwierdzał. W końcu ksiądz poprosił nas do siebie, i nastąpiła przysięga - popsuł się mikrofon, więc musieliśmy mówić bardzo głośno. Jest to taki moment, którego nie da się z niczym porównać - patrzyliśmy na siebie, tak jakby nikogo wokół nas nie było, liczyliśmy się tylko MY. Oboje mieliśmy łzy w oczach, pomyślałam sobie wtedy, że chyba ponownie zakochałam się w swoim L. :

tuż po przysiędze:
po Św. Komunii:

odebraliśmy prezent od księdza:

moja wiązanka ślubna:

organy katedralne i w środku nasz "zespół":

Cdn - dobrej nocy Kochane!!!
Buziaki dla WAS
