Hej!
wczoraj nie miałam możliwości popisać z pracy, a wieczorem po wizycie u gina padłam szybko spać.
Więc po kolei:
Diabetolog był trochę zaskoczony tak szybkim spadkiem wagi, ale jednocześnie kazał się dalej trzymać diety i zastanowić nad L4, żeby trzymać ten cukier w ryzach. Kolejną wizytę u niego mam za 3 tygodnie.
Wieczorem byliśmy u ginekologa.
Przy badaniu lekarz stwierdził, że brzuch trochę twardnieje i generalnie przydałoby się już więcej odpoczynku, a jak weszłam na wagę to lekarz prawie nie skakał pod sufit z radości. Jego reakcja mnie zaskoczyła i rozśmieszyła, bo po prostu był tak szczęśliwy ze spadku kg, że szok. Potem było badanie. Z szyjką na razie ok, o brzuchu twardniejącym pisałam. Wg usg dziecko waży już około 1,3 kg więc trochę dużo… ja schudłam od ostatniej wizyty 4 kg, a dziecko przybrało 0,6…ciekawa zależność. Generalnie taka waga dziecka teraz jest ciut za wysoka, ale lekarz powiedział, że to może być spowodowane tym, że cukier nie był od początku trzymany w normach. Generalnie nie jest to jeszcze jakaś konkretna nieprawidłowość. Serduszko bije równo, nerki ok - choć ja tam nerek nie widziałam…. no i……. widzieliśmy siusiaka…..to znaczy, że będzie chłopak. Lekarz mówi, że to tak na 90%, ale potem jeszcze doszukał się „chyba” jajek więc myślę, że dylematu już nie ma. Małż szczęśliwy a ja…wiecie ja się muszę przestawić, bo chyba mimo wszystko miałam ogromną nadzieję na dziewczynkę. Jakoś mi teraz jest tak dziwnie. Potrzebuje czasu.
Jak się zdecyduję na L4 to mam przyjść w poniedziałek po zwolnienie, wtedy od wtorku będę już w domu prawdopodobnie do końca ciąży.