Pucharki na lody odpadają - niech sobie to kupia sami, nie wiem czy tak jedzą desery a nie chcę im zajmować małej kuchni.
Patelnie odpadają bo mają, a dodatkowa im nie potrzebna z tego samego powodu co wyżej.
No właśnie, z tymi szampanówkami czy do wina to też w sumie ciężko, ja bym wzieła jakiś delikatny wzorek, albo nowoczesny kształt, a oni by sobie musieli już takie kompletować, napewno tego nie mają.
Plakietka na drzwi czy numerek mi sie nie podoba, w sumie pomyślałam jeszcze o jakiejś fajnej wycieraczce z napisem typu "dom" albo jeszcze cos innego, ale wolałabym coś użytkowego, co napewno by się im przydało.
Także pozostają:
- noże
- ręczniki - najlepsze by były chyba kąpielowe, nie? Może ktoś wie jaki jest koszt z wyszyciem?
- kieliszki na wino
- ew. naczynie żaroodporne...
A z innej beczki właśnie wróciłam ze spaceru i zakupów... Spociłam się jak kot Jinks, zmachałam jakbym biegła sprintem... A do tego jeszcze oblazły mnie te wstrętne małe muszyska, że co chwila to po ramionach albo po twarzy machałam ręką bo czułam, że coś mi się tam kręci... Następnym razem wyruszam z domu albo rano, albo późniejszym popołudniem
