Witajcie!!!
Standardowo przepraszam, że tak na raty opisuję wesele ale brak czasu doskwiera mi strasznie - więc do rzeczy:
Po odśpiewaniu "Sto lat" zaprosiliśmy Gości do stołu - przed wejściem na salę stała tablica z ustawieniem stołów (numerki na stołach) oraz imionami i nazwiskami Gości przyporządkowanych do poszczególnych stołów - jest to duże ułatwienie nawet pomimo winietek - przy dużych weselach (u nas było łącznie 94 osoby), uniknęliśmy tego, że Goście krążyli od stołu do stołu i szukali swoich miejsc, numery stolików były dość duże, więc szybko znaleźli swoje miejsca, a po zajęciu przez Gości miejsc wyglądało to mniej więcej tak:

nasza Aniołki, przy deserze i niebieskim szampanie:

Jedynym minusem wesela było to, że obiad trochę się przedłużał, ale było to wynikiem tego, że obiad był przygotowywany na bieżąco. Najpierw podano zupę borowikową, której smaku nie pamiętam kompletnie, bo chciałam się rozgrzać i to się udało natomiast danie ciepłe - polędwiczki wieprzowe z rozmarynem i gruszkami - były prawdziwym dziełem sztuki kulinarnej i były cudnie podane.
Po zupie mój tato postanowił przemówić:

Potem wstał mój L. - mówił pięknie o mnie

Podczas obiadu - prosiliśmy Dj - a o włączenie muzyki klasycznej ale wesołej i dj włączył bardzo fajne aranżacje właściwie wariacje na skrzypcach szybkich kawałków - super to wyszło!!!
Przemówienie było zabawne (jak na mojego ojca przystało), mówił o łamaniu konwenansów, o wyrozumiałości, o tym jak bardzo się cieszy, że w końcu do tego ślubu doszło (bo my jesteśmy już 9 lat ze sobą), o zawodzie który wykonujemy, że prawnicy mają wyznaczać granice etyczne w tym kraju i swoim małżeństwem mamy dawać temu przykład. Tato dostał ogromne brawa

Kiedy podano deser (sorbet ananasowy w połówkach ananasa), poszliśmy do naszego pokoju - musiałam przebrać się na pierwszy taniec, w inną sukienkę, którą uszyła mi Pani Julia - ta sama, która uszyła suknię ślubną, zaskoczyłam Gości. Zanim weszliśmy Dj zapowiedział "zmysłową rumbę":
ale mamy miny


Wszystko się udało mój kuzyn, który tańczy od 5 lat (a ma 14 lat) powiedział: ciotka było ok, prawie w rytmie


Potem rozpoczęły się tańce!!! A ja przebrałam się w swoją suknię ślubną (odpinając już tren):

Była też dedykacja dla wszystkich fanek INXS i oczywiście piosenka tego zespołu!!! Super prezent od moich przyjaciółek i siostry, bo kocham ten zespół:

W trakcie tańców jeden z naszych Dj (było 2) - Pan Maciek zrobił nam niespodziankę - zaśpiewał osobiście Franka Sinatrę - "New York" i zrobił to niesamowicie ciepło i pięknie!!! Potem zaśpiewał równie pięknie jeszcze 2 piosenki w trakcie wesela!!!

Obok zimnego bufetu - był nasz barman, który przygotowywał Gościom przeróżne drinki.

Barmana zamówiliśmy przez agencję i kupiliśmy mu alkohol a ok godz. 21 nasz barman wjechał z barem na środek sali i rozpoczął mały pokaz:

na chwilę zgasło światło:

Trwało to może 10 minut i wyszło super, na końcu barman poprosił Pana Młodego, dał najpierw jedną butelkę prosił o zrobienie jednego "rzutu" - wyszło super - L. spisał się na medal, potem barman dał 2 butelki i możecie domyślić się jak to się skończyło - w nagrodę PM dostał pysznego drinka!!!
Wesele rozkręcało się na dobre, był czas na zdjęcia z rodzinką:

seniorem rodu Leszka (Dziadek ma 92 lata i przyjechał na nasze wesele!!!):
i przyjaciółmi:

Potem przyszedł czas na szynkę:

cdn
Witam Wszystkie nowe Podczytywaczki!!!
Buziaki dla WAS wszystkich!!!
