U mnie już lepiej z gardłem, ale jeszcze katar i jakaś wydzielina na gardle mi siedzi. Dajemy radę.
Dziś mam jakiś leniwy dzień. Wiem, że powinnam za coś się zabrać, ale wiecie co... nie chce mi się. Pewnie za trochę zbiorę się w sobie, ale póki co to mam totalnego lenia.
Coś zaobserwowałam.... maluszek nie szaleje już tak jak jakieś 2 tygodnie temu. Raczej przewala się w brzuchu i przekręca, ale już nie tak żwawo jak wcześniej. Wczoraj ku uciesze tatusia, dał mu niezłego kopniaka, ale potem już tylko przekręcał się i leniwie odsuwał. To już chyba taka pora nie? Zaczęliśmy 36 tydzień, więc chyba prawidłowo.
Z plusów zaobserwowałam, że lepiej mi się oddycha i zgaga dokucza znacznie rzadziej. Gorzej jest z kucaniem i schylaniem, bo mam wrażenie, że zginając się upycham małego do dołu i niekoniecznie mu się to podoba, bo oprotestowuje leniwymi ruchami. Kolejny minus to taki, że z byle czego zatrzymuję wodę ...aaa i mam dokładnie 3 rozstępy na brzuchu. Nie tak dawno cieszyłam się, że nie mam nic, a tu ostatnio wyłapałam całe 3 sztuki

Za to teraz bardziej pilnuję się ze smarowaniem kremem, bo wcześniej robiłam to tylko wtedy, gdy mi się przypomniało. A .. i jeszcze jedno.... siedzenie na twardym i płaskim powoduje ucisk i kłucie krocza... mały ma główkę nisko i to pewnie dlatego.
Lecę pozaglądać do Was, a potem może wreszcie zabiorę się za jakąś konkretną robotę w domku.