Ninka mi sie zdaje że to na 100% nie flaczki, bo nigdy ich nie odczuwałam, a to jest coś innego, nieregularnego a do tego w kilku miejscach

Wczoraj wieczorem też były

i zdaje mi się że są ociupinkę mocniejsze

O matko, ale jaja, normalnie nie moge w to uwierzyć

Zaraz półmetek - to jest nie do wiary... Jeszcze jakiś czas temu nie wierzyłam, że nam się w ogóle uda, a teraz już brzusio widoczny, smyranie w brzuszku się zaczyna... Jednak szczęście się do nas uśmiechneło

A co do palenia... Ja wychodzę z założenia, że jak ktoś nas zaprasza to wie w co się pakuje, że przy ciężarnej się nie pali. Jak byliśmy u naszych szwagierków, to mój szwagier pali, wyszedł na balkon ale było czuć, no to poprosiłam żeby jakoś inaczej dmuchał czy coś, to przeszedł w inny kąt a do tego przymknął drzwi i nie było problemu.
A mój drugi szwgaier, czyli brat R. jak pojechaliśmy do teściowej to u nich w domu w salonie się nie pali tam gdzie siedzieliśmy, ale na korytarzu już np tak. I mój szwagier stanał w drzwiach do salonu i zaczął palić no to spojrzałam się na niego i tylko pokazałam mu ręka że ma się wycofać, to się wycofał.
Ja żadnych walk nie będę prowadzić. Jak ktoś nie przestanie palić, to do widzenia - my wychodzimy.
A niech no tylko poczuję, jak będziemy czasami dziecko zostawiać u teściów że czuć papierosy na jego ubranku no to już więcej z wnuczkiem czy wnuczką nie zostaną. Krótka piłka, ja się nie będę patyczkować. Bo o ile ja sama nie będąc w ciąży mogłam wdechnąć tu czy tam, to moje dziecko będę bronić jak lwica
Morgan to współczuję mi teściów... jak by mi ktoś powiedział, że to ja mam wyjść bo oni chcą zapalić to bym się popukała w czoło i pożegnała - ale na dłuższy czas a nie tylko na wyjście z pokoju. Chyba ich pogieło. Oni będą palić a Ty z powrotem będziesz wracać do tego nadymionego pokoju? O nie, takie numery to nie ze mną
Oponka u nas w domu też się nie pali. Tzn jak ktoś chciał zapalić to na balkon wychodził, teraz w ciąży jakoś aż tak gości akurat palących nie mieliśmy, ale Ci co byli to albo się powstrzymywali całkowicie, no albo poszli na balko, tyle że u nas tak nie czuć.
Asiu dziękuję

No ze wzorkiem te talerze też mogłyby być, ale akurat nie było a całe białe też są ładne

brzusio pogłaskany
madziq do bólu to narazie daleko

na wyraźniejsze muszę troche poczekać, ale już coś sie przynajmniej zaczyna
toscansun a wiesz, że akurat nie mam fotki w nowych porteczkach? Ale jakoś przy okazji zrobię
loona oj tak, udany. Jeszcze wczoraj z nią rozmawialismy i była bardzo zadowolona i szczęśliwa

I jako, że jest nowy tydzień, to mamy nowe zdjęcie brzuszka i to już 3 w serii

Tylko nie patrzcie na fałdkę bo akurat się wygiełam bo coś do R. mówiłam a na aparacie tego nie przyuważyłam, dopiero dzisiaj, ale już niech to zdjęcie będzie

