Dłuższą chwilkę mnie nie było... ale cały czas upływa pod dyskusjami Dj czy orkiestra i kwestii alkoholu, ale najgorzej z ta orkiestrą hmmm, jakoś to do mnie nie przemawia ale PM nie chce też ustąpić... Wogóle szkoła się zaczęła, zjazd za 3 dni a mi zostało ze 100 zadań z matematyki ehhh i nie mam siły się do nich zabrać. W ogóle pomalowaliśmy pokój u PM-a i teściowa już mnie nie lubi "bo ona nie tak chciała to pomalować" kobieta nie rozumie że synek jest dorosły a jego pokój to nie jej bajka, a za panele to mnie zamorduje, bo nie rozumiem jej toku myślenia ale ona chciała żeby w pokoju były kafle(ona u siebie w pokoju też ma takie wielkie białe kafle jak w szpitalnym kibelku) uchhh cięta na nią jestem. Ale przyznaję PM się spisała i nie ustąpił;))
Ide ochłonąć przy matematyce i niestety browarku ale tylko jednym;)
A co do diety to prawie mi wychodzi;)