Dzisiaj, wróciła do domku(bo jak mama powiadziała co powiedziała, pojechałam na 3 dni na wioske do PM-a żeby na spokojnie odpocząć) no i dzisiaj podchodze i nawet przeprosiłam ja za to że powiedziałam że jest podłą kobietą, ale w odpowiedzi usłyszałam żebym w takim razie nie robiła wesela, a jak już tak mi na nim zalezy to ona nie musi przychodzić...kurde...oszaleje,
Momentami nie wiem co robić, sam ślub cywilny czy jak...tylko że mi się marzy wesele... Ale patrzeć jak mama wychodzi z fochem z wesela też nie będzie fajnie....